Raportuj komentarz

Niestety problem jest duży i dotyczy nie tylko uczniów w Gimnazjum. Ja uważam, że problem dotyczy dzieci już najmłodszych. Mała świadomość rodziców i osób, które naszymi dziećmi powinny się zajmować. Aż rozpacz ogarnia, jak się okazuję, że rodzic, który dziecku zabrania jedzenia słodyczy (zabrania, czy też ogranicza spożywanie), rodzic, który na śniadanie dziecku daje kaszę z owocami lub kanapkę z warzywami, rodzic, który nie karmi dziecka hamburgerem, czy zestawem z McDonalda - taki rodzic jest uważany za DZIWAKA... :/
Ale "tak jest prościej"... dać dziecku kanapkę z nutellą, masłem czekoladowym, miodem z plastiku... Dziecko zje, będzie się cieszyć... To nic, że będzie potem nadpobudliwe, niespokojne, zwiększy mu się prawdopodobieństwo otyłości, chorób serca w przyszłości... dzięki temu kiedyś zarobi lekarz na wizycie, koncern farmaceutyczny za leki, którymi będzie się trzeba faszerować... Czysty biznes... Co nam ze zdrowego społeczeństwa?
Jemy chemię, trujemy się wszelakimi E-ileś tam - na własne życzenie.
Kiedy ludzie "dorosną" i zaczną myśleć samodzielnie nad tym co robią. A to przecież wcale nie takie trudne...
http://celebixy.pl/maska-na-ryj-i-zryj-24363

PS. Dzięki redakcji, za podjęcie tematu. Dobrze byłoby go jeszcze pociąnąć - nie skończyć na akcji PBW.
Pozdrawiam :)