Raportuj komentarz

Głupio gadasz. Inwestowanie skonczyło się w 2008 r., po zakupie 2 Solbusów. Potem cena paliwa poszła w górę i doszło jakieś 3 mln zł dodatkowej kasy za zakup paliwa! 3 miliony! To dlatego właśnie pksy padają dzisiaj jak muchy. Przy tanim paliwie mogło pracować i 500 osób: 5 sprzataczek, 2 kierowców prezesów, synkowie, zieciowie, teściowie, pociotki itp. Pksy były komunistycznymi molochami z rzeszą pracowników udających że pracują. Jak mówili: czy sie stoi czy sie leży to zapłata sie nalezy.

Inaczej mówiąc, w 2008 r. pks miał 3 mln kasy więcej niz teraz. Za 3 mln mozna było kupić 6 Solbusów, a nie 2. Co się stało z resztą kasy?

Potem na rynek weszło kilka firm prywatnych, zresztą jak w calym kraju, ktore dopełniają spustoszenia, głównie dlatego, że nikt ich nie kontroluje i jeżdżą jak chcą.

Pierd.., że największym nieszczęściem PKS-u jest leasing to zwykły debilizm i nic wiecej. Wszystkie firmy na rynku ratuja się kredytami i leasingami.

To tak jakby mieć pretensje do tych co kupili dom za kredyt hipoteczny. Przecież jak nie spłaci sie kredytu bank może zabrać im dom. Banki nie udzielają kredytów bez zabezpieczen.

Jak mądralo chcesz prowadzić działalność firmy bez kredytów?? Ahaaaa, pks ma brać kredyty a zabezpieczenie ma robić starostwo...??? To myślenie z epoki komunistycznej, ktoś ma mi dać bo mi sie nalezy. G.. ci sie należy. Zasiłek z ZUSU.

I nie kłam. Nie pamiętam, żeby PKS po 2002 r. kupił w jednym roku 3, albo 4 autobusy.

A jeśli za Gembicza było 500 pracowników, to dlaczego jak przyszedł S. było już 330. Gdzie wyparowało 170 pracowników, co może wszyscy sami poodchodzili? Skoro przed S. było tak dobrze, to dlaczego były zwolnienia grupowe, a moze nawet masowe?