Raportuj komentarz

Zbliża się kolejna (tym razem zwyczajna) sesja, poszedłem zapytać kiedy i gdzie odbywają się komisje, które będą opiniować projekty uchwał. Odmówiono podania informacji, twierdząc, że "to przewodniczący komisji zaprasza na komisję". Szanowni czytelnicy, to oznacza, że mieszkaniec, żeby zobaczyć jawne (!!!) obrady musi wiedzieć kto jest przewodniczącym komisji, musi mieć do niego kontakt i musi grzecznie poprosić o Zaproszenie. Inaczej nie wolno wejść "Bo to komisja! Pan nie może!" Taka jawność "po krosnieńsku". Jak można dokonać tak twórczej interpretacji Konstytucji, ustawy o samorządzie gminnym i samego Statutu Miasta Krosna? Nie wiem...