Raportuj komentarz

Wszystko jest jakieś dziwne. Policja stoi na klatce po czym wkracza do mieszkania ale nie slysząc uprzednio strzalów. Jak to możliwe skoro bron nie miala tlumika?
Szkoda że nie dopuszczono rodziców do negocjacji tylko maglowalo się ich na komisariacie. Moze jakby dziewczyna uslyszała ich głos, wyszła by z mieszkania