Raportuj komentarz

Całe szczęście że powoli udaje się ściągać świadków i udowodnić że to jedliczanie byli napastnikami, to jedliczanie gonili Gruzinów i na nich napadli w kilka osób stanowiąc dla nich i dzieci zagrożenie. To jedliczanie zablokowali Gruzinom wyjechanie samochodem z parkingu zmuszając ich do wyjścia z auta i obrony. Żona Gruzina rozpoznała J.K. jako tego który do niej zwrócił się z nożem w ręku słowami:" kto to ku.... jest" a sam J.K. mówił w sądzie że nawet nie wiedział czy był ranny zanim mu koledzy nie powiedzieli że krwawi. Więc Kropek nie ściemniaj i nie odwracaj kota ogonem. Bo bardzo ważne jest to że rozpoznała osobę która miała w ręku nóż w czasie tej bójki i tuż po niej. Już w styczniu powiedziała śledczym że to był blondyn a podczas zeznań przyjrzała się po kolei wszystkim napastnikom i jednoznacznie mogła go wskazać. Poza tym wszyscy świadkowie naoczni nie zostawili na waszych kolegach suchej nitki jednoznacznie wskazując ich jako napastników przed którymi Gruzini uciekli z knajpy. Uciekli żeby uniknąć bójki, linczu, zagrożenia życia. Gruzin może i ma jakąś sprawę karną ale to nie tłumaczy napaści jakiej się dopuścili jedliczanie wobec niego, żon i dzieci. Zachowali się jak bandyci i nic tego nie zmieni. Mam nadzieję że postepowanie w sprawie napaści zmieni ich status z "nie karanych" bo na to zasłużyli atakując rodziny z dziecmi które uciekłay z knajpy przed nimi.