Logo
Wydrukuj tę stronę

Znaleźli dzwon ukryty przed Niemcami!

  • autor: Piotr Dymiński
  • poniedziałek, 07, czerwiec 2021 22:35
  • wielkość czcionki - - + +

Niezwykłe odkrycie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja" i Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych! Niedaleko pustelni Św. Jana z Dukli wykopano dzwon ukryty przed Niemcami podczas okupacji.

REKLAMA


- Prowadziliśmy akcję poszukiwań ukrytego w 1941 roku dzwonu. Teren poszukiwań to zbocza góry Zaśpit, miejsce to Trzciana, Pustelnia Św. Jana Z Dukli. Akcja zakończona pełnym sukcesem! - komentuje Artur Hejnar ze Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja".

Dzwon ukrył jeden z zakonników, Józef Ubas, podczas II Wojny Światowej. Niemcy prowadzili konfiskatę dzwonów, w ten sposób chcąc uzupełnić swoje braki w surowcach niezbędnych do prowadzenia wojny.

Informację o możliwym miejscu ukrycia dzwonu uzyskał Lesław Wilk z Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych.

- Sąsiadka z miejscowości, w której mieszkam, znając moją pasję odkrywcy, zachęciła mnie do spotkania z jej ojcem, zdradzając, że zapamiętał z dzieciństwa ciekawy wątek dotyczący ukrycia dzwonu - relacjonuje Lesław Wilk.

- Jak się okazało, jego ojciec czyli dziadek mojej sąsiadki, przed wojną pracował na Pustelni bł. Jana z Dukli. Poznał Józefa Ubasa, kandydata na zakonnika, opiekującego się kościółkiem na wzgórzu Zaśpit. Mój rozmówca, Stanisław Baran, w dzieciństwie towarzyszył ojcu pracującemu "na Puszczy". Jako młody chłopak był świadkiem rozmów między nim a zakonnikiem. Zakonnik zdradził też, że w czasie okupacji zakopał w lesie dzwon z dzwonnicy kościoła na wzgórzu Zaśpit. Obaj mężczyźni próbowali go odszukać w latach 50. ale bez powodzenia. Mój rozmówca pamiętał te opowieści, ale po tak wielu latach nie był w stanie precyzyjnie odtworzyć szczegółów - opowiada Lesław Wilk, który postanowił odnaleźć dzwon.

Odkrycie nie było zatem przypadkowe. Poszukiwania planowane były już wcześniej, jednak na przeszkodzie stały warunki pogodowe. - Musieliśmy zmienić termin, bo w kwietniu jeszcze wszędzie zalegał śnieg - mówi Lesław Wilk. W poszukiwaniach wzięło udział kilkadziesiąt osób, ochotników z wykrywaczami metali.

- Typowałem, że dzwon będzie zakopany na terenie poniżej Pustelni. Zakonnik działał pod presją czasu i ze świadomością, co grozi mu ze strony Niemców za to, że nie wykonał polecenia zdania dzwonu. Dzwonnica znajduje się na stromym zboczu, dzwon ważył ponad 100 kilogramów, tak oszacowaliśmy na podstawie jedynego zachowanego zdjęcia. Uważałem, że jeden człowiek nie był w stanie wynieść tak wielkiego ciężaru w górę po stromiźnie - mówi Lesław Wilk. Okazało się, że założenia były niesłuszne.


Artystyczna wizja Piotra Karsznia.

- Jeden z członków Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja", Krzysztof Wiśniewski, wiedziony niezwykłą intuicją, poszedł spenetrować z wykrywaczem metalu teren powyżej dzwonnicy. Po chwili usłyszeliśmy sygnał i okrzyk: "Jest dzwon" - mówi Lesław Wilk. Sygnał na wykrywaczu był tak wyraźny, że nikt nie miał wątpliwości, że to właśnie poszukiwany dzwon.

Uratowany przed Niemcami dzwon waży około 150 kg, zatem mało prawdopodobne by ukryła go jedna osoba. Ufundowany został w 1933 roku przez mieszkańców Wielkopolski i Śląska.

Poszukiwaniom towarzyszyła ekipa telewizyjna programu "Było... nie minęło" red. Adama Sikorskiego z TVP historia. Wkrótce możemy spodziewać się odcinka poświęconego temu wydarzeniu!

  • autor: Piotr Dymiński
© KrosnoCity.pl 2008 - 2021