Raportuj komentarz

Do Pana Andrea. Prawdopodobnie ma Pan rację. Ja to wiem tylko z opowieści, choć blisko mieszkałem. Wiem, że właścicielami Wudety byli żydowscy przedsiębiorcy i od ich nazwisk pochodził ten skrót, ale nigdy nie widziałem go napisanego i dlatego sobie to "dorobiłem". Że Pan Krzanowski powiedział, że w Kawuerach były produkowane wyroby gumowe, to się nie dziwię, bo na pewno przechodzili zarówno pracownicy Kawuerów jak i Wudety i na pewno opowiadali, co robią w pracy. Słyszałem też, że gdy wybuchła II wojna, Wudeta się paliła i ludzie z całego krosna szli, żeby sobie wziąć gumiaki.
Artykuł bardzo ciekawy. Może najciekawszy z artykułów na krośnieńskich stronach.