Raportuj komentarz

Powodzenia w zauważeniu w małym lusterku motocyklisty który jedzie z prędkością 120 km/h w terenie zabudowanym.
A to i tak nie jest jeszcze szczyt ich możliwości.
Ale co można pomyśleć o idiocie na "ścigaczu" który wąską drogą przez wioskę zapieprza ile fabryka dała a później chwali się kolegom że "jechałem 180 km/h ale mógłbym i 200 wyciągnąć..." Jak masz zapędy samobójcze to jedź na odludzie i się z komarami ścigaj a nie pomiędzy ludzi. Bo nie tylko sobie krzywdę zrobisz ale i komuś.
Szanuję motocyklistów którzy jeżdżą z rozwagą, ale jak widzę takiego "bezmózgowca" to mnie krew zalewa...