Logo
Wydrukuj tę stronę

Krosno = Szkło

Dlaczego w piwnicach przedprożnych szkło jest puste, nie ma wina? Jakie zadania w promocji Krosna będzie pełnić Centrum Dziedzictwa Szkła? Czy w Krośnie powstanie nocna linia MKS? Czy otwarcie CDS i remont Rynku się opóźnią? W czym KOL zagraża lotnisku? Przeczytaj co powiedział prezydent Krosna, Piotr Przytocki i jeden z jego zastępców, Tomasz Soliński.

REKLAMA


alt  

Prezydent Soliński kibicował w Polance?

Tomasz Soliński – Większość spotkań jednak przed telewizorem, ale oczywiście byłem w strefie w Polance – byłem ciekaw jak to jest zorganizowane i jak wygląda.

alt

To była „strefa kibica” zorganizowana przez radę dzielnicy, ale nie było „miejskiej strefy kibica”.

Piotr Przytocki –  Rada dzielnicy jest jednostką pomocniczą Gminy, która może otrzymać wsparcie finansowe miasta. Inicjatywie Rady w Polance należy tylko przyklasnąć. Zadaniem miasta jest wspieranie takich działań i Polanka takie wsparcie otrzymała – zarówno w postaci finansowej jak i wszelkich potrzebnych formalności i zezwoleń m.in. na sprzedaż piwa. Dla mieszkańców, w rejonie hali na Bursakach, we współpracy z Miastem strefę oferowała firma Eurocash.

Tomasz Soliński – Tylko pogoda niestety nie zawsze sprzyjała.

Przechodząc do mniej rozrywkowych tematów, mam pytanie jak przebiega przekazywanie obowiązków panu prezydentowi Solińskiemu? Macie panowie współpracować, a nawet urzędujecie w osobnych budynkach.

Piotr Przytocki – Współpracy nie przeszkadza, to że pracujemy w osobnych budynkach. Są maile, są sms-y, telefony. Pan Soliński wdraża się w swoje obowiązki – analizuje dokumenty projektowe, spotyka się z pracownikami, uczestniczy w naradach roboczych, reprezentuje miasto na zewnątrz zarówno w urzędach wyższego szczebla jak i  podczas konferencji, sympozjów itp.

Tomasz Soliński – Oczywiście niemal codziennie spotykamy się z panem prezydentem, w jednym lub drugim budynku.

Jak rozumiem obowiązki prezydenta Solińskiego, to głównie nadzór nad rozliczaniem i finansowaniem projektów unijnych?

Piotr Przytocki – To nie jest tylko taki zakres. Realizacja projektów to nie tylko nadzór nad realizacją. To są różne formalności, które po prostu trzeba nadzorować i szczegółowo kontrolować na każdym etapie. Nawet najdrobniejsze niedopatrzenie może spowodować poważne problemy lub dodatkowe czasochłonną „papierologię”.
 
Tomasz Soliński – Wszystkie wydziały, które nadzoruję mam w tym samym budynku.

alt

Zapowiedziano, że pan ma również zajmować się promocją miasta, tu pytanie o to jaką widzi pan rolę dla Centrum Dziedzictwa Szkła?

Tomasz Soliński – Docelowo Centrum Dziedzictwa Szkła ma być spółką, która ma prowadzić promocję miasta. Ma to być konkretny produkt turystyczny. Zarówno oferta jak i infrastruktura Centrum Dziedzictwa Szkła ma pracować na  umacnianie marki „Krosna Miasta Szkła”. Dodatkowo będziemy chcieli usprawnić system informacji turystycznej.

alt

Piotr Przytocki - Projekt CDS od początku szedł równolegle z pomysłem na promocję miasta. Pan prezydent Tomasz Soliński w nim uczestniczył i to nie jest tak, że wskakuje teraz w czyjeś buty. Jako doradca uczestniczył, np. w pracach nad promocją projektu. Produktem finalnym, docelowym jest stworzenie kompleksowej obsługi, w której uczestniczyć będzie nie tylko Punkt Informacji Turystycznej, ale ośrodki kultury, różne stowarzyszenia, wszystko pod jedną marką „Miasto Szkła”.

Dobrym pomysłem wydaje się „wspólny bilet” na różne atrakcje turystyczne.

Piotr Przytocki - to jest oczywiste, oczywista oczywistość.
Tomasz Soliński – Także wprowadzanie różnych instrumentów, które zachęcałyby turystów, przyjezdnych do korzystania z wielu atrakcji na miejscu.
Piotr Przytocki – Musi być urozmaicona oferta, także eventy, czyli wydarzenia takie jak już organizowane Karpackie Klimaty.

Centrum Dziedzictwa Szkła, ten obiekt ma sam się finansować?

Piotr Przytocki – Nie możemy mówić o CDS jak o „obiekcie”. CDS to wielowymiarowy produkt turystyczny, oczywiście oparty o infrastrukturę – zarówno adaptowane jak i nowo wybudowane  budynki.  CDS jak każda spółka z.o.o. ma wypracowywać środki, które pozwolą utrzymać działalność i pracowników.

alt

Co w sytuacji, gdyby okazało się, że spółka sobie z tym nie radzi, ponosi straty?

Piotr Przytocki – Zdarzają się takie sytuacje, nie tylko w branży turystycznej. Wtedy jest ingerencja właściciela, w zależności od tego, co jest przyczyną, takie będzie działanie. Są różne sposoby na poprawienie sytuacji.

Jeszcze zanim CDS na dobre ruszyło, to już prezes był kilka razy zmieniany.

Piotr Przytocki – Projekt CDS jest niezwykle trudny i złożony. Prowadzenie tej spółki to nie jest tylko prowadzenie spraw spółki, ale i prowadzenie projektu. Jest różnica pomiędzy prezesem, który prowadzi działalność, która jest poukładana i wiadomo, co trzeba robić. Tu jest sytuacja bardziej złożona, wszystko trzeba było sensownie poukładać. Projekt jest niekonwencjonalny i wymaga też niekonwencjonalnych, ale doświadczonych ludzi. Chodzi o zdolność myślenia abstrakcyjnego, także w sensie rozwijania tego pomysłu, bo nie jest to zamknięty projekt w sensie realizacyjnym. To jest początek wielu pomysłów. Potrzebna jest szeroka wiedza biznesowa, jak i też branżowa. Niełatwo znaleźć właściwą osobę.

alt

Zapewne też nie od razu uda się porozumieć z innymi podmiotami, co do wspólnej promocji.

Piotr Przytocki – To, co jest na papierze, nie zawsze przekłada się na rzeczywistość i odwrotnie. Czas to zweryfikuje. Jeżeli będą wymierne korzyści to nikt nie będzie potrzebował dokumentów, papierów, spotkań, tylko współpracy m.in. po to, by zarobić pieniądze. Prezydent nie będzie np. nikogo zmuszał do tego czy ma mieć w ogródku zieloną trawę czy brunatną. To jest kuriozum, o którym dziś dyskutujemy w Krośnie bez wzajemnego zrozumienia. Tak jest w wielu innych elementach. Dam przykład: mamy EURO, są mecze, to już jest sukces, że restauratorzy postawili ekrany telewizorów w lokalach. W jednym położyli zieloną wykładzinę, a inni to zbagatelizowali. Zabrakło jednak czegoś „extra”, np. „pakietu meczowego”. Ale powoli się to zmienia – są pierwsze zwiastuny chęci wspólnego działania – tworzenia atrakcyjnej oferty dla klientów CDS. Na pewno jest potrzeba dalszych skoncentrowanych działań promocyjnych.

I tak ma być z projektem CDS, ma stale się rozwijać?

Piotr Przytocki – Na przykład w piwnicach przedprożnych czy galerii nie będzie cały czas ta sama ekspozycja, będzie zmieniana tak, żeby było ciągle coś ciekawego, żeby można było nawet dziesiąty raz przyjść. W planach jest również organizacja ciekawych wydarzeń przyciągających do Krosna artystów i turystów.

alt

A skąd opóźnienia przy realizacji tych projektów? Rynek nadal nie jest gotowy, a CDS otwierane jest ponad 2 tygodnie po „oficjalnym otwarciu”.

Piotr Przytocki – Ktoś z uporem maniaka przywołuje jakieś daty, które były dla nas terminami roboczymi. Przypominam, że jest to projekt z udziałem środków unijnych, ze ścisłym terminarzem. Nie ma opóźnień w projekcie, jeżeli chodzi o zobowiązania wobec Unii Europejskiej, bardziej chodzi o jakieś nasze ustalenia, które sobie przyjęliśmy. Chcieliśmy, by na początek sezonu turystycznego wszystko było gotowe. To były założenia nasze, wewnętrzne. Niektórzy twierdzą, że można było poczekać z rewitalizacją płyty Rynku do zakończenia sezonu turystycznego, ale trzeba brać pod uwagę  krótki sezon realizacji przedsięwzięć budowlanych, który kończy się końcem listopada. Zostalibyśmy z rozgrzebanym Rynkiem do następnego lata. Najważniejsze, żeby wszystko było gotowe na początek wakacji. Biorąc pod uwagę skalę realizowanych przedsięwzięć i zakres robót na Rynku to naprawdę udało się domknąć inwestycję pomimo wielu trudności, w tym archeologicznych, pogodowych i wykonawczych.

Konserwator zabytków zarządził prace archeologiczne w sześciu miejscach na Rynku, w których jak się okazało, nie prowadzono wykopalisk w czasie, gdy cały Rynek był badany. To chyba jednak nie wpłynęło na dodatkowe opóźnienia?

alt

Piotr Przytocki - Oczywiście, że wpłynęło i zakłóciło ustalone harmonogramy. To były dni, a później z tych dni robiły się tygodnie. Jeżeli chodzi o realizację projektu CDS to chcieliśmy odebrać obiekty jak najwcześniej, by mieć czas na porządne zorganizowanie się przed otwarciem. Natomiast ze względu na to, że mieszkańcy chcieli reaktywacji „Dni Krosna” powstał pomysł, żeby wszystko połączyć – otwarcie CDS, Wieży Farnej, zakończenia remontu rynku. Lokacja Miasta Szkła i Dni Krosna się odbyły, a otwarcie CDS było później. Szkoda, że nie udało się mieszkańcom udostępnić CDS do zwiedzania na Dni Krosna. Takie były nasze pragnienia, ale czasem rzeczywistość pisze inne scenariusze. Sezon wakacyjny rozpoczynamy już z otwartym obiektem.

alt

W ubiegłym roku na Rynku i w okolicy prowadzone były liczne prace, ten też zaczyna się od rozkopywania. Czy brana jest pod uwagę jakaś możliwość ulżenia przedsiębiorcom z rejonu Rynku, np. w formie umorzenia jednej lub dwóch rat podatku od nieruchomości albo ustalenia na jeden sezon symbolicznej stawki za dzierżawę terenu pod „ogródki piwne”? Czy były takie pomysły?

Piotr Przytocki – Rewitalizacja Starego Miasta jest pomysłem na uatrakcyjnienie miejsca, które nie do końca spełniało oczekiwania mieszkańców, przedsiębiorców i turystów. Nie można mówić, że my „wpędzamy do grobu” biznes w Rynku. Jeżeli ze strony biznesu strony nie będzie wysiłku takiego jak z naszej, to końcowy efekt ekonomiczny będzie żaden. Od kwietnia 2010, kiedy pierwszy raz zrobiliśmy konferencję z przedsiębiorcami ze starówki, próbujemy uświadomić o co chodzi. Dzisiaj CDS proponuje współpracę na zasadzie obopólnych korzyści, np. klient CDS pójdzie do tej czy innej restauracji i otrzyma rabat, podobnie jest z hotelami. Dlatego tak ważna jest oferta restauratora, hotelarza czy sklepikarza, która jest w pakiecie CDS-u. Nie można zapomnieć również o tym, że miasto wydaje duże pieniądze na organizację i promocję darmowych imprez plenerowych w Rynku.  Patrzymy na temat kompleksowo i sukcesywnie staramy się poprawić infrastrukturę na starym mieście. Podam przykład oświetlenia. Ktoś kiedyś nie pomyślał, że Rynek jest dla ludzi i powinien być dobrze oświetlony. Kiedyś gościłem na rynku w Krośnie Burmistrza Koszyc. Około godziny 21 było tak ciemno, że nie widać było twarzy burmistrza, ani tego co mieliśmy na talerzach. I teraz, jak wymieniamy oświetlenie, to od razu pojawia się krytyka, że „przecież były latarnie, po co wymieniać”. Chyba każdy rozumie, że jak jest źle, to trzeba to poprawić. Płyta Rynku pomimo remontu blisko 12 lat temu, była w opłakanym stanie, wypadające „kocie łby”, które mieszkańcy przynosili z pretensjami do urzędu,  stoliki w ogródkach kiwały się we wszystkich kierunkach – ot taki krośnieński standard. Problemy z zasilaniem energetycznym imprez plenerowych itp. Teraz to się zmieni. Zmieniają się też zabytkowe kamienice w Rynku poprzez renowację, na którą miasto przyznaje dotacje.

alt

Zostając jeszcze przy temacie CDS, chciałem zapytać o sam „Akt lokacyjny”, widziałem jak pan się śmieje w czasie jego odczytywania...

Piotr Przytocki – Tak, bo to był taki trochę archaiczny język albo całkiem archaiczny. Nawiązujący do staropolskich tradycji „My Król...” Przecież to była wspólna zabawa, a nie sesja Rady Miasta.

Padły tam też słowa, że Krosno przekształca się w Miasto Szkła, a zarząd nad Miastem Szkła przekazuje się prezesowi CDS. To nie wiem, czy dobrze, że z panem rozmawiam, może o sprawach miasta należy raczej mówić z prezesem? Rozumiem, że przekazał pan zarząd nad miastem?

Piotr Przytocki – Ale tylko na ten wieczór, na takiej zasadzie jak przekazuję studentom klucz do bram miasta w Juwenalia. To było takie wbicie się w świadomość mieszkańców: budujmy wspólnie wizerunek miasta w oparciu o szkło. Pełne czy puste, ale o szkło.

alt

Tu można nawiązać do tradycji wina węgierskiego. Gdy zwiedzamy piwnice przedprożne, to aż prosi się by było tam wino. Beczki, możliwość degustacji, oczywiście z krośnieńskiego szkła.

Piotr Przytocki - Była taka, jedna z pierwszych koncepcji, żeby w ostatniej z piwnic była możliwość nalania wina. To jednak kłóci się z ustawą o wychowywaniu w trzeźwości. To ma być instytucja kultury, a wtedy zaczyna być problem. W Polsce nie jest tak, jak np. we Włoszech, gdzie wino jest elementem wielowiekowej kultury narodu. Ale przypominam, że mamy przecież restauracje w przyrynkowych piwniczkach, w których niestety rzadko można degustować węgierskie wino w krośnieńskim szkle. Uważam, że tu właśnie jest pole do działania dla krośnieńskich restauratorów.

alt

Czyli to jak byśmy chcieli się promować jako Miasto, jest ograniczone ustawami?

Piotr Przytocki – Nie tylko to, przede wszystkim chcemy postawić na szkło. Dobitnie udowodniono, również badaniami, że marka Krosno = Szkło jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek w Polsce. Więc skoncentrujmy się na tym, co jest oczywiste.

Tak, szkło krośnieńskie jest rozpoznawalne, ale najczęściej pełne. Gdy jestem gdzieś w Polsce, poznaję nowych ludzi, mówię, że jestem z Krosna to nieraz słyszę np. „a ja wczoraj piłem piwo z waszego szkła!”


Piotr Przytocki – I bardzo dobrze, że tak jest, ale nie tylko o taki efekt nam chodzi…

Zatem powiedzmy, że koparek już nie ma, za to atmosfera już jest, można posiedzieć na Rynku, tylko jak ma wrócić osoba, która mieszka gdzieś w bardziej oddalonej od centrum części miasta np. Turaszówka, Suchodół, lub w pobliskiej miejscowości? Praktycznie o 22:00 musi opuścić Rynek i wyjść na ostatni autobus.

Piotr Przytocki – Taksówki w Krośnie nie są drogie. Cena transportu czterech osób taksówką równa jest cenie czterech biletów MKS.

Czy był rozważny pomysł wprowadzenia jakiegoś nocnego kursu MKS?

Piotr Przytocki – Nie będziemy odbierać chleba taksówkarzom, naprawdę. Chyba, że Zarząd MKS przygotuje jakiś ciekawy projekt.

W kilka osób faktycznie taksówką może nieraz być taniej niż autobusem. O tym jednak przesądzają stosunkowo wysokie ceny biletów w MKS. Już nie tylko prywatni przewoźnicy, ale i PKS na niektórych trasach jest tańszy.

Piotr Przytocki – To tylko do czasu. Ekonomia nie lubi kłamstw, można pokrywać stratę, ale tylko do czasu. Na tych trasach, na których przedsiębiorca ma obłożenie, może obniżyć cenę. My mamy ceny ustalone na terenie całego miasta, a nie na poszczególnych liniach.

Była wprowadzona zmiana uchwały, żeby MKS mógł na niektórych trasach stosować obniżone ceny biletów.


Piotr Przytocki
– Tak, na liniach podmiejskich i z tego korzysta.

Czyli trzeba być elastycznym wobec konkurencji, która nie zawsze jest uczciwa, np. korzysta z przystanków, z których nie powinna, nie ma rozkładów, nie kończy kursów gdy jest kontrola Inspekcji Transportu.

Piotr Przytocki – To jest kolejna sprawa do sprawdzenia. Pracujemy nad zmianą stanu rzeczy. Jest potężny wykwit firm przewozowych, są nawet firmy z Krakowa prowadzące działalność w Krośnie.

alt

Kolejne pytanie dotyczy lotniska, a w zasadzie sporów z Komitetem Obrony Lotniska. Była pańska konferencja i stanowisko, a na majową sesję przyszli przedstawiciele KOL przedstawić swoje racje. Z powodu innych obowiązków nie było możliwości, żeby pan wziął udział w dyskusji.

Piotr Przytocki – Sesja nie jest od tego, żeby dyskutować z Komitetem, tylko od tego, żeby rozmawiać z radnymi, np. nad problemem, jaki zgłaszają mieszkańcy. To się odbyło tak, jak stanowi Statut Miasta. Gdybyśmy chcieli zrobić spotkanie z Komitetem, to nie robilibyśmy tego kosztem sesji. Organizowane były wielokrotnie dyskusyjne spotkania z zainteresowanymi w czasie posiedzeń Stowarzyszenia Rozwoju Lotniska. Sesja była poświęcona informacji o projekcie lotniskowym. Informacja została kompleksowo przygotowana i omówiona na komisjach branżowych Rady Miasta. Na komisje nie przychodzili przedstawiciele komitetu czy mieszkańców, a mogli się tam wydyskutować do woli. Dla nich ważne było, by dyskusja toczyła się w obecności mediów.

alt

Nie zawsze mieszkaniec miasta wie, kiedy odbywają się posiedzenia komisji.

Piotr Przytocki – Zainteresowani tym tematem mają tak drobiazgową wiedzę na temat wszystkich działań urzędu, rady i prezydenta, że gdyby chcieli się dowiedzieć, kiedy jest komisja, to by się dowiedzieli i przyszli podyskutować merytorycznie, a nie emocjonalnie. Ale oni nie chcieli merytorycznie, chcieli tylko zaistnieć w mediach.

Tomasz Soliński
– Były mocne sformułowania, np. że „na prezesa ULC były naciski polityczne”.

Piotr Przytocki – To są nieodpowiedzialne insynuacje. Gdyby prześledzić powstawanie dokumentacji, to wielokrotnie mieliśmy korekty, kiedy ULC wręcz nakazywał pewne zmiany. ULC ocenił, czy w danym terenie może być np. taki rodzaj zabudowy, czy nie. Podobnie było z PAŻP-em.

Tomasz Soliński – Wszystko jest określone w prawie lotniczym, są konkretne parametry.

alt

Tu zabrakło możliwości skonfrontowania pewnych rzeczy, szczególnie, gdy ktoś powołuje się na jakieś „kuluarowe”, prywatne rozmowy, tak było i na pańskiej konferencji i na sesji, gdzie np. kpt. Płatek stwierdził, że pan prezydent był przeciwny przejęciu lotniska od Marszałka Województwa, gdy w tej sprawie wystąpiło środowisko lotnicze.

Piotr Przytocki – Teraz to można różne rzeczy wygadywać. To po co ja jeździłem jeszcze za kadencji sp. Marszałka Deptuły i występowałem w sprawach lotniska przed sejmikiem? Można znaleźć w dokumentach, w jakim celu jeździłem wtedy do Rzeszowa. Zresztą było takie spotkanie u ówczesnego marszałka, kiedy pojechaliśmy wspólnie, jednym samochodem: prezes seniorów lotnictwa, Przewodniczący Rady Miasta i ja, by lobować za przekazaniem własności lotniska w Krośnie do Miasta. Nie można teraz przeinaczać, że ja w tym spotkaniu nie uczestniczyłem.

Teraz macie jednak zupełnie różne wizje.

Piotr Przytocki – Chodzi o to, żeby projekt nie był marnotrawstwem pieniędzy publicznych. Koszt modernizacji lotniska jest kolosalnym wydatkiem z budżetu. Natomiast intencją wydawania pieniędzy na lotnisko jest stymulowanie powstawania bądź tworzenia nowych miejsc pracy. To ma przysporzyć miastu korzyści. Pan prezydent Soliński teraz przejmuje nadzorowanie tego projektu. Zamykamy jakby tę sferę przygotowawczą, koncepcyjną, a przechodzimy do fazy etapowego realizowania inwestycji.

Po konferencji prasowej, gdy mówiono o tym, że protesty mogą zaszkodzić inwestycji, pojawiły się komentarze, że „widocznie coś jest źle i prezydent szuka kozła ofiarnego”.

Piotr Przytocki – Jeżeli Pan pracowałby nad jakimś projektem, a co tydzień przychodziliby kontrolerzy to będzie dobrze czy źle? No nie za dobrze. Jeżeli co tydzień będzie Pan dostawał pismo raz z jednego, raz z drugiego resortu z pytaniem: „Co się tam u pana dzieje? Proszę złożyć szczegółowe wyjaśnienia” i będzie musiał pan przygotować epopeję, która nie będzie błahym dokumentem i iluś ludzi musi się tym zająć. To jest „robota głupiego” jak to nazywam, po tym ile już przeszkód pokonaliśmy. Przecież była walka, np. z Aeroklubem Polskim najpierw o własność, przed Sądem Najwyższym, a następnie o przekazanie zarządu nad lotniskiem, a potem o uzyskanie wymaganych zgód dla projektu technicznego lotniska. Na koniec przychodzi nam się ścierać z naszymi lokalnymi oponentami. Dzisiaj ważne jest dla miasta utrzymanie dofinansowania unijnego dla naszego projektu i rozpoczęcie jego realizacji.

Z prezydentami Krosna rozmawiał Piotr Dymiński
Fot.  archiwum KrosnoCity.pl

  • autor: Piotr Dymiński

Przeczytaj także

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021