Logo
Wydrukuj tę stronę

Sezon grzewczy w pełni. Jak bronić się przed tlenkiem węgla?

zdj. ilustracyjne zdj. ilustracyjne

Od początku września w Polsce zanotowano ponad 600 zdarzeń związanych z tlenkiem węgla. W efekcie zmarło 14 osób, a ponad 200 zostało poszkodowanych. Służby ratownicze zalecają dbanie o odpowiednią wentylację oraz używanie - uznawanych za najskuteczniejsze zabezpieczenie - czujników tlenku węgla.

REKLAMA


W obecnym sezonie grzewczym z powodu zatrucia tlenkiem węgla (czadem) zmarło już 14 mieszkańców Polski, a kolejne 229 osób zostało poszkodowanych. W przeważającej części zdarzenia te miały miejsce w sytuacji braku właściwej wentylacji i problemów z piecami, kuchenkami gazowymi oraz kominkami.

Najgorsze mogą okazać się następne miesiące, czyli grudzień i styczeń. Jak tłumaczy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, to wtedy właśnie notuje się najwięcej śmiertelnych zatruć tlenkiem. W poprzednim sezonie takich przypadków było 36, a podczas całego sezonu zimowego w konsekwencji zatrucia śmierć poniosło 61 osób. Więcej ofiar nad Wisłą powodują jedynie zatrucia lekami oraz alkoholem.

Jak się bronić?
Za najlepsze zabezpieczenie uznawane są czujniki, które głośnym dźwiękiem alarmują o tym, że przekroczony został dopuszczalny poziom stężenia tlenku węgla. W warunkach domowych nie da się wykryć tego trującego, bezwonnego i bezbarwnego gazu w inny sposób. Czujnik taki powinno się umieścić w miejscu spania albo potencjalnego zagrożenia, czyli np. przy piecyku.


Tlenek węgla - bezwonny zabójca - infografika

Jak wyjaśnia Konrad Frątczak, e-commerce manager sklepu internetowego broń.pl, na rynku znaleźć można kilka rodzajów czujników, zróżnicowanych pod względem użytej technologii i ceny.

- Ceny czujników rozciągają się od ok. 40 do nawet 250 zł. Różnica w cenie przekłada się z reguły na zakres funkcjonalności oraz energooszczędność. Za najbardziej pewne uważa się czujniki, które oparto na technologii elektrochemicznej. W niektórych modelach stosowane są dodatkowe zabezpieczenia, pozwalające np. na automatyczne przejście na zasilanie bateriami w sytuacji, kiedy dojdzie do awarii prądu - mówi Konrad Frątczak.

Do montowania w domach i mieszkaniach czujników zachęca też Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które koordynuje coroczną akcję „NIE dla czadu”. Jak wynika z wyliczeń resortu, koszt czujki wynosi średnio tylko ok. 5 groszy w przeliczeniu na jeden dzień.

Duże znaczenie odgrywa także kwestia odpowiedniej wentylacji, na co stale uwagę zwracają służby ratownicze. Strażacy zalecają m.in. regularne kontrole drożności przewodów kominowych oraz wentylacyjnych. Jak przy tym wskazują, warto również dbać o to, aby otwory w drzwiach łazienkowych i kratki wentylacyjne nie były zasłonięte. Takie działania, w połączeniu z zamontowanym czujnikiem, powinny całkowicie wyeliminować ryzyko zatrucia tlenkiem węgla.

 

  • autor: mp/tab2

Przeczytaj także

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021