Raportuj komentarz

Kiedyś dobrze funkcjonujące przedsiębiorstwo,ale trafił się jeden karierowicz i pseudo obrońca uciśnionych,który tak zaciekle wziął się za tęż temat,że do pomocy zabrał jeszcze synka.I Ci bronieni,jeszcze pracują,bo nie szczekają,
kto przeciw związkom,lub narazi się związkowcowi,leci z hukiem.Głupia ideologia funkcjonuje,tata i synek robi karierę,a jeden z najlepszych oddziałów w kraju przepada.
A kto zgasi światło?Związkowiec:)))