Raportuj komentarz

Oj Jasiu, nie prowokuj... bo jak znam EP to gdyby przelał na papier swoje przemyślenia oparte na doświadczeniach z ostatnich lat nie byłbyś w nich pozytywnym bohaterem. I dla jasności nie chodzi tu o radnego Jana P., w którego obronie ni w pięć ni dziewięć stanąłeś. Poniał? Ale czy jest o kim pisać?