Logo
Wydrukuj tę stronę

Pomoc Sąsiedzka to altruizm i pragmatyzm

Krosno jest jednym z miast, gdzie wobec pandemii COVID-19 ruszyła akcja pomocy dla osób najbardziej zagrożonych lub objętych kwarantanną. Damian "Piórko" Ziemba, inicjator działań zdradza nam kulisy działania. Zachęcamy: zostań w domu. Nie wychodź, jeśli naprawdę nie musisz. Dla swojego bezpieczeństwa możesz też skorzystać z pomocy wolontariuszy.

REKLAMA


Skąd się wziął pomysł na "Pomoc Sąsiedzką"? Podobne akcje są w innych miastach, ale Krosno było jednym z pierwszych.

Świat uległ niewielkim modyfikacjom. Jeśli podczas normalnego trybu jestem aktywistą, a ekipa GraTy organizuje przedsięwzięcia to i podczas pandemii powinniśmy zachować się tak, jak na rolę jaką pełnimy. W naszym najbliższym otoczeniu jest wiele osób które potrzebuje pomocy, wystarczy zapytać a okaże się że ta skala jest większa niż nam się wydaje. Ludzie bardzo się boją. Choć należy zachować środki ostrożności, to poddawanie się temu strachowi może doprowadzić do wielu złych rzeczy. W tym chcemy pomóc, odciążyć ich z wychodzenia ze sklepu, z psem, do apteki itp. Jeśli zostaną w domu mają mniejsze szanse na kontakt z patogenem. A w ten sposób szybciej wrócimy do czasu sprzed kilku miesięcy.


Damian "Piórko" Ziemba. Fot. archiwum

Od kilku lat jesteś znany w Krośnie jako współtwórca wydarzeń z grami planszowymi, czy konwentu KrosCon, czyli na polu fantastyki, kultury i rozrywki. Teraz w dużej mierze włączyłeś to środowisko w pomoc podczas niebezpiecznej epidemii. Jak to było możliwe?

To nie istotne czy to konwent, festyn, jarmark lub inny event. Organizacja przedsięwzięć opiera się na podobnych kluczach. Wystarczy kilka modyfikacji i okazuje się że da się to przełożyć na inne działania. Co ważne mam to szczęście że otaczają mnie zdolni ludzie którzy mają ogromne pokłady empatii i zaangażowania. Ta różnorodność charakterów i przekonań sprawia że przy wspólnej idei stajemy się skuteczni. To właśnie nasza wspólna siła.

Ludzie, którymi się opiekuję, są to przede wszystkim osoby starsze, a więc znajdują się w grupie ryzyka. Najczęściej robię im zakupy, wyrzucam śmieci, płacę rachunki i staram się zarażać ... optymizmem. Zaskoczyło mnie to, że te osoby są ogromnie wdzięczne za załatwienie tak prozaicznych czynności. Muszę się przyznać, że dostałem łapówkę. Pewnej starszej pani, moja żona uszyła maseczki i w ramach podziękowania otrzymała stroik świąteczny.

- mówi Przemek Polański.

Jesteś jednym z "Lokalnych Organizatorów Społecznych". Wiemy, że niedawno brałeś udział w spotkaniach i warsztatach z ludźmi z całej Europy. Czy zdobyte w ten sposób doświadczenie pomogło?

Nauczono mnie jak tworzyć grupy inicjatywne, jak podejmować się realizacji inicjatyw w przestrzeni trudnej. Często zdegradowanej, z ludźmi którzy też mogli zatracić wizję przyszłości. Ja sam jestem z takiego trudnego środowiska, które łatwo przekreślić. Jednak czasami wystarczy znaleźć się w odpowiednim otoczeniu aby znaleźć siłę do działania. Szkolenie na organizatora społecznego pokazało mi jakie schematy oraz taktyki należy podjąć aby zacząć proces aktywizacji. Robiłem to wcześniej, tylko znacznie mniej świadomie. Teraz po wielu miesiącach lekcji, warsztatów jestem lepiej wyposażony w wiedzę potrzebną do wprowadzania zmian wraz z krośnianami. To właśnie na ludziach powinno budować się siłę, to Ci powinni uwierzyć że mogą coś zmienić. Choć ten proces jest dłuższy to daje lepsze efekty.

W jaki sposób rekrutowano wolontariuszy do "Pomocy Sąsiedzkiej"? Czy nadal można dołączyć?

Jest nas całkiem sporo, każdy z nas działa w swoim regionie. Pomagając sąsiadom a także osobom zgłaszającym się do MOPR. Jeśli szukamy pomocy wystarczy zadzwonić 693 773 780, tam już operator wytłumaczy jak wygląda taka pomoc. Jeśli natomiast chcemy pomagać innym zapraszam do zadzwonienia na 539 225 824, w krótkiej rozmowie powiem jak wygląda cała sprawa i wyślę formularz zgłoszeniowy. Po nim podpiszemy umowę. Każda zarekrutowana osoba deklaruje że jest niekarana i bierze odpowiedzialność za informowanie o swoim stanie zdrowia. W naszym regulaminie mamy zestaw zasad które wprowadzamy aby zachować bezpieczeństwo wobec wolontariusza jak i osób którym pomagamy. Wszyscy występujemy z imienia i nazwiska, pokazujemy swoje twarze aby zyskać zaufania osobom które pomagamy. W porównaniu do innych miast nasza akcja jest mniej spontaniczna, a bardziej zorganizowana. Dzięki temu bardziej bezpieczna.

Akcja jest współorganizowana z władzami miasta. Bardzo dbacie o transparentność. Możesz przybliżyć jakimi zasadami kierujecie się w pomocy?

Każdy "koronowolonatriusz" ma obowiązek pilnować swojego stanu zdrowia. W razie jakichkolwiek zmian nie może pełnić dalej tej roli. Nawet jeśli to zwykłe przeziębienia to jednak w tej chwili powinniśmy znacznie bardziej tego pilnować. Jesteśmy zaopatrzeni w maseczki, rękawiczki które mają ograniczyć nasz kontakt z patogenem. Przed każdym zadaniem jak i po nim, dezyfekujemy dłonie dla bezpieczeństwa. Pieniądze przekazywane nam przez osoby którym pomagamy są chowane do woreczków strunowych, wraz z dokładną listą zakupów. Wizyta w sklepie jest maksymalnie krótka, bez dodatkowego spacerowania między alejkami. Po otrzymaniu paragonu obfotografowujemy go i przesyłamy na maila koordynatora. W ten sposób aby udokumentowaną każdą wizytę w sklepie. Co czyni każdą transakcje przejrzystą. Nasze wewnętrzne procedury mają zapewnić bezpieczeństwo nam samym jak i innym.

Moim zadaniem, w ramach Pomocy Sąsiedzkiej, było, jak dotychczas, robienie zakupów osobom starszym i ludziom w kwarantannie, miałam też przyjemność wyprowadzać sympatycznego psa. Poza Krosnem udało się także zorganizować kilka komputerów dla dzieci. To bardzo ważne, żeby teraz uświadomić sobie, jak bardzo nasze bezpieczeństwo jest w rękach nas samych - jesteśmy siecią zależności. Dotyczy to zarówno zagrożenia, jak i tych dobrych rzeczy, które między nami krążą. Zaskoczyło mnie, że tak mało osób korzysta z pomocy. Może to dobrze o ile oznacza to, że mają wsparcie w swoich środowiskach. Cieszę się, że nasze działania są dobrze zorganizowane, że działamy we współpracy z MOPSem. Trzeba obserwować naszą aktywność, bo przecież my także możemy stać się źródłem zakażeń, wówczas szybko trzeba zlokalizować sieć powiązań. Jestem wdzięczna za koordynację i sieciowanie nas ludziom, którzy się tym zajmują. Wolontariat to dla mnie, osoby nie stąd, też świetna okazja, żeby poznać ludzi, porozmawiać z nimi, z bliska przyjrzeć się temu, jakim miastem- wspólnotą jest Krosno.

- mówi Joanna Sarnecka.

Staracie się docierać też do osób objętych kwarantanną. Ich dane są oczywiście chronione. Jak przekazujecie informacje o akcji i jak wygląda działanie w takich przypadkach?

Jesteśmy w kontakcie z ludźmi którym pomagamy, prosimy ich o poinformowanie o tym czy są objęci kwarantanną. Współpracujemy z policją, przekazując im informacje o naszej akcji, MOPRem oraz innymi jednostkami. Do każdej sprawy podchodzimy tak samo. Bez względu na to czy jest to osoba objęta kwarantanną, senior, osoba z chorobami współistniejącymi itp. Zachowujemy względu bezpieczeństwa na każdym etapie realizowanego zadania. MOPR odbiera wszystkie zgłoszenia, uzupełnia dokument online do którego mamy dostęp a następni wolontariusze po sprawdzeniu czy jest to w ich dzielnicy, podejmują się realizacji. Wpisując się w daną rubrykę. Stale też koordynujemy na jakiej ulicy i w której dzielnicy pojawia się prośba o pomoc, wolontariuszy mamy w każdej z nich. Co pozwala na sprawną pomoc każdej osobie w dość krótkim czasie.

Ile osób jest zaangażowanych w "Pomoc Sąsiedzką"?

Około 60 osób w różnym wieku, z odmiennych środowisk, czasami nawet o innych narodowościach lecz łączy nas chęć niesienia pomocy innym.

Dołączają tez całe organizacje i instytucje. Potrafisz jeszcze wymienić kto "pomaga sąsiadom"?

Fundacja Lanka, Zakład Aktywności Zawodowej, Centrum Integracji Społecznych, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, Urząd Miasta Krosna, grupa wspaniałych kobiet z "Fajne babeczki szyją maseczki", Fundacja Pasjonauci i KrosnoSfera oraz mecenasi naszej inicjatywy centrum handlowe VIVO! I firma Stal Impex. Warto dodać też wiele innych osób i grup, formalnych i nieformalnych, osób niezrzeszonych nigdzie lecz mający dobre serce. Chcący pomóc. To naprawdę niesamowici a zarazem odważni ludzie.

Zakupy, wyprowadzanie psa, wyrzucenie śmieci… ale też szycie maseczek. Akcja się rozrasta?

Chcemy dokładać kolejne segmenty akcji po ustabilizowaniu tych które już działają. Wymaga to oczywiście czasu. Jednak już teraz jesteśmy zorganizowani na tyle aby móc wspierać kilkadziesiąt osób. Jesteśmy otwarcie na propozycję, sugestię oraz każdą pomoc. Chodzi nie tylko o działania terenowe ale i wsparcie zaplecza. Pomysłów jest całkiem sporo, jednak czas w ciągu doby jest ograniczony. Wielu z nas pracuje w normalnym wymiarze czasu, po niej rusza od razu do działania. Dajemy z siebie wszystko, aby przy rodzinie, dzieciach, szkole lub studiach nieść tą pomoc dalej.

Jak w kilku słowach zachęcisz do skorzystania z pomocy?

Każdy z nas pragnie powrotu do stanu sprzed pandemii. Przyjacielskich spotkań, bliskości, swobodnego spacerowania, wypadów za miasto, nieskomplikowanych wizyt w sklepie i normalnych relacji. To od tego kiedy to się skończy w dużej mierze zależy od nas samych. To nasze zachowania będą dyktować najbliższą przyszłość, w której dane będzie nam żyć. Dlatego zachowujmy się odpowiedzialnie, zadbajmy o innych, pomóżmy tym którzy tego potrzebują a zarazem zachowajmy ostrożność. My chętnie pomożemy każdemu kto będzie potrzebować wsparcia To nie tylko altruizm ale i pragmatyzm.   

Z Damianem "Piórko" Ziembą rozmawiali (online) Piotr Dymiński i Gabriela Pawłowska.

Przeczytaj także: Co dalej z KrosnoSferą? Dziś miał się ukazać kolejny numer gazety

  • autor: Redakcja
© KrosnoCity.pl 2008 - 2021