Logo
Wydrukuj tę stronę

Nie chcą betonozy przy ul. Stapińskiego

Grupa mieszkańców ul. Stapińskiego sprzeciwia się przeznaczeniu działek w ich sąsiedztwie na budowę aż dziewięć 4-kondygnacyjnych bloków wraz z parkingami. Teren ma ważny plan zagospodarowania, w tym miejscu powinna być głównie zieleń i zabudowa jednorodzinna.

REKLAMA


Mieszkańcy o planach dewelopera dowiedzieli się z obwieszczenia prezydenta. Jako strony w postępowaniu korzystają ze swojego prawa do zgłaszania uwag.

Deweloper planuje budowę 9 budynków wielorodzinnych, wraz z parkingami na niespełna 3 ha. Ze względu na skalę przedsięwzięcia, zostało ono zakwalifikowane jako "potencjalnie znacząco oddziałujące na środowisko". Właśnie wpływ na środowisko jest jednym z powodów sprzeciwu mieszkańców.

Takiej inwestycji nie powinno być w trym miejscu

W miejscu planowanej inwestycji obowiązuje Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego Krościenko VI. Zgodnie z tym planem przewidziano zagospodarowanie terenu na zieleń oraz zabudowę, głownie jednorodzinną, z ograniczeniem wysokości budynków i powierzchni utwardzenia działek. Inwestor chce jednak skorzystać z ustawy "o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych" zwanej "lex deweloper". Ustawa ma ułatwiać budowę nowych mieszkań, w tym umożliwia budowę mieszkań, nawet w miejscach, które nie zostały przewidziane na taki cel.

Zdecydowany sprzeciw

Mieszkańcy okolicznych nieruchomości wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec planowanej "betonozy". Podkreślają, że nie są przeciwko rozwojowi miasta, ale na wspomnianym terenie, zresztą zgodnie z zasadami urbanistyki i decyzją samorządu, nie powinno być tak gęstej zabudowy, bo dzielnica nie jest do tego przystosowana. Zwracają uwagę na problemy, które powstaną w razie wybudowania i zasiedlenia aż 9 bloków.

Płynność ruchu

Deweloper planuje budowę 280 mieszkań. Szacuje się, że na każde będzie przypadać 1, może 2 samochody. Oznacza nawet około pół tysiąca dodatkowych aut, które będą korzystać z wątłej infrastruktury drogowej. Tymczasem do nowego osiedla ma prowadzić tylko jeden wąski zjazd do ul. Stapińskiego, pomiędzy istniejącymi domami mieszkalnymi. W oczywisty sposób będzie to nieprzewidziana planem zagospodarowania uciążliwość dla sąsiadów. Mieszkańcy wskazują też, że będzie to bardzo niebezpieczne miejsce, z powodu dużego natężenia ruchu i ograniczonej widoczności. Sama ulica w tym miejscu ma tylko nieco ponad 5 m szerokości.

Na wyjeździe z osiedla na ul. Stapińskiego problem się nie kończy. Nowi mieszkańcy chcąc dojechać do centrum miasta będą musieli korzystać też ze skrzyżowania ul. Stapińskiego z Korczyńską. Już teraz są tam problemy z płynnością ruchu, a samo skrzyżowanie mieszkańcy uważają za niebezpieczne. Ich zdaniem problem pogłębił się po przebudowie odcinka ul. Korczyńskiej na potrzeby nowego osiedla po drugiej stronie ulicy.

Przeciwnicy inwestycji podkreślają, że tak duża gęstość zabudowy w połączeniu z tylko jedną drogą dojazdową spowoduje kumulację hałasu i emisji spalin. Równocześnie drogi wewnętrzne, parkingi i garaże znajdą się w bezpośrednim sąsiedztwie domów, które do tej pory graniczą z zielenią, w tym z terenami wpisanymi jako "zieleń" w plan zagospodarowania.

Warto też zastanowić się nad bezpieczeństwem przyszłych mieszkańców 280 mieszkań, do których prowadzić będzie tylko jedna, wąska droga, zarówno dla karetek jak i straży pożarnej.

Wątpliwości przeciwników inwestycji wzbudza też planowany na czas budowy "wjazd techniczny" od strony ul. Korczyńskiej, zaplanowany na zakręcie.

Nie zalewajcie nas!

Okolice planowanej inwestycji to tereny zalewane przez pobliski potok Śmierdziączka. Zabetonowanie i wybrukowanie terenu spowoduje, że woda, która do tej pory może swobodnie wsiąkać w grunt, zacznie zalewać pobliskie domy. Mieszkańcy zwracają na to uwagę, podkreślając, że ich zdaniem inwestor po drugiej stronie ul. Korczyńskiej nie opanował wód opadowych.

- Woda z tego osiedla popłynęła ulicą Stapińskiego do mostu na potoku Śmierdziączka niosąc śmieci, a nawet całe paczki styropianu z budowy - podkreślają mieszkańcy.

Nadmierne betonowanie wszystkiego jest wskazywane jako jedna z przyczyn lokalnych podtopień w Polsce, a zarazem przyczyna pojawiających się braków wody. Podczas opadów woda nie może wsiąkać w grunt, więc powoduje podtopienia. Równocześnie nie jest zatrzymywana na dłużej przez grunt i rośliny, a to prowadzi do susz.

Śmierdziączka już teraz podczas ulew podtapia domy mieszkalne, więc mieszkańcy sprzeciwiają się kierowaniu do potoku kolejnych wód opadowych. W planowanej inwestycji przewidziane jest zapewnienie powierzchni czynnej biologicznie między innymi w formie "zielonych tarasów" nad parkingami. Nie jest to jednak rozwiązanie, które pozwoli wchłonąć duże ilości wód opadowych.

Miejsce, w którym w pobliżu były zatrzymywane wody opadowe był teren, który zajęto już na budowę apartamentów przy ul. Korczyńskiej. Mieszkańcy ul. Stapińskiego już odczuwają negatywne skutki, w postaci wezbranych potoków płynących drogą. Obawiają się, że kolejna inwestycja tylko pogorszy sytuację. Zwracają uwagę, że nowa inwestycja planowana jest na szczycie wzniesienia, a wody opadowe będą zagrażać istniejącym domom wokół.

Zwracają uwagę także na istniejący już problem kolektora sanitarnego. - Czy podłączenie nowych bloków do istniejącego kolektora nie spowoduje jeszcze większego wylewania ścieków ze studzienek? - pytają. - Po moich pismach jedna ze studzienek została podniesiona i teraz nie wybija, ale wybijają inne - zaznacza mieszkaniec sąsiedniej działki.

Ekologia

Zdaniem mieszkańców  tak duża, zwarta zabudowa zakłóci lokalny ekosystem, miejsce, które jest siedliskiem lub miejscem przemieszczania się wielu gatunków. Podkreślają, że w miejscowym planie to obszar o wysokich wartościach przyrodniczych i krajobrazowych. Prowadzona jest też aktywna działalność pszczelarska, którą duża inwestycja może zakłócić.

Mieszkańcy obawiają się też, czy budowa wysokich budynków nie spowoduje spadku wydajności ich instalacji fotowoltaicznych. Jak wspomnieliśmy, zgodnie z planami zagospodarowania przestrzennego, to nie są tereny na tak wysoką zabudowę. - Zgoda na tak dużą inwestycję byłaby zaburzeniem polityki przestrzennej miasta - podkreślają mieszkańcy przeciwni budowie osiedla.

Obecnie jest to teren zielony, otoczony ogrodami i domami jednorodzinnymi. Urbaniści zaplanowali dla niego podobne przeznaczenie.

  • autor: Piotr Dymiński
© KrosnoCity.pl 2008 - 2021