Raportuj komentarz

Przyczyną większości wypadków nie jest prędkość, a zupełny brak koncentracji kierowcy na jeździe. Widzę to wielokrotnie, każdego dnia, w poprzedzających mnie samochodach: kierowcy rozglądają się na wszystkie strony, pozdrawiają przechodniów na chodnikach, gapią się na jadących z przeciwka, gadają przez telefon, piszą SMS-y - byle nie koncentrować się na prowadzeniu. Stoją pod czerwonym światłem, ale kiedy zapali się zielone - są kompletnie zaskoczeni, szukają dźwigni zmiany biegów, niejednokrotnie silnik zduszą przy ruszaniu. I zawsze - celebrują przejazd przez skrzyżowanie,jakby upewnić się chcieli, że już nikt po nich przejechać nie zdąży. Dopiero na prostej - część z polskich kierowców dostaje skrzydeł, do następnego manewru na skrzyżowaniu. I potem mamy takie efekty... :-( Nie mówię już o tych, którzy zastosowali się do powiedzenia "Samochód ukradłem, ale prawo jazdy sobie kupię". Niektórzy są tak wyedukowani, jakby to prawo jazdy w chipsach znaleźli... :-((