Raportuj komentarz

Drogi Witoldzie bardzo cenię Twoje uwagi dotyczące etyki. Widzę, że cały czas próbujesz bronić sprawców kolizji chwała Ci za to, widocznie masz swoje osobiste powody. Zastanawiam się jednak, jak nazwał byś kierowcę lądującego na drzewie w miejscu w którym z góry wiadomo, że można z niego wylecieć? Jak byś by zareagował, gdyby obok kierowcy siedziało Twoje kochane dziecko? Podejrzewam, iż użył byś gorszych epitetów pod jego adresem. Bardzo przepraszam, ale użyte przeze mnie słowo "baran" było niewłaściwie, gdyż obraża to niewinne i pożyteczne zwierzę.