Raportuj komentarz

Nie, nie mają rozumu. Nie raz motocykliści wyprzedzają kilka samochodów na raz (jak było w tamtym roku w Miejscu Piastowym, gdzie zginęło rodzenstwo z Widacza) i nie zdają sobie chyba sprawy z tego, jaką moc ma motocykl, którym się poruszają. Niby patrzy się w lusterka kilka razy zanim rozpocznie się wyprzedzanie drugiego pojazdu, ale motocyklisty nie ma, a za sekundę jest... więc jak wyprzedzają kolumnę samochodów, wystarczy 2 sekundy i motocykl znajdzie się na drugim pasie... na bandzie albo na drzewie. Nie daj Boże piesi.
Co do przepisów... eh. Ludzie strasznie je łamią, albo po prostu ich nie znają. Wyprzedanie na pasie do skrętu.. na przejściu dla pieszych, podwójna ciągła, co tam. Przecież nic nie jedzie..
Tylko nie życzę nikomu, żeby wyprzedzając na przejściu czy bezpośrednio przed, potrącił dziecko, matkę z dzieckiem... czy ciężarną. To podwójne wyrzuty sumienia..

I radze wszystkim, którym się to zdarza wyprzedanie przed przejściem czy zdarzyło.. aby pomyśleli. Bo kiedyś na tym przejściu może być Twoja żona, mąż.. czy dziecko.

Pani z Toyoty powinna zachować nakazaną prędkość, odległość i bacznie obserwować pieszego. Nigdy nie wiadomo co takiemu strzeli do głowy. A nóż taki się potknie, przewróci czy co jeszcze.