Logo
Wydrukuj tę stronę

Porozumienie i wola współpracy w PKS

Janusz Fudała - nowy prezes PKS w Krośnie S.A. uzyskał ze strony Związków Zawodowych akceptację „programu naprawczego” dla przedsiębiorstwa. Spółka wciąż boryka się z trudnościami, szuka oszczędności i dodatkowych środków.

REKLAMA


alt

W związku z tym ogłoszono dwa przetargi – jeden na zbycie części zajezdni autobusowej wraz z budynkiem biurowym, drugi – na zaciągnięcie kredytu w formie leasingu zwrotnego autobusów.  W celu zmniejszenia kosztów godzin nadliczbowych przewiduje się zatrudnienie około 10 nowych kierowców. W planach rozwoju PKS, w dalszej perspektywie, planuje się odnowienie dość zużytego już taboru.

Pierwsze kroki
- Przez pierwsze dwa tygodnie pracy niemal każdego dnia toczyłem rozmowy ze Związkami Zawodowymi i pracownikami na temat koniecznej obniżki kosztów pracy – mówi Janusz Fudała. Dodaje przy tym, że oprócz kosztów płacy, obciążenia publicznoprawne stają się jednym z najwyższych kosztów funkcjonowania PKS -  są to wysokie koszty ZUS-u, podatek od nieruchomości, opłata od użytkowania wieczystego gruntów, podatek od środków transportu oraz podatek VAT i dochodowy (jeśli Spółka przyniesie zysk).

alt

Ceny oleju napędowego, który jest głównym kosztem PKS-u, a w stosunku do stycznia 2011 roku wzrosły o ok. 1 zł na litrze, co stanowi około 25 % ceny litra paliwa przy zakupie hurtowym. W pewnym momencie pojawiły się nawet opóźnienia w odprowadzaniu składek na ubezpieczenie pracowników, w efekcie PZU wstrzymało wypłatę świadczenia. - To było chwilowe opóźnienie w zapłaceniu składek. Jeśli pojawił się jakikolwiek problem z wypłatą świadczenia z pewnością PZU świadczenie to nadrobiło, ale sprawdzę czy to nastąpiło. To mogło być wstrzymanie świadczenia, ale nie odmowa zapłaty – wyjaśnia prezes i dodaje, że to są składki odprowadzane z wynagrodzeń.

Spółka wypłaca wynagrodzenia z „poślizgiem”, ale już w grudniu jest szansa, że po raz pierwszy od wielu miesięcy nie będzie miała zaległości wobec pracowników. Prezes Janusz Fudała przypomina, że już co najmniej od 3 lat zdarzają się sytuacje, w których pracownicy otrzymują wynagrodzenia z opóźnieniem. Przyczyną są spadki dochodów w wakacje i konieczność ich odrobienia w drugiej połowie roku. - Przychodowość spółki ma charakter sezonowy – mówi Janusz FudałaW sezonie wakacyjnym zawsze następuje spadek dochodów. Do wakacji w przyszłym roku przygotujemy się w szczególny sposób – dodaje.

alt
Janusz Fudała - Prezes PKS Krosno

Prezes PKS mówi też o strategicznych celach, jakie postawił sobie w tym roku do realizacji – Pierwsza rzecz to obniżenie kosztów płac i ZUS-u w roku 2013, a druga to zapewnienie kredytowania na ostatni kwartał, żeby móc doczekać do efektów tych oszczędności. Teraz rozważamy czy zaciągać kredyt, czy dalibyśmy radę, wspólnym wysiłkiem, z opóźnieniami w wypłatach wynagrodzeń, dotrwać do tego czasu – powiedział Janusz Fudała.

Porozumienie ze Związkami Zawodowymi
Janusz Fudała objął stanowisko prezesa w trudnych chwilach dla przedsiębiorstwa, niedługo po sierpniowym strajku (Koniec strajku w PKS. Autobusy wyjeżdżają na trasy). Pomimo tego, już we wrześniu udało się doprowadzić do zawarcia porozumienia ze Związkami Zawodowymi, które ma poprawić sytuację finansową spółki.

Porozumienie zawiera pięć krótkich punktów. Po pierwsze oznacza obniżenie wynagrodzeń o 16% od stycznia 2013 roku. - W związku z tym zostało wręczonych pracownikom 200 wypowiedzeń zmieniających. Jedynie ustawowo chronieni pracownicy nie mogli być nimi objęci - mówi prezes Fudała.

alt

Drugi punkt porozumienia dotyczy zawieszenia punktu Układu Zbiorowego Pracy dotyczącego „nagród jubileuszowych”. Nie ma też mowy o wypłacaniu premii, które były jednym z zapalnych punktów w dotychczasowych sporach pracowników z Zarządem. - Ponieważ kryzys wyraźnie dał się we znaki nie tylko zarządzającym, ale i pracownikom, temat dotyczący nagród przestał funkcjonować. Pracownicy też widzą, że sytuacja jest trudna. Dopiero, kiedy wynagrodzenia będziemy mogli utrzymać na poprzednim poziomie, będzie można myśleć nad innymi profitami – mówi prezes. Nagrody jubileuszowe były przewidziane przez Układ Zbiorowy Pracy, który co prawda jest wypowiedziany, ale przestanie obowiązywać w czerwcu 2013 roku – Związki dobrowolnie, za porozumieniem stron, zawiesiły nagrody jubileuszowe – mówi Janusz Fudała.

Kolejny punkt mówi o redukcji zatrudnienia o 10 osób. - Związki zawodowe zgodziły się na tyle. To jest liczba wystarczająca, nie można redukować zatrudnienia w nieskończoność, konieczna jest stała liczba kierowców – mówi Janusz Fudała. - Jeżeli ma być utrzymana ilość kursów i funkcje takie jak stacja paliw czy stacja kontroli pojazdów to więcej nie możemy redukować – dodaje Janusz Fudała.

alt

Ostatni punkt porozumienia mówi o tym, że premie miesięczne będą mogły być wypłacane w sytuacji uzyskania dodatnich wyników finansowych. - PKS  jest spółką użyteczności publicznej. Jej celem jest zapewnienie komunikacji podmiejskiej a nie jedynie przyniesienie zysku dla właściciela, dlatego jeżeli będzie lepsza sytuacja ekonomiczna to z pewnością odbije się to pozytywnie na wynagrodzeniach pracowników – komentuje treść porozumienia prezes Janusz Fudała.

Bardziej konkurencyjna firma
- Obniżyliśmy ceny biletów na niektórych liniach, aby móc konkurować z prywatnymi przewoźnikami – mówi prezes FudałaBędziemy prowadzić walkę konkurencyjną, w szczególności przez konkurencję cenową – dodaje prezes. Prawdopodobnie, przynajmniej na razie, nie będzie zmian w strukturze cenowej biletów. Rozważane jest uruchamianie nowych kursów dalekobieżnych, prezes jednak nie zdradza szczegółów.

PKS odrabia straty
We wrześniu (tuż po strajku) spółka zanotowała nieznaczne zmniejszenie liczby pasażerów w porównaniu do ubiegłego roku. Być może niektórzy pasażerowie chwilowo zmuszeni byli skorzystać z usług innych przewoźników – mówi prezes, ale dodaje zaraz, że porównanie października i listopada nastraja już optymistycznie, klienci wrócili – Mamy stałych pasażerów, z czego się bardzo cieszymy. Nasi pasażerowie stanowią istotną wartość tej firmy. – dodaje Janusz Fudała.

alt

Nierentowne kursy
Problemem spółki są mało rentowne czy wręcz przynoszące straty kursy do niektórych miejscowości, tam gdzie liczba pasażerów i sprzedane bilety nie pokrywają nawet kosztów wyjazdu autobusu. - Gdyby było tak, że w zadaniach własnych powiatu albo województwa byłoby „zapewnienie połączeń międzymiastowych”, sytuacja wyglądałaby inaczej. Tak nie jest i żaden powiat, ani żadne województwo nie dopłaca do nierentownych kursów PKS-ów – mówi Janusz Fudała. Wymogi ekonomiczne nakazywałby likwidację nierentownych kursów. Tu jednak mieszkańcy oczekują od PKS „realizowania misji”.

Rozwiązaniem mogłoby być porozumienie okolicznych gmin, które mógłby dofinansować transport na trasach, na których jest zbyt mało pasażerów. - Wystarczyłoby, żeby wójt gminy lub burmistrz  zapewnił jakaś kwotę w budżecie na dopłaty dla PKS, na podstawie choćby porozumienia komunalnego. Wtedy to wójt wskazywałby nam do jakich miejscowości mamy jeździć i o jakich godzinach. Jeżeli wójt gminy lub burmistrz będzie chciał dla mieszkańców gminy dodatkowych 50 tysięcy wozokilometrów miesięcznie i za to zapłaci to my pojedziemy, nie zastanawiając się nawet  ilu będzie pasażerów – mówi prezes Janusz Fudała. Zaznacza jednak, że do tej pory nie było takiej woli samorządów, za to samorządy oczekują od PKS, że będzie obsługiwał nawet nierentowne trasy. Problemem PKS-u jest też brak należytego taboru, spółka ma głównie duże autobusy, nie przystosowane do aktualnych wymagań rynku, a na nowy tabor brak jest środków.

alt

Przetarg na autobusy
Sposobem na uzyskanie „zastrzyku finansowego” ma być leasing zwrotny 8 autobusów, na który ogłoszony został przetarg. Spółka może pozyskać w ten sposób około 700 tysięcy złotych kredytu. Na czas leasingu autobusy staną się własnością firmy leasingowej, a PKS będzie je spłacał. Po spłacie autobusy z powrotem przechodzą na własność spółki – wyjaśnia prezes Janusz Fudała. Zaznacza jednak, że przygląda się kosztom, jakie będą związane z takim instrumentem finansowym. - Wybór jest trudny - albo firma zaciągnie kredyt (w postaci leasingu zwrotnego) i będzie ponosić związane z tym koszty finansowe, natomiast będzie terminowo realizować zobowiązania wobec pracowników i kontrahentów spółki albo spółka nie poniesie dodatkowych kosztów, ale nadal będzie miała opóźnienia względem swoich pracowników – dodaje prezes.

Sprzedaż placu i  budynku
Kolejne środki PKS chce uzyskać ze sprzedaży „zbędnego majątku”, chodzi o budynek administracyjny i część placu zajezdni. - Oprócz tego, że zyskamy gotówkę na spłatę zobowiązań i inwestycje, to ograniczymy koszty, bo będziemy w mniejszej wysokości opłacać podatek od nieruchomości, użytkowania wieczystego i opłaty za media. Natomiast część środków uzyskanych ze sprzedaży gruntów spółka przeznaczy na odnowienie taboru, co z jednej strony poprawi komfort podróżowania, z drugiej zaś obniży koszty zużycia paliwa – komentuje prezes Janusz Fudała.

PKS w Krośnie zatrudnia 239 pracowników. W miesiącach wrześniu i październiku br. spółka zanotowała dodatnie wyniki finansowe, choć w ujęciu rocznym ciągle wykazuje stratę.

 

Piotr Dymiński
Fot.

  • autor: Piotr Dymiński

Przeczytaj także

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021