Raportuj komentarz

Nikt z komentujących nie podjął jakoś kwestii,o której pisałem w poprzednim poście-na monitoringu ,oglądanym osobiście przeze mnie na rozprawie widać ,jak poszkodowani gonią oskarżonego.Po co oni go właściwie gonią-czy macie jakieś koncepcje,bo to dość istotna sprawa???Może wcale nie mieli wrogich zamiarów,może Wam się zwierzali,po co go gonili???
Ja dopuszczam,że gonili go w przyjaznych zamiarach,ale jakich???