Raportuj komentarz

Hmmm! trzeba wyjątkowo płytko patrzeć na świat, by oceniać pozytywnie tylko armagedon! No ale może właśnie tak jest, że jak człowiek na chwilkę urwie się do Krakowa, to już wszystko jest oceniane z jego perspektywy. Sam kiedyś tak myślałem, jak rozpocząłem studia. Spędziłem tam 6 lat. Potem Saltzburg - niech się Kraków schowa ze swymi brudami i nudą. Potem Kopenhaga z kupą śmieci i szczurów, też niech się Kraków schowa - ubaw w Hadze jest po pachy i to morze! Teraz mam 40 lat i całkiem fajnie jest już w Krośnie. A jak porównuje teatr w Hadze z naszym Teatrem na Bruku, ro jakoś mnie mierzi, że mówi się o tych Ludziach, że są całkiem zwyczajni.