Logo
Wydrukuj tę stronę

Spółdzielnie z Miejsca Piastowego mają porządkować Krosno

zdjęcie ilustracyjne zdjęcie ilustracyjne Fot. PixaBay

Podczas październikowej Sesji Rady Miasta doszło do bardzo dziwnych i kontrowersyjnych sytuacji. Podjęto dwie uchwały dotyczące udziału Krosna w dwóch spółdzielniach socjalnych z Miejsca Piastowego. Spółdzielnie są niemal identyczne, uchwały są identyczne. Obie najpierw zdjęto, a następnie przywrócono do porządku obrad. Głosowanie poprzedziła trwająca ponad 2 godziny przerwa, podczas której w tej sprawie dodatkowo obradowały komisje i kluby.

REKLAMA


Identyczne treści uchwał, identyczne uzasadniania dotyczące udziału Krosna w dwóch identycznych spółdzielniach z sąsiedniej gminy. Obie mają nawet niemal identyczny zarząd, bowiem dokładnie te same osoby sprawują w nich funkcje. W obu udziałowcami do niedawna była Gmina Miejsce Piastowe i Stowarzyszenie Miłośników Wsi Rogi.

Chodzi o projekty przystąpienia Krosna do Spółdzielni Socjalnej PIAST w Miejscu Piastowym i Spółdzielni Socjalnej VIRIDI PIAST w Miejscu Piastowym.

Oba projekty zdjęto z porządku obrad na samym początku sesji. W trakcie jednak doszło do zmiany porządku obrad. Przewodniczący Zbigniew Kubit ogłosił przerwę, która miała być "krótsza niż godzinę". W sumie przerwa trwała ponad dwie godziny. W tym czasie temat spółdzielni socjalnych ponownie omówiły komisje Rady Miasta. Odbyły się też posiedzenia klubów radnych.

- Punkty 5 godzin temu wnioskodawca wycofał. W tym czasie nastąpiły okoliczności, o których nie wiem i na moje ręce wpłynął wniosek prezydenta Piotra Przytockiego o wprowadzenie tych uchwał do procedowania na dzisiejszej sesji - mówił Zbigniew Kubit.

Po przerwie przewodniczący zapytał, z jakiego powodu prezydent chce przywrócić projekty uchwał o udziale w spółdzielniach socjalnych pod obrady. - Cóż takiego się stało? - pytał Zbigniew Kubit.

Prezydent Piotr Przytocki odpowiedział, że zmiana jest podyktowana terminami, jakimi związane są wspomniane spółdzielnie.

- Do 25 grudnia muszą być podjęte uchwały o dalszej działalności spółdzielni socjalnej. Z obu spółdzielni wystąpiła Gmina Miejsce Piastowe, więc w tej formie, bez udziałowca, ta spółdzielnia traci rację bytu - tłumaczył prezydent Piotr Przytocki.

Piotr Przytocki przekonywał, że z przystąpienia do spółdzielni Krosno będzie mogło w bezpośrednim trybie zlecać wykonywanie niewielkich prac. Dzięki temu Miasto uniknie pośredników, którzy i tak wykonanie pracy zlecają spółdzielniom socjalnym. Ma chodzić o niewielkie prace, takie jak porządkowanie cmentarzy.

- Chodzi o zlecenia, przy których potrzebna jest szybka decyzja, mobilność, posiadanie sprzętu - mówił prezydent.

Radny Paweł Krzanowski (Klub PiS) był bardzo zdziwiony sposobem procedowania, tzn: zdjęciem punktów, a następnie ich przywróceniem po bardzo długiej przerwie. Dodał, że radni nie mogli zapoznać się ze sprawozdaniem z działalności spółdzielni. Przekonywał, że radni powinni mieć więcej czasu na przeanalizowanie, czy Krosno na pewno tego potrzebuje.

Radny Sławomir Bęben (PiS) stwierdził, że jest za pomysłem udziału Krosna w spółdzielniach, jednak podkreślił, że takich decyzji nie należy podejmować w chaosie. Z tego powodu zapowiedział głosowanie "przeciw".

W dyskusji rozważano nawet sesję nadzwyczajną tylko w tym jednym temacie. Zbigniew Kubit podkreślał, że ze względu na konieczność podjęcia działań przez same spółdzielnie. Sesja listopadowa, planowana na koniec miesiąca, byłaby zbyt późno, jeżeli Krosno chciałoby przystąpić do obu spółdzielni.

Kazimierz Mazur (Klub PiS) pytał dlaczego Miejsce Piastowe wycofało się z obu spółdzielni. Mówił też, że ponad dwugodzinna przerwa, to skandal.

Prezydent Piotr Przytocki odpowiedział, że nie wie, z jakiego powodu gmina wycofała się ze spółdzielni socjalnych. - Na pewno miało to związek ze zmianą dowództwa, nowa Pani Wójt ma nowe koncepcje prowadzenia gospodarki komunalnej, dlatego takie decyzje podjęła - mówił prezydent. Co do wspomnianego przez Pawła Krzanowskiego pracownika gminy, prezydent zaznaczył, że faktycznie jest on prezesem w spółdzielni, ale to nie znaczy, że pozostanie nim, gdy Krosno obejmie udziały.

Dowiedzieliśmy się, że gmina Miejsce Piastowe wycofała się z obu spółdzielni z powodu braku pełnego dostępu do informacji o działalności spółdzielni. Problemem miało być też swoiste "mieszanie" sprzętu i wykonywanych prac pomiędzy pracownikami gminy, a pracownikami spółdzielni. Dodatkowo zapisy o przejmowaniu udziałów przez pracowników mogły w niedalekiej przyszłości całkowicie pozbawić gminę spływu na spółdzielnie, których jest udziałowcem. Gmina zdecydowała o przekazaniu wykonywania zadań swoim własnym pracownikom, a zrezygnowania z udziału w spółdzielniach.

W Krośnie Komisja Gospodarki Komunalnej była w całości za przyjęciem uchwał. Komisja Budżetu i Finansów nie wyraziła opinii, wszyscy członkowie komisji wstrzymali się od głosu.

Pytania merytoryczne o spółdzielnie zadawał radny Paweł Krzanowski PiS. Pytał o to czym mają zająć się spółdzielnie, jakie problemy mają rozwiązać i czy szukano innych rozwiązań. Zapytał też czy konieczne jest inwestowanie w spółdzielnie, czy nie wystarczy, że po prostu wezmą udział w przetargach/konkursach na równych zasadach. Pytał też o przedstawicielstwo stowarzyszenia z Rogów w spółdzielniach.

Na pytania odpowiadał naczelnik Krzysztof Smerecki. Poinformował, że stowarzyszenie z Rogów też planuje w przyszłości wycofać się ze spółdzielni socjalnych. Podkreślił, że spółdzielnie miałby zająć się utrzymaniem czystości w mieście, w tym porządkowaniem cmentarza. Naczelnik wskazał, że obecnie jest problem z gwałtownym wzrostem cen usług takich jak np. koszenie na terenach zielonych.

- Jeżeli udziały w spółdzielniach obejmie samorząd, to moglibyśmy zlecać zadania "in house" w naszej gminie - mówił naczelnik.

Radny Kazimierz Mazur dopytywał, czy stowarzyszenie z Rogów zamierza się wycofać, a Krosno będzie musiało szukać innego udziałowca. Naczelnik potwierdził. Radny Mazur pytał, czy nie lepiej założyć własną spółdzielnię. Naczelnik Smerecki stwierdził, że spółdzielnie mają już sprawdzonych pracowników i sprzęt o wartości 260 tysięcy złotych, w tym koparkę.

- Jest to sprzęt, który pozwalał im wykonywać wszelkie prace remontowe jako podwykonawca - przekonywał naczelnik.

Radny Paweł Krzanowski chciał się dowiedzieć o jaką koparkę chodzi, ponieważ wartość samej koparki przekracza kwotę 260 tysięcy złotych. Jednak na sesji nie podano szczegółów dotyczących sprzętu spółdzielni.

Oba projekty uchwał Rada przyjęła większością 10:9 głosów przy dwóch nieobecnych.

pd

  • autor: pd
© KrosnoCity.pl 2008 - 2021