Logo
Wydrukuj tę stronę

Młodzi - a koronawirus

Młodzi - a koronawirus Fot. Pexels / EVG

Zagrożenie epidemiologiczne trwa. W związku z tym wprowadzonych zostało wiele obostrzeń: zamknięto granice, ograniczono działalność galerii handlowych, zakazano dużych zgromadzeń itp.

REKLAMA


Julia Cyntler

Jednym z działań mających ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa, jest zamknięcie szkół i uczelni wyższych. Z tego powodu uczniowie i studenci pozostają w domach. W tym czasie nauczyciele i wykładowcy realizują lekcje online.

Jak młodzi odnajdują się w tej sytuacji? Jakie są ich obawy i spostrzeżenia? Postanowiłam spytać o to kilkoro swoich rówieśników. Odpowiedzi nie są jednoznaczne. Każda z zapytanych osób prezentuje swój odrębny punkt widzenia...

Pojawia się wśród nas strach. Co prawda, nie jest on dominującym uczuciem wśród osób, z którymi rozmawiałam, ale nie można powiedzieć, że młodzież przyjmuje tę sytuację z całkowitym spokojem. Nie wychodzimy z domów, media z każdej strony "bombardują" nas ogromnymi ilościami nowych doniesień związanych z koronawirusem. W takiej sytuacji nie da się do końca zachować zimnej krwi.

Bardzo wielu szczególnie dotknęło to, że nie spotykamy się ze znajomymi. Oczywiście wiadomym jest, iż wymaga tego powaga sytuacji i nikt nie kwestionuje zasadności zalecenia unikania zgromadzeń, aczkolwiek wielu z nas jest z tego powodu zwyczajnie przykro. Strach, który jest między nami, to też obawa o zdrowie swoich bliskich, zwłaszcza naszych dziadków. Zdajemy sobie sprawę, że są oni szczególnie narażeni, dlatego też zwłaszcza w tym czasie bardzo dużo o nich myślimy i do nich dzwonimy. Chcemy, żeby wiedzieli, iż mogą na nas liczyć.

Wielu z moich rówieśników ma do tej sytuacji także stosunek dość ambiwalentny. Patrząc na falę paniki jaka pojawiła się w naszym kraju, ogromne kolejki w sklepach, które miały miejsce w czasie pierwszych dni od ogłoszenia zagrożenia epidemiologicznego, uważam, że obojętność wcale nie jest negatywna. Nie skupiamy się w tej chwili nad wybieganiem daleko w przyszłość. Obserwujemy, co jest tu i teraz i przyjmujemy to do wiadomości. Staramy się nie ulegać niepotrzebnej panice. Większość z nas wychodzi z założenia, iż jedyne, co możemy zrobić w tej sytuacji, to po prostu nie wychodzić z domu. Reszta leży w gestii władz…

Na co każdy z nas zwraca szczególną uwagę, to kwestia długości przerwy od nauki w normalnym trybie. Młodszym uczniom może nie przeszkadzać wcale ten czas, który mamy spędzić w domu, ale wielu z nas jest zaniepokojonych, gdyż obawiamy się, że egzaminy, zwłaszcza mowa tu o egzaminie maturalnym, zostaną przełożone na późniejszy termin. Maturzyści w pocie czoła od początku roku pracują, aby osiągnąć jak najlepsze rezultaty podczas egzaminu dojrzałości. W szkołach przygotowane już zostały plany matur ustnych na cały maj. Jednak, zważywszy na obecną sytuację, uzasadnione są obawy, że te terminy mogą ulec zmianie. W związku z tym, inaczej niż dotychczas wyglądałyby zapisy na studia i tryb rozpatrywania podań. Jednak, co jest wśród nas w większości, to pozytywne myślenie i wiara, że w tej kwestii wszystko ułoży się dla nas pozytywnie i nikt nie poczuje się pokrzywdzony.

Mówi się, że dopiero w sytuacjach zagrożenia, człowiek pokazuje swoją prawdziwą naturę. Obecny czas jest dla nas swoistym sprawdzianem z odpowiedzialności za siebie i innych. Młodzież także zdaje sobie z tego sprawę i stosuje się do zaleceń władz państwowych. Wiem, że jesteśmy w stanie pokazać, iż rozumiemy, co się dzieje i nas także to dotyczy. Apeluję w tym miejscu do dorosłych, aby nie pozostawiać tematu koronawirusa w domu z dala od dzieci i młodzieży. Być może szczególnie wrażliwy młody człowiek bardzo przeżywa to, o czym codziennie słyszy w mediach i czyta w wiadomościach internetowych. Z takimi osobami należy rozmawiać i nie pozostawiać ich samym sobie, żeby zwykły strach i obawy nie przekształciły się w coś o wiele gorszego.

Pomagajmy sobie wzajemnie, bo jesteśmy w tym wszyscy razem!

Julia Cyntler

  • autor: Julia Cyntler / KrosnoSfera.pl
© KrosnoCity.pl 2008 - 2021