Raportuj komentarz

I jeszcze jeden istotny element tej sprawy: to żona Gruzina i jej obrońcy wszelkimi siłami ściągają do sądu świadków. Każdego kto cokolwiek może wiedzieć, kto cokolwiek widział. Przy sprzeciwie strony "pokrzywdzonej" niejednokrotnie. Gdyby Gruzin własnym nożem zaatakował tych chłopaków to raczej nie szukaliby świadków i nie wzywali przed sąd każdego kogo się da, nie wiedząc nawet co ktoś powie i jak to powie. Determinacja Gruzinów aby dowieść prawdy jest ogromna co świadczy o tym że mówią prawdę i nie boją się zeznań świadków.