Logo
Wydrukuj tę stronę

Kto zaopiekuje się zwierzętami po internetowej burzy?

Kto zaopiekuje się zwierzętami po internetowej burzy? Fot. Piotr Dymiński

Lekarz weterynarii zrezygnował z umowy z gminą Krosno na opiekę nad zwierzętami. Ponadto żadne ze stowarzyszeń zajmujących się ochroną zwierząt nie wystartowało do konkursu na opiekę nad zwierzętami i dokarmianie kotów. Czy to efekt konfliktu wokół miejskiego przytuliska? Aktualnie w przytulisku przebywa kilka psów.

REKLAMA


"Jak nie pomagać zwierzętom za miejskie pieniądze" - dotycząca Krosna informacja pod takim hasłem obiegła portale społecznościowe oraz zyskała kilkaset udostępnień na wykopie. Nasza redakcja postanowiła sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Zwróciliśmy się z pytaniami do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM Krosna. Urzędnicy nie reagowali na rozpowszechniane anonimowo w Internecie informacje, ale opowiedzieli na pytania naszej redakcji.


Miejski Program
Miejski program opieki nad bezdomnymi zwierzętami na rok 2014 zostanie prawdopodobnie przedstawiony radnym podczas lutowej sesji Rady Miasta. Gmina ma ustawowy obowiązek przyjęcia takiego planu. W ostatnich latach w Krośnie plan ten był negatywnie opiniowany przez Powiatowego Lekarza Weterynarii (zobacz: Zwierzęta bezdomne). Chodziło o brak umowy ze schroniskiem. Tym razem ma być inaczej, podpisana ma zostać umowa z nowym schroniskiem, które powstało w Lesku.

- Mieliśmy problem, bo schroniska nie chciały przyjmować zwierząt z poza swoich gmin - wyjaśnia naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska, Krzysztof Smerecki. Naczelnik dodaje przy tym, że Krosno radziło sobie z tym dzięki miejskiemu przytulisku i akcji adopcyjnej wspieranej przez wolontariuszy Krośnieńskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt i OTOS Animals Oddział w Krośnie. - Mieliśmy praktycznie 100% adopcji, żadnego psa nie trzeba było wywozić do schroniska - dodaje naczelnik.

Schronisko
Krosno rozpoczęło budowę własnego schroniska dla zwierząt. Inwestycja jest na razie symboliczna. W 2014 roku przeznaczono na realizację tego zadania zaledwie 5 tysięcy złotych. Co roku wykonywane są niewielkie prace, dzięki którym nie traci ważności zezwolenie na budowę. Wykonano zjazd z drogi publicznej, podłączane są media. - Czekamy aż otworzy się jakieś "okienko" umożliwiające dofinansowanie tej inwestycji z zewnątrz - mówi naczelnik Smerecki. Sam koszt budowy schroniska może wynieść około 3 mln złotych. Samo wybudowanie schroniska to nie wszystko, konieczne będzie jego utrzymanie. Regularnie powraca zatem temat rozmów z sąsiednimi gminami odnośnie ich udziału w budowie i utrzymaniu schroniska.


Kto rozpoznaje tego psiaka? Jest młody i przyjacielski, prawdopodobnie uciekł właścicielom

W projekcie schroniska wykorzystano nowoczesne rozwiązania holenderskie. Co prawda minęło już kilka lat, ale urzędnicy są zdania, że niewiele się zmieniło, wiec nie ma potrzeby zmiany projektu. - Wzorowano się na najlepszych - dodaje naczelnik Smerecki, zwracając uwagę, że zmiana projektu wymagałaby czasu i nowych pozwoleń.

Przytulisko i negatywne opinie w Sieci
Tymczasem w Krośnie działa przytulisko dla zwierząt utworzone na terenie strażnicy OSP Turaszówka. Psy przebywają tam w kojcach, w których mają warunki lepsze niż zwierzęta w niejednym schronisku, a niestety czasem lepsze też niż w niejednym domu. Jednak to opieka sprawowana w przytulisku wywołała internetową burzę.

Wśród zarzutów wymieniono, że kojce są brudne, sprzątane nieprawidłowo i zbyt rzadko. Zarzucano też, że zwierzęta miały niewłaściwą opiekę weterynaryjną. Zarzucono miedzy innymi, że koty w przytulisku były chore na świerzb, a jeden z psów miał nieleczone (lub źle leczone) oko co miała wykazać wizyta z psem u innego weterynarza. Największe oburzenie wywołało jednak uśpienie psa, u którego wykryto rozwiniętego raka prostaty z licznymi przerzutami. Opiekunom przytuliska i lekarzowi zajmującemu się zwierzętami w przytulisku zarzucono, że "nie zauważyli nowotworu wielkości grejpfruta", a zwierzę było leczone tylko na stawy. Nowotwór był tak rozwinięty, że psa trzeba było uśpić.

Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska wyjaśnia, że nie miał wcześniej sygnałów dotyczących opieki weterynaryjnej, co do której nie było żadnych zastrzeżeń. - Lekarz był dyspozycyjny, współpracował z nami i Strażą Miejską - podkreśla naczelnik Krzysztof Smerecki dodając, że nie chodziło tylko o przytulisko, ale i o dzikie zwierzęta, które coraz częściej podchodzą do zabudowań lub ulegają wypadkom na terenie miasta. Przeprowadzono kontrolę, a pracę weterynarza oceniał Powiatowy Lekarz Weterynarii. W czasie kontroli nie wykazano zaniedbań ze strony weterynarza, zwrócono jednak uwagę, że na terenie przytuliska brak jest dobrych warunków do badania zwierząt. W czasie działania przytuliska jedynie dwa psy zostały uśpione. Jeden to wspomniany pies z nowotworem, a drugi przypadek dotyczył psa bardzo agresywnego.

Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska informuje, że zgodnie z umową zawartą na opiekę nad przytuliskiem zatrudniona osoba karmi zwierzęta i sprząta klatki dwa razy dziennie. Z tego powodu możliwe jest, że przed popołudniowym sprzątaniem zwierzę zdąży nabrudzić w kojcu. Dla poprawy warunków na 2014 rok zmieniono umowę wydłużając godziny pracy osoby zajmującej się miejskim przytuliskiem.

Koty na wolności?
Przytulisko w zasadzie nie jest przystosowane dla kotów. Co prawda wygospodarowano część budynku przy OSP na "kociarnię", ale w założeniu zwierzęta mają tam przebywać jak najkrócej, zwykle przez czas leczenia lub odzyskiwania sił po operacji (np. po sterylizacji). W dniu, w którym odwiedziliśmy przytulisko nie było tam ani jednego kota. Koty nie są uznawane za "bezdomne", określa się je jako "dzikie" lub "wolno żyjące". W efekcie po rekonwalescencji wypuszczane są z powrotem do ekosystemu, w którym spełniają też ważne funkcje (np. zwalczają gryzonie). Działacze organizacji prozwierzęcych zabierają wiele kotów z przytuliska do domów tymczasowych, a następnie szukają im stałej opieki aby uchronić je przed "powrotem do ekosystemu".

Domy tymczasowe
O domach tymczasowych informowaliśmy już portalu w KrosnoCity: Stwórz dom tymczasowy dla zwierzaka. Właściwie każdy może utworzyć "dom tymczasowy" dla zwierzaka. Po akceptacji miejsca pobytu podpisywana jest pomiędzy Gminą Krosno i opiekunem stosowna umowa. Gmina pomaga opiekunom prowadzącym domy tymczasowe. Sama opieka nad zwierzęciem sprawowana jest nieodpłatnie, jednak gmina pokrywa koszty karmy, żwirku dla kotów, weterynaryjnego leczenia dla zwierząt i ubezpieczenia NNW opiekuna. Dom tymczasowy jest bardzo dobrym rozwiązaniem przede wszystkim dla psychiki zwierzęcia. Jest ono dużo lepiej przygotowane do adopcji i ma większe szanse na znalezienie nowego domu. Pies adoptowany z domu tymczasowego na pewno też przeżyje szok, gdy zmieni dom, jednak o wiele gorszą traumą dla zwierzęcia byłoby umieszczenie go w przytulisku, bądź schronisku.

Konkursy na opiekę
Wybór lekarza weterynarii dokonywany jest co roku. Jednak lekarz, który wygrał konkurs na 2014 rok, zrezygnował. Ogłoszono nowy konkurs. Opiekę może sprawować praktycznie tylko lecznica z Krosna, ponieważ opieka obejmuje także zwierzęta dzikie i powypadkowe. - Weterynarzom z poza Krosna byłoby trudno dojeżdżać na każde wezwanie - podkreśla naczelnik Smerecki.

Opiekę nad zwierzętami sprawują także wolontariusze. Krosno w 2013 roku przeznaczyło na ten cel 25 tysięcy złotych. Taką samą kwotę zaplanowano w tym roku. Pieniądze przeznaczone są na opiekę nad zwierzętami oraz na dokarmianie kotów, a przyznawane w wyniku konkursu. W 2013 roku konkurs wygrało Krośnieńskie Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami. W tym roku konkurs nie został rozstrzygnięty, nie było żadnych zgłoszeń od organizacji pozarządowych.

Wyłapywanie
W Krośnie wyłapywaniem zwierząt zajmuje się Straż Miejska. Strażnicy zostali przeszkoleni oraz dysponują przeznaczonym do tego celu sprzętem. Zostali także zaszczepieni. W 2013 roku strażnicy interweniowali 63 razy, a 40 zwierząt umieszczono w przytulisku. Interwencje strażników dotyczyły nie tylko psów, ale i dzikich zwierząt (sarny, lisy ptaki). Należy zaznaczyć, że interwencje podejmowane są w wyniku zgłoszeń od mieszkańców, Krosno nie ma "etatowego hycla" wyłapującego wałęsające się psy.

Inne działania
Wydział Ochrony Środowiska podejmuje wiele innych działań związanych z opieką nad zwierzętami. Jedną z akcji jest kampania społeczna propagująca sprzątanie po psach. - Zwracamy szczególnie uwagę na stronę epidemiologiczną, czyli zagrożenie jakie związane jest z drobnoustrojami w psich odchodach - mówi naczelnik Krzysztof Smerecki. Aktualnie na terenie miasta zlokalizowanych jest 14 automatów do wydawania worków do zbierania zwierzęcych odchodów.

Innym ważnym zadaniem jest "chipowanie" psów, dzięki czemu łatwo jest odnaleźć właściciela psa, który uciekł spod opieki właściciela. Pozwala to uniknąć niepotrzebnego stresu zarówno dla zwierzęcia jak i jego opiekunów.

Innym pomysłem jest propozycja utworzenia "placu zabaw dla zwierząt" - Chodzi nam o ogrodzone miejsce, w którym byłby wybiegi dla zwierząt, ławeczki dla właścicieli, a także tory przeszkód dla psów - mówi Krzysztof Smerecki. Wytypowano nawet miejsce na pierwszy taki plac zabaw. Chodzi o teren w pobliżu basenu przy ul. Wojska Polskiego. Pomysł nie jest realizowany ze względu na sprzeciw mieszkańców obawiających się hałasu szczekających psów - Na to, że niewybiegany pies będzie szczekał u sąsiada za ścianą już nie zwracają niestety uwagi - mówi naczelnik zapowiadając, że jego wydział będzie się starał przekonać mieszkańców, że taki plac zabaw jest dobrym rozwiązaniem.

pd
Fot. Piotr Dymiński

  • autor: pd

Przeczytaj także

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021