Raportuj komentarz

Zgadzam się w całej pełni! Wszak mamy całe tony inwentarzy i fotografii i opisów technicznych z epoki, gdy grody i zamki żyły pełnią życia. Oczywiście - idąc dalej tropem solidnych podstaw, rekonstrukcje starego Lublina i Krakowa były robione na podstawie takich materiałów. Jedynym materiałem źródłowym są niezbyt liczne obrazy z okresu przełomu XVIII i XIX wieku, a przykładowy, siedemnastowieczny inwentarz zamku w Odrzykoniu (Kamieniec) w ogóle nie zajmuje się wystrojem zewnętrznym obiektu, podobnie jak pół wieku późniejsza inwentaryzacja Jaślisk. Pozostaje analiza porównawcza i uzupełnienie opisu "rekonstrukcja" o słowo "hipotetyczna". Do porównań, materiałów mam dość dużo by uzyskać odpowiedni stopień wiarygodności. Kwestią zasadniczą są konsultacje ze specjalistami w dziedzinie, z którymi utrzymuję na razie kontakty. Golesz to czysta fantazja ale uzupełniona o wszystko, co o nim zdołałem z różnych źródeł dowiedzieć się. O Krośnie wiemy nieco więcej i mamy zdecydowanie więcej dokumentów. No ale cóż, w kwestii krytyki, choćby pierwszego szkicu bramy węgierskiej, nadal będę obstawał przy tym, że jeżeli mieszczan było stać na wykwintne zdobienia kamienic rynkowych, to wizytówka miasta w postaci bram wjazdowych musiała mieć również ozdobny charakter. Cóż - marzyć każdy może, a piękne marzenia nikomu niczego złego nie zrobią. Z poważaniem Marek Gransicki