Raportuj komentarz

Ze skrajności w skrajność. Z jednej strony przedstawia się żarcie z makszita, a z drugiej "zdrowy wegetarianizm". Przy okazji, jak wegetarianie chcą porównywać koszty diety, to nie przeciwstawiają kotletowi "zbilansowanej diety wegetariańskiej" tylko "miseczce ryżu". a jak dochodzi do porównania wartości odżywczych, szczególnie jak zaczniemy mówić o ilości białka czy potrzebnych witaminach rozpuszczalnych w tłuszczach, to od razu zaczyna się "zbilansowana dieta". Najlepiej ze sztucznymi suplementami do tego?
Szanowny przedmówco, dobrze, że przynajmniej mleko jeszcze pijesz. Pamiętaj przy tym o jedzeniu dużej ilości orzechów, to może jakoś pociągniesz.