Raportuj komentarz

owszem, w nocy słaba widoczność, ale... poznaje samochód, a i opis pasuje do kierowcy - na ulicy wislocznej też o mało mnie nie potrąciła na przejściu, a i ej, obok "kapucynów wymusiła pierwszeństwo na innych uczestnikach euchu - ewidentnie nie wiedziała kto ma pierwszeństwo, czyli podsumowując - ani znajomości przepisów, ani umiejętności kierowania samochodu - zabranie prawa jazdy należało się jak chłopu ziemia...

ograniczona widoczność, noc, mokro... to się powoli jedzie...