Młody mężczyzna wziął samochód należący do jego zmarłej babci i wraz z kolegą jeździł ulicami Sanoka.
- Mężczyzna jadąc ul. Piłsudskiego w stronę ul. Mickiewicza, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad pojazdem, wjechał na chodnik i uderzył w filar mieszczący się przy wejściu do budynku "Domu Sokoła". Mężczyzna kontynuował swoją jazdę, po czym na ul. Szopena porzucił uszkodzony pojazd i pieszo szedł w stronę centrum miasta. Na ul. Lenatrowicza uszkodził lusterko w samochodzie, a obok Hotelu "Pod Trzema Różami" na parkingu dokonał uszkodzenia kolejnych dwóch pojazdów. Będąc w okolicach ul. Podgórze uszkodził lusterka w trzech innych samochodach. Łączna wartość strat jaką spowodował została oszacowana na kwotę ok. 6 tys. zł - informuje sanocka Policja.
Mężczyzna usłyszał zarzuty i przyznał się do winy. O dalszym losie 23-latka zadecyduje sąd.
red.