Raportuj komentarz

Załoga podzielona była od zawsze.I to przez kogo?
Jedni szczekacze przewodniczącego i cała reszta,nazwałbym to drugą ligą,która chciała normalnie pracować i nie
bać od czasu do czasu powiedzieć o czymś głośno bez obawy narażenia się na represje ze strony związkowca.
Mydlił i mydli Wam gały pod pretekstem cudownych pomysłów ratowania przedsiębiorstwa,a w firmie sami kolesie i rodzina.Otwórzcie wreszcie oczy,chociaż i tak już za późno,bo w jakim firma jest stanie,to widać.