Raportuj komentarz

To jest poważny problem ale do rozwiązania. Jeżeli mój sąsiad kradnie wodę to MPGK nie obciąża mnie za to że mam dom przy tej samej ulicy bo nie ma takiego prawa. Jeżeli dostawca wody nie zawiera indywidualnych umów z właścicielami lokali tylko ze spółdzielnią mieszkaniową czyli jedną umowę na cały blok to ktoś czyli spółdzielnia musi za te "ubytki" zapłacić. Dla mpgk to i opłacalne i wygodne ale niesprawiedliwe bo jedni za tzw. ubytki na sieci płacą inni nie. Spółdzielnia mieszkaniowa nie ma innych pieniędzy niż pieniądze swoich mieszkanców i za brakujące kubiki musi jakoś zapłacić bo ma do czynienia z monopolistą. Następnie Spółdzielnia tak lub inaczej musi tę kwotę rozłożyć na poszczególne lokale i tyle. A wystarczyłoby że mpgk zawwierałoby umowy inywidualne na każdy lokal oddzielnie wtedy każdy płaci za siebie i szlus. Ale póki co monopolista się skutecznie przed tym broni. W przypadku energi elektrycznej właściciel PGE czyli państwo poradziło sobie z tym problemem tak że każdy właściciel lokalu może zawrzeć umowę inywidulaną na odbiór energii i nikt nie płaci za kombinacje sąsiada. Czyli się da ale trzeba chcieć.