Raportuj komentarz

Przecież w tych przychodniach na Gzk i Wojska Polskiego wygląda tak jak by się człowiek cofnął o 40 lat w stecz. Mówicie o zdrowiu mieszkańców a wchodząc do przychodni dla dzieci chorych na Kisielewskiego na dzień dobry wita nas wielki grzyb na ścianie. Jeszcze wcześniej trzeba pokonać popękane schody. W poczekalni każde krzesło inne a żeby pokonać drzwi do WC trzeba bokiem wchodzić Uszkodzone gniazdko elektryczne na wysokości takiej że każde dziecko do niego dostanie zaklejone taśmą malarską. Żadne okno się nie otwiera a tak w ogóle to strach to ruszyć żeby nie wypadło. Skoro pan "biznesmen" Wierdak płaci zaniżony czynsz to pewnie zobowiązany jest do przeprowadzenia remontów tego budynku