Raportuj komentarz

Rozumny wszędzie widzi spiski polityczne - typowe w naszych czasach zaślepienie i typowe krytykanctwo bez podstaw. Zastanawiające jest jednak to, że Strzelec-Radiooperator Wellingtona, który bynajmniej nie jest zgrabnym myśliwcem, jest prezentowany na tle maszyny dywizjonu 303. Cóż drobna nieścisłość, która sugeruje długa listę sukcesów w walkach powietrznych i udział w Bitwie o Anglię. Aby nazwać kogoś bohaterem trzeba mieć konkretne powody - sama śmierć w walce nie wystarczy. Mam nadzieję, że podkreślone na spotkaniu będzie to, że Bohater przetrwał pierwszą turę lotów bojowych i pomimo wypadku przy starcie - po okresie przerwy w lotach zgłosił się na druga turę. Dla jednych będzie to nadgorliwość, dla drugich patriotyzm, dla innych solidarność i koleżeństwo - czym będzie dla nas opowieść o naszym "Ziomalu". Pozdrawiam Czytelników - Marek Gransicki