Raportuj komentarz

Jak to się dzieje że w przyrodzie mamy jedne gatunki chronione inne nie. A tak na przykład weźmy delfiny szambogłowe, zarówno ojciec jak i syn - odziedziczył ochronę gatunkową no i o czym trzeba napisać zachował odpowiednie wynagrodzenie za swoją ciężką pracę uwidocznioną w spaniu na dnie otchłani i miganiu się od roboty. Mamy również wąsatego konika, nie konia morskiego - chciało by się zalecać ale układ krwionośny już nie ten i pompka nie pompuje do wszystkich końcówek - współczujemy. A może plankton również chroniony - łatwo oddawać 16 muszelek innych ale swoje, nigdy. Życzę wytrwałości bo zapowiedziane z rogów podkomendnego 180 szabel jeżdżących w ekspresie muszelkowym po zawłaszczeniu to o jakieś 70 mniej niż dziś. Zadajmy sobie tytanie kto nie pojedzie dalej?