Logo
Wydrukuj tę stronę

Adam Skiba: najważniejsze są zrównoważony rozwój i dojazd do Krosna

Władysław Ortyl, Adam Skiba i Jerzy Kwieciński Władysław Ortyl, Adam Skiba i Jerzy Kwieciński Fot. FB, archiwum Adama Skiby

Przeprowadziliśmy wywiady z kandydatami na prezydenta Krosna. W każdym poruszone są te same zagadnienia dotyczące przyszłości naszego miasta. Jako drugi publikujemy wywiad z Adamem Skibą, kandydatem PiS na prezydenta Krosna.

REKLAMA


Adam Skiba ma 53 lata, mieszka w Krośnie, jest żonaty i ma sześcioro dzieci. Z wykształcenia jest magistrem inżynierem rolnictwa, absolwent Akademii Rolniczej w Krakowie. Adam Skiba jest prezesem Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Rzeszowie. Ma 20 letnie doświadczenie w pracy w administracji, w tym ponad 16 lat na stanowiskach kierowniczych w Urzędzie Marszałkowskim. Funkcje kierownicze pełnił nieprzerwanie podczas wszystkich kadencji, niezależnie od zmieniającego się układu politycznego w samorządzie. Adam Skiba jest prezesem Koła Strzeleckiego LOK przy Urzędzie Marszałkowskim. W maju 2018 roku odznaczony przez  Krzyżem Zasługi za działalność w obszarze rodzicielstwa zastępczego. Jest wiceprzewodniczącym Rady Dzielnicy Suchodół.

Zapytaliśmy kandydata o kilka kwestii istotnych dla mieszkańców miasta przed nadchodzącymi wyborami.

Jakie są najważniejsze wyzwania przed Krosnem w nadchodzącej kadencji?

Krosno jest bardzo słabo skomunikowane z resztą województwa. Wiele się wydarzyło w zakresie poprawy komunikacji, ale w dalszym ciągu nie mamy dobrego połączenia  ze stolicą regionu czyli Rzeszowem. Dojazd do stolicy województwa zajmuje dużo czasu. Komunikację trzeba poprawić, także na trasie między Jasłem, Krosnem, a Sanokiem. W tym zakresie dla Krosna i całego regionu najważniejszym wyzwaniem jest budowa drogi S-19 przez GDDKiA czyli instytucję nadzorowaną przez Rząd Mateusza Morawieckiego. Droga będzie wizytówką Podkarpacia. Będzie miała cztery pasy i będzie przebiegała w wielu miejscach tunelami i estakadami. Droga nie będzie przebiegała przez Krosno, ale w okolicach Krosna będzie miała trzy zjazdy. W Iskrzyni (Gmina Korczyna), Miejscu Piastowym i Dukli. W miejscowości Równe planowany jest pięciohektarowy MOP wraz z parkingami, obiektami gastronomicznymi i handlowymi. Będzie to ostatnie miejsce wypoczynku w Polsce na trasie od Litwy do Grecji, więc nie może tam zabraknąć reklam i promocji Krosna. Wszystkie te miejsca powinny być brane pod uwagę podczas prac analitycznych i analizy komunikacji Krosna z S-19. Wspomnę, że w Warszawie z dzielnicy Ursus do Śródmieścia jedzie się godzinę w szczycie. Gdy powstanie S-19 do Rzeszowa pojedziemy w 40 minut! Widzę, że przebudowa dróg lokalnych w tym zakresie jest kluczowa. Już teraz obserwujemy korki od ronda w Miejscu Piastowym do ulicy Bieszczadzkiej. Gdy ruch wzrośnie kilkunastokrotnie komunikacja może być bardzo utrudniona. Wyzwanie to wymaga współpracy w samorządowcami w wymienionych gminach oraz Powiatem Krośnieńskim. Ekipa Prawa i Sprawiedliwości już działa, niedawno uczestniczyłem w spotkaniu roboczym w Komborni z kandydatami na wójta Korczyny, wójta Miejsca Piastowego i marszałka WP oraz kandydatami do rady powiatu. Chcę rozmawiać i jednoczyć gminy w tym temacie jako naturalny lider tego projektu.

W jaki sposób zrealizować tę poprawę dostępności komunikacyjnej?

Trzeba uruchomić kilka projektów zbudować dobry zespół urzędniczy, który będzie zmotywowany do pracy. Gdy zostanie dobrze przeprowadzona analiza SWOT to wtedy łatwiej jest przekonać władze centralne do pomocy w finansowaniu takich projektów. Wiem, że te inwestycje są konieczne tak jak mówiłem wcześniej i oczywiście  możliwe do zrealizowania. Jednakże potrzeba na to ogromnych środków finansowych. Dobra współpraca z samorządem województwa i Rządem RP daje temu gwarancję finansowania. Ale nie tylko drogi są potrzebne, również ważna  jest łącznica kolejowa, bo transport kolejowy jest bezpieczniejszy i dla wielu bardziej komfortowy. Na trasie Krosno-Rzeszów mamy ogromne korki, dlatego łącznica kolejowa, która powstanie, będzie bezcenną alternatywą , odciąży bowiem w znacznym stopniu ruch na drogach. Oczywiście musimy zadbać o bezkolizyjne przejazdy w mieście, bo zwiększenie ruchu kolejowego może kuriozalnie zwiększyć korki. Trzeba myśleć kompleksowo, dlatego potrzebne są dobrze przygotowane projekty.

Kolejna istotna sprawa, to poszerzenie granic Krosna, która łączy się z "dostępnością miasta", ponieważ właśnie na terenach byłego lotniska ma znajdować się droga łącząca nas z S-19. Jakie jest Pana zdanie na tę kwestię czyli zmiany granic trzech gmin?

Skomunikowanie z S-19 czyli Via Carpatią jest koniecznością. Natomiast kompleksowe rozwiązanie sprawy zakupu terenu wymaga analiz i najpierw to chcę zrobić. Miasto Rzeszów poszerza swoje granice nie przez zakup terenów więc nie jestem pewien czy taki sposób jest najlepszy na poszerzanie granic miasta. Szkoda, iż przez pewien czas wokół tej sprawy narosło sporo emocji. Myślę, że w tej kwestii należało porozumieć się wcześniej. Powinno to być przeprowadzone w atmosferze koncyliacyjnej. Ja osobiście jestem otwarty na współpracę i przyjmowanie rozsądnych argumentów. Dlatego powtarzam nie ma sensu tracić czasu na spory. Tylko dobra współpraca może przynieść pożądany efekt. Mówię to również w odniesieniu do współpracy samorządów, dlatego też już teraz rozmawiałem na ten temat z kandydatami na wójtów sąsiednich gmin na spotkaniu roboczym w Komborni. Czy była potrzeba zakupu? Czy w tym czasie? Czy za pieniądze z kredytów? Czy tylko Krosno musi finansować połączenia z S-19? To są pytania na które może odpowiedzieć rzetelna analiza biznesowa i taką wykonam jeśli zostanę Prezydentem Krosna

A jakie powinno być przeznaczenie tego terenu? Strefa inwestycyjna?

Jeżeli zakup terenów jest już faktem to przeznaczenie terenu, również będzie wynikiem moich analiz. Oczywiście ten obszar należy mądrze zagospodarować zgodnie z ideą zrównoważonego rozwoju.  Najprawdopodobniej takie tereny powinny być terenami inwestycyjnymi.

Skoro tereny inwestycyjne, to miasto powinno rozwijać się jako ośrodek przemysłowy?

Jak najbardziej. Krosno przecież było częścią Centralnego Okręgu Przemysłowego. Stalowa Wola buduje na tym swój obecny wizerunek. Dlaczego nie Krosno?
Krosno ma również bogate tradycje przemysłowe, nie tylko produkcji szkła, ale i lnu. Trudno obiecać, że reanimowana zostanie  "Lnianka", ale może powstać zakład o podobnym profilu produkcji. Okolice Krosna mają bowiem bardzo dobre warunki do uprawy lnu. To jest szansa dla przedsiębiorców, szczególnie gdy len wraca do mody. Mamy lotnisko, mamy hutę, to są duże szanse rozwojowe. Jednakże wiele zależy od dobrego skomunikowania Krosna przedsiębiorcy muszą mieć  bezpośrednią dostępność do dobrych dróg transport.

Co powinno być zachętą dla młodych ludzi, żeby nie opuszczali Krosna? Inwestycje w mieszkalnictwo?

Odpowiedzą na wiele pytań jest zrównoważony rozwój . Ludzie, którzy mają dostęp do tanich mieszkań, jeżeli widzą perspektywy, to tu zostaną, bo dlaczego nie? Dwójka moich dzieci wyjechała, bo nie widziała tu perspektyw. Ja rozmawiam z młodzieżą, oni mówią, że kochają to miasto, chcieliby tu zostać, tylko żeby to miasto chciało ich zatrzymać, żeby miało ofertę dla nich. To nie tylko tanie mieszkania. Miasto musi być bezpieczne dla nich i ich dzieci. Ludzie muszą wiedzieć, że ich dzieci będą oddychać czystym powietrzem. Druga strona to oferta spędzania wolnego czasu. Młodzi ludzie mówią mi: "ja chcę iść po pracy pobawić się", trzeba wsłuchać się w głos tych ludzi, a oni nie zawsze są dopuszczeni do głosu, powinni mieć realny wpływ.

W jaki sposób to osiągnąć?

Prowadziłem w wielu miejscowościach takie "warsztaty odnowy miejscowości". Możemy takie warsztaty przeprowadzić w dzielnicach i osiedlach. Są to warsztaty budowania strategii, moderowane przez specjalistów. W ten sposób wypracowujemy, co jest najbardziej potrzebne dla danej miejscowości. Wynika to z metodycznej pracy, a nie jest efektem "przekrzykiwania się". Można w ten sposób uaktywnić ludzi, ustalić priorytety. To wychodzi oddolnie od ludzi, którzy też biorą za to odpowiedzialność. Przykładem tego jest sąsiednia Głowienka. W warsztatach wyszło, że najbardziej potrzebna jest impreza integracyjna, ze brakuje im tożsamości. W ten sposób powstały Dni Głowienki. Mieszkańcy niesamowicie integrują się przy tej imprezie. Dobrą praktyką, jest również wykorzystanie narzędzi wspierających idee SmartCity 3.0, może z lokalnymi portalami stworzymy serwis podobny do #Naprawmyto lub będziemy zabiegać by tam zgłaszane problemy rozwiązywać jak najszybciej.

A może potrzebujemy w Krośnie terenów zielonych?

Na to dadzą odpowiedź warsztaty. Ja mam kontakt z naukowcami Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, którzy składają wniosek do Narodowego Funduszu, a chcą przeprowadzać w miastach szkolenia pod kątem urządzania zieleni w mieście. Chodzi o edukację, bo samorządowcy często nie wiedzą jak to prowadzić, a każde miasto musi mieć to zorganizowane w sposób racjonalny. Miasto musi mieć obszary przewietrzania, kanały przelotów dla ptaków, tereny zielone łatwo dostępne dla mieszkańców itd.

W ostatnich latach w Krośnie zdaje się panować opinia, że "każdy skrawek terenu powinien być pod zabudowę".

To nie tędy droga. Mieszkania czy inne obiekty są potrzebne, jednak  należy prowadzić to w sposób zrównoważony, bo inaczej się zabetonujemy. Przyroda rządzi się swoimi prawami. Jeżeli popadniemy w "konflikt z przyrodą" to zemści się to w przyszłości. Jednym buduje się mieszkania, a innym ścianę przed nosem. Trzeba pamiętać też, że każdy nowy blok, to nowe samochody i spaliny na osiedlu. Czy naprawdę przyjemnie siedzi się w bloku i nie wychodzi?

Inna sprawa, o której bez przerwy się rozmawia to "zespół staromiejski". Jakie propozycje w tym temacie? Ostatnio zauważalne jest "masowe wymieranie" sklepów w tej części miasta.

Trzeba zdiagnozować dlaczego tak jest. Bo brzydki? Nie. Jest bardzo ładny. Jednak Rynek nie ma ciekawej oferty. Podróżując po Europie zauważyłem, np. w Padwie, że tam raz w tygodniu przyjeżdżają producenci żywności czy rolnicy i handlują swoimi produktami. To jest ciekawe, ludzie przychodzą, kupują te produkty, przy okazji odwiedzają inne miejsca na Rynku. To tylko przykład możemy na naszym Rynku pokazywać wiele ofert kulinarnych bo miasto w tym względzie ma ogromny potencjał.

Czyli powrót do funkcji handlowej? W tej chwili mamy raczej przeciwną sytuację, Rynek, jako plac, jest wyłączony z handlu, ale w zależności od tego, jaki urzędnik wydaje decyzje, to czasem można ustawić stoisko.

To jest dość dziwne, bo powinny być czytelne kompetencje kto o czym decyduje i jakie są warunki. Trudno się do tego odnieść,  mam wrażenie że brakuje tutaj koordynacji działań. Ludzie często odczytują też, że "urzędnik to jest wróg". To nie powinno tak być, urzędnik to powinien być sługą.  W urzędach pracuję bardzo długo i nie chciałbym generalizować problemu. Urzędnicy bywają często sfrustrowani, a są tylko ludźmi, ale czasem wystarczy życzliwy uśmiech i miłe podejście do petenta. Czy, to tak wiele? Handel to jedno z rozwiązań które może być doskonale uzupełniane poprzez ofertę np. cyklicznych imprez o różnym charakterze organizowanych z większą częstotliwością na co zwraca uwagę szczególnie młodzież, która kocha to miasto, chce tutaj żyć pracować ale i zabawić się w sposób kulturalny.

Mówiąc o Rynku trzeba też powiedzieć o turystyce i sztandarowym produkcie, jakim jest CDS.

CDS ściśle wiąże się z ożywieniem Rynku. Położenie ma jakie ma i tego nie zmienimy. Lokalizacja nie do końca  jest szczęśliwa, to powinno powstać na terenie po hucie, jako rewitalizacja terenów przemysłowych. Jeżeli przyjadą do nas ludzie i będzie autentyczna oferta turystyczna, to też pójdą do CDS. Sandomierz niesamowicie został ożywiony przez ten serial "Ojciec Mateusz". Poszukajmy czegoś podobnego. Może wokół Łukasiewicza? Sam CDS trzeba zrewidować. Sprawdzić dlaczego jest taka sytuacja, jaka jest. Trzeba dać temu szansę po prostu. W kontekście turystyki nie należy zapominać iż Krosno to po Rzeszowie drugi filar atrakcji gastronomicznych na w naszym województwie. Rzeszów przoduje w ilości Krosno natomiast mocno nadrabia jakością Świadczy o tym ilość restauracji w przewodniku Gault&Millau, drugim po Micheinie.

Dwa tematy związane z ochroną środowiska: składowisko odpadów i spalarnia. Jak to powinno zostać rozwiązane, czy powinniśmy mieć spalarnię w Krośnie?

Nikt nie chce mieć smogu, a do wszystkiego przyłożone są pewne standardy. Uważam, że powinniśmy iść w kierunku gospodarki odpadami "w obiegu zamkniętym". Wykorzystywać je w coraz większej części. Niemcy to potrafią robić na o wiele wyższym poziomie niż my. Musimy zmienić system, wtedy znikną nam liczne problemy. W którymś momencie stało się coś bardzo złego, bo produkujemy śmieci na masowa skalę. (np. zamiast opakowań papierowych czy szklanych mamy sporo plastiku). Odnośnie składowiska to co już mamy, musimy rekultywować w sposób, który nie będzie uciążliwy dla mieszkańców, zgodnie ze standardami. Nikt z nas nie chce smrodu. A spalarnia? Problem spalarni w Krośnie praktycznie został załatwiony o czym poinformował marszałek Władysław Ortyl. Zgody na spalarnię w Krośnie nie ma. Będzie jedna spalarnia w Rzeszowie i tam będą spalane śmieci z Krosna. A nie ma możliwości składowania wszystkich śmieci i rozbudowywania składowiska śmieci. Będę również starał się ograniczać przywożenie śmieci z okolicznych gmin jeśli to będzie możliwe i obowiązujące prawo oraz zawarte umowy na to pozwolą. Czyli nie będzie spalarni w Krośnie. Gdy zostanie uruchomiona spalarnia w Rzeszowie to tam znajdą się nasze śmieci.

Dziękuję.

Dziękuję bardzo za rozmowę i proszę Wszystkich Państwa o oddanie głosu na mnie w niedzielnych wyborach. Zapewniam Was, że nie będzie to głos stracony.

Wywiad autoryzowany.

pd

  • autor: pd

Przeczytaj także

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021