Raportuj komentarz

No właśnie, że się z Tobą drogi ABC nie zgodzę, albo przynajmniej w połowie. System kształcenia leży i kwiczy, bo jest kupa możliwości studiowania i raczej ubogo ze szkołami zawodowymi o jakim takim standardzie. Na studiach za to każdy dziadyga jest ważny ze względu na finansowanie uczelni. Będziemy mieli furę oficerów (czasami wybitnie marnych) i zero żołnierzy, więc coś jest nie tak z tą "armią". No ale systemu nie zmienimy, chyba że ktoś na własną rękę zacznie kombinować. Szkoda, bo moje pokolenie wyjeżdżało na zachód i było tam cenione za ogólną wiedzę i chęć do roboty - a teraz jest cenione za chęć do roboty, bez wiedzy, a więc za marna grosze. Już na studiach pracowałem na zachodzie to tu, to tam, ale na stanowisku powiedzmy ponadpodstawowym - a dziś??? W sumie masz rację! Co z tego, że skończysz tu studia, jak o robotę... szkoda gadać! No to trza wiać za robotą byle tylko podpisać się umieć. No to wiejmy, a ostatni zgasi światło. Ehhhhhh, ale perspektywy!