Raportuj komentarz

Ciągle wierzysz biedaku w "pancerną brzozę". Właściwie to cię rozumiem. Skoro Rosjanie podali taką wersję, to przecież inaczej być nie mogło. Samolot przelatując nad brzozą, uderzył lewym skrzydłem w jej pień, który złamał się powyżej miejsca uderzenia. To takie logiczne. Jak można wierzyć w trotyl, przecież wrak został dokładnie umyty.