Raportuj komentarz

Na Boga...który to już śmiertelny wypadek na terenie miasta. A może by tak zastanowić się w każdym przypadku dlaczego do tego wypadku doszło? Może uniknęłoby się takich tragedii?
Może wreszcie odpowiednie instytucje przyjrzą się temu? W tym przypadku nietrudno ustalić bezpośrednią i pośrednie przyczyny.
Wystarczy stanąć na drodze prowadzącej do GOK-u, rzucić okiem na brzeg rzeki i wszystko będzie jasne. I wcale nie chodzi o to by zbudować barierki czy ogrodzenie. Sprawa nie w rzece, nie w brzegu ale w ludziach, którzy nad rzeka mieszkają.