Logo
Wydrukuj tę stronę

Nafta Jedlicze - Przełęcz PPMD Dukla

„Jak bardzo chciałbym wygrać ten mecz, z Naftą”- powiedział nam trener Bronisław Niżnik przed wtorkowym treningiem. Absencja kilku podstawowych zawodników na zajęciach we wtorek i piątek spowodowała tylko dodatkowy stres u trenera.

REKLAMA


Zasada, że nie zmienia się zwycięskiego składu miała zastosowanie także w dzisiejszym meczu. Na boisko wyszła ta sama jedenastka, która tydzień wcześniej pokonała LKS Pisarowce 1-0. Na przedmeczowej odprawie w Jedliczu trener Niżnik mówił: Nie przyjechaliśmy tutaj po to, żeby przegrać. Jaki byłby wtedy sens wyjazdu? Nafta będzie grała na tyle, na ile im pozwolicie. Zróbcie mi dzisiaj przyjemność i zagrajcie pełnią swoich możliwości.

alt

Tuż przed spotkaniem obok parkingu pojawiła się informacja, że widzem meczu na szczycie ma podobno być Prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, Kazimierz Greń, który odwiedza boiska piłkarskie podległych mu drużyn. Tym razem Prezesa nie było.

Zanim na stadionie zameldowali się wszyscy kibice Przełęczy (80), nasza drużyna prowadziła już 1-0. Marcin Ginalski dośrodkował z lewej strony, a piłka trafiła na 18 metr pod nogi Igora Solińskiego. Z kłopotami przyjął piłkę i uderzył z półwoleja w górny, prawy róg bramki Tomasza Kowalika. Piękny gol młodego pomocnika podziałał mobilizująco na zaskoczonych takim obrotem sprawy piłkarzy Nafty. W 11 minucie Krystian Gębarowski wykonywał rzut wolny z 30 metrów, ale piłka powędrowała metr nad poprzeczką. Kolejnego wolnego wykonywał Sławomir Jurczak i wrzucił w pole karne, ale Sebastian Okrajek niecelnie główkował. Najlepszą sytuację po serii rzutów wolnych miał Radosław Macnar, jednak jego strzał głową z 5 metrów nad poprzeczką przeniósł Mirosław Nowak. W 22 minucie dośrodkowaną piłkę przyjął ręką Macnar (sędzia nie odgwizdał) i uderzył mocno z 7 metrów nad naszą bramką. Przewaga gospodarzy po raz kolejny powinna być udokumentowana golem w 23 minucie, kiedy to Gębarowski zacentrował na głowę zamykającego akcję Marcina Guzika, któremu nieco uciekła piłka i przeniósł ją nad bramką. W 30 minucie z wolnego (25 m) strzelał Jurczak, ale trafił w mur. Piłka trafiła do Wojciecha Dańczaka, którego mocne uderzenie z pierwszej piłki minęło światło bramki o kilka dobrych metrów. Kolejny strzał na bramkę Przełęczy oddał Okrajek po ładnym zgraniu piłki klatką piersiową Guzika, jednak pewnie interweniował Nowak. Pierwszą połowę niecelnym uderzeniem zakończył Okrajek. Z powyższego opisu nie można oceniać gry Przełęczy, która mimo braku klarownych sytuacji od czasu do czasu zbliżała się do bramki Kowalika. Na boisku przeciwnika zawsze gra się ciężko, w związku z tym Przełęcz realizowała w I części spotkania zalecenia trenera, który nakazał rozbijanie akcji ofensywnych Nafty już w samym zarodku.

Na drugą połowę desygnowani do gry zostali: w Przełęczy Krystian Walczak, który zmienił zmęczonego Marcina Jopa, a w Nafcie Paweł Jędrzejczyk (za Marcina Guzika) i Mateusz Gorzenik (za Krystiana Gębarowskiego). Już kilka minut po rozpoczęciu gry Gorzenik mocno dośrodkował w pole karne lecz piłkę wypiąstkował Nowak. Trafiła wtedy na głowę Tomasza Ziobry, który uderzył w kierunku bramki. Z linii bramkowej Łukasz Rędowicz efektownym szczupakiem wyjaśnił sytuację. W 53 minucie z dystansu strzelał najlepszy strzelec Nafty, Radosław Macnar, ale piłka po rykoszecie opuściła boisko. Dwie minuty później po dośrodkowaniu z wolnego z okolic linii końcowej boiska pod bramką Przełęczy nastąpiło ogromne zamieszanie. Nowak biegał za piłką od słupka do słupka, a zawodnicy obydwu drużyn główkowali przez całą szerokość pola bramkowego. Na szczęście z tumanów kurzu piłkę wybili nasi obrońcy. Jedną z nielicznych kontr, piłkarze Przełęczy przeprowadzili w 67 minucie, kiedy na 25 metrze został sfaulowany Paweł Mielech. Do rzutu wolnego podszedł Łukasz Śliwiński i uderzył nad murem, przy słupku. Kowalik wyciągnął się jak długi, ale nie miał szans przy tak precyzyjnym strzale. 0-2.

Wyczyn swojego kolegi z Karpat Krosno próbował skopiować minutę później Tomasz Ziobro, ale musi zapytać „Śliwy” jak on to robi, gdyż sam posłał piłkę wysoko nad bramka. W 75 minucie Ziobro z prawej strony zacentrował na dalszy słupek, ale Macnar po raz kolejny uderzył głową nad poprzeczką. Dziesięć minut przed końcem spotkania Jędrzejczyk przypadkowo znalazł się sam na sam z Nowakiem, ale trafił wprost w niego. Dwie minuty później Gorzenik dośrodkował w pole karne do Macnara, ale „oczywiście” jego główka ponownie była niecelna. W kolejnej akcji znowu Gorzenik ładnie zacentrował, ale nikt nie zamykał akcji. Napór gospodarzy trwał w najlepsze i w 89 minucie Jurczak zdecydował się na strzał rozpaczy z 30 metrów. Nowak odbił piłkę przed siebie. Dobiegł do niej Macnar i został sfaulowany przez Dariusza Szopiaka. Sędzia podyktował rzut karny, do którego podszedł niezawodny w takich przypadkach, Macnar. Strzelił mocno, ale Nowak wyczuł jego intencje i odbił piłkę przed siebie. Trafiła jednak znów pod nogi Jedliczanina. Dzięki pomocy Rędowicza, Nowak obronił także dobitkę. Dukielscy kibice gromkimi brawami nagrodzili popisy Mirka w dukielskiej bramce. Sędzia doliczył do regulaminowego czasu gry aż 5 minut, które trwało 7. Dla gości trwało to wieczność. Nawałnica Nafty przyniosła skutek w 92 minucie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło tuż za bliższy słupek. Piłkę odbita od Nowaka, trafiła w plecy Rędowicza i z kolei spadła prosto na głowę Ziobry, który już bez problemów trafił do siatki. 1-2. Na szczęście był to ostatni celny strzał w tym meczu.

Dzięki zwycięstwu nie nastąpiła zmiana pozycji, ale różnica punktowa w stosunku do Nafty została zmniejszona do 1 oczka. Do ciekawego widowiska dostosował się sędzia Dawid Jakubiński. Niestety w dwóch przypadkach musiał pokazać żółty kartonik. Oprócz aspektu sportowego spotkania, mecz miał wymiar także ambicjonalny, gdyż spotkało się dwóch trenerów- weteranów. Tym razem lepszym okazał się Bronisław Niżnik.

Nafta: Kowalik- Gębarowski (46’Gorzenik), Dańczak, Jurczak, Muzyka (67’ Szurek), Limberger (75’ Częczek), Gierlicki, Ziobro, Guzik (46’ Jędrzejczyk), Okrajek (85’ Janocha), Macnar
Przełęcz: Nowak- Rędowicz, Szopiak, Śliwiński, Ginalski- Soliński (76’ Gonet), Kozak, Mielech, Mormol (87’ M. Pernal)- A. Pernal (70’ Zima), Jop (46’ Walczak)
Żółte kartki: Szopiak, Ginalski
Sędziowali: Jakubiński, D. Dykas, Podgórski
Widzów: 250

Nafta Jedlicze- Przełęcz PPMD Dukla 1-2 (0-1)

Następny mecz już za tydzień u siebie w niedzielę wyborczą. Przełęcz podejmować będzie Kotwicę Korczyna, która w tej kolejce pokonała rezerwy Stali Sanok 3-1. Mecz w niedzielę o 15.30.

Tekst i foto: Bogusław Szczurek
Żródło: przeleczdukla1947.futbolowo.pl
alt

  • autor: Bogusław Szczurek

Przeczytaj także

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021