Raportuj komentarz

Nie rozumiem dlaczego w opisach tego wypadku występuje powtarzana bezmyślnie nazwa "sanitariusz". W zespołach wyjazdowych Pogotowia Ratunkowego nie występuje takie coś jak sanitariusz. Owszem kiedyś istniał taki twór relikt socjalizmu, czyli nie posiadająca wykształcenia medycznego osoba, której głównym zadaniem było noszenie walizki za lekarzem i transport chorych na noszach. Obecnie w karetkach pracują lekarze, ratownicy medyczni i kierowcy. A poszkodowany nie był żadnym sanitariuszem tylko ratownikiem medycznym, a więc osobą wykonującą samodzielny zawód medyczny, posiadającą wykształcenie medyczne i państwowy dyplom potwierdzający kwalifikacje zawodowe. Proszę więc stosować właściwe nazewnictwo bo to tak jakby policjanta nazwać ormowcem.