Raportuj komentarz

Nie dziwie się, ze szukają dalej. Pewnie ktoś "na zakładzie" pomagał ładować i maskować te beczki. albo przynajmniej był "życzliwie obojętny". Bo jak inaczej jeden traktorzysta miał to załadować? Policja pewnie miała jakiś "cynk", że paliwo znika z firmy. Inaczej nie widzę powodu, dla którego mieli przekopywać żużel na przyczepie.