Dzisiejsze nocne przejście frontu chłodnego zakończyło okres panowania cyrkulacji południowej, na kilkanaście godzin napłynęło odrobinę chłodniejsze powietrze polarno-morskie, dziś już przez niemal cały okres dzienny jesteśmy w zasięgu rozbudowującego się za frontem klina wyżu, stąd też opady zaniknęły, a chmur z godziny na godzinę coraz mniej. Pole ciśnienia ulega przebudowie, na skutek czego przechodzimy w nowy naturalny okres synoptyczny, z cyrkulacją strefową.
Cała społeczność synoptyków Nowy Rok powitała o 5 godzin wcześniej aniżeli większość, dokładnie wczoraj o godzinie 19:00 - bo właśnie o tej porze codziennie, w okresie obowiązywania czasu zimowego (w czasie letnim o 20:00), rozpoczyna się noc, będąca również początkiem nowej, meteorologicznej doby. Tym samym weszliśmy w najchłodniejszy w polskim klimacie miesiąc roku - styczeń. Na najcieplejszy - lipiec - musimy poczekać prawie pół roku.
Nocne przejście rozmytego frontu chłodnego o znikomej wręcz aktywności i jednoczesna rozbudowa klina wyżu znad Atlantyku, którego ośrodek w dalszej perspektywie przekształci się w samodzielny wyż, na około dobę przerwie występujący od świąt Bożego Narodzenia naturalny okres synoptyczny z cyrkulacją południową.
Od długiego już czasu informujemy Was, że zbliżające się wielkimi krokami Święta Bożego Narodzenia nie będą ani białe, ani mroźne, więc dziwne, a na pewno mało stosowne byłoby, abyśmy dzień przed rozwiązaniem wszystko odwoływali. Na szczęście nie musimy, bo będzie dokładnie tak, jak się na to zanosiło już od dawna - ma być sporo słońca i ciepło, w dodatku pojawi się również porywisty wiatr fenowy, który oddziaływać będzie przez większość świątecznego okresu i sprawi, że temperatury nie spadną poniżej 0 °C nawet nocami.