Logo
Wydrukuj tę stronę

Awantura o szpital: "dziecinada, żenada, kompromitacja"

Awantura o szpital: "dziecinada, żenada, kompromitacja" Fot. Piotr Dymiński

Po raz kolejny radni nie mieli okazji zadać pytań przedstawicielom podkarpackiego szpitala wojewódzkiego w Krośnie. Przewodniczący rady nie szczędził ostrych słów. Rozważane jest nawet zwołanie sesji nadzwyczajnej poświęconej tylko szpitalowi.

REKLAMA


Krośnieński szpital jest placówką wojewódzką i podlega marszałkowi województwa. Jednak Krosno, ze względu na dobro mieszkańców wspiera szpital np. poprzez gwarantowanie kredytu. Z tego powodu szpital co roku przedstawia radnym szczegółowe informacje.

- Szanowni państwo radni otrzymali pisemną informację - mówił przewodniczący rady, Zbigniew Kubit (Klub Samorządne Krosno).

Dodał, że nie ma możliwości rozszerzenia tej informacji, ani zadania pytań, bo po raz kolejny na sesji nie ma przedstawicieli szpitala.

Informacja na temat lecznicy była już w programie styczniowej sesji, ale punkt został zdjęty z porządku obrad. Tym razem Zbigniew Kubit nie miał już cierpliwości do dalszego przekładania punktu na kolejną sesję.

"Dziecinada, żenada, kompromitacja"
W ostrych słowach przewodniczący skomentował sytuację.

- Nie wszystko tutaj jest w porządku. Prowadziłem korespondencję z dyrektorem szpitala - mówił przewodniczący.

Następnie cytował fragmenty dotyczące prośby dyrektora szpitala, Piotra Lenika o przełożenie punktu na sesję lutową. W kolejnym piśmie dyrektor Lenik informował, że chęć udziału w sesji na temat szpitala zgłosili członek zarządu województwa - Stanisław Kruczek (odpowiadający za wojewódzką służbę zdrowia) oraz przewodniczący komisji budżetu, mienia i finansów województwa - Jerzy Borcz.

- Po raz kolejny popełniłem błąd i zaprosiłem te osoby. W dniu wczorajszym, ratownik karetką przywiózł kolejne pismo! - mówił na sesji przewodniczący Zbigniew Kubit. We wspomnianym piśmie dyrektor Lenik miał informować o konieczności przełożenia punktu na temat informacji działalności szpitala.

- Wnioski pozostawiam państwu. Gdyby tego typu korespondencję prowadziła ze mną 9-letnia wnuczka, to bym się domyślił, że chce się zabawić w kotka i myszkę. Jeżeli tego typu korespondencję prowadzi osoba dorosła, wykształcona, która doświadczyła bycia radnym, to nie wiem jak to określić. Dziecinada, żenada, kompromitacja - mówił Zbigniew Kubit.

Jego zdaniem dyrekcja szpitala lekceważy radę miasta i prezydenta miasta.

"Emocje są niepotrzebne”, "trzeba wyluzować"
W tej sprawie głos zabrał radny Paweł Krzanowski (Klub PiS). Poinformował o piśmie od członka zarządu województwa, Stanisława Kruczka adresowanym do przewodniczącego Zbigniewa Kubita. Kruczek informuje w nim, że ze względu na ważne spotkania odbywające się w Warszawie, nie weźmie udziału w lutowej sesji. Wyrażał jednak nadzieję, że będzie mógł przedstawić zagadnienia związane ze szpitalem na sesji w następnym miesiącu. Ta wypowiedź wywołała zamieszanie, Przewodniczący Zbigniew Kubit stwierdził, że on sam nie otrzymał pisma, którego jest adresatem i tym bardziej był zdziwiony, że ma je ktoś inny. Paweł Krzanowski wyjaśnił, że otrzymał kopie tej korespondencji jako, że jest przewodniczącym rady społecznej szpitala. Stwierdził przy tym, że jeżeli pismo jeszcze nie dotarło do rady miasta, to przyjdzie zapewne w najbliższych dniach.

- Proponuję schować emocje - mówił Paweł Krzanowski - To jest sprawa bardzo ważna. Myślę, że nikt już od niej nie ucieknie, a emocje są tu niepotrzebne - uspokajał. Stwierdził też, że obie strony powinny "wyluzować trochę" i zaproponował zakończenie dyskusji.

Zbigniew Kubit jednak wypowiadał się, że w marcu nie będzie sesji poświęconej szpitalowi. Stwierdził też, że wypowiedź Pawła Krzanowskiego zmusza go do wyrażania dalszych osądów. - Śmiem twierdzić, że jak po raz kolejny dokonam przeniesienia punktu, to po raz kolejny pan dyrektor znajdzie pretekst, żeby na tej sesji nie być - mówił Zbigniew Kubit.

- To nie jest żadna walka, ja nie mam żadnego powodu walczyć z panem dyrektorem. Po prostu prowadzę korespondencję - mówił Zbigniew Kubit. Dodał, że w najbliższej przyszłości nie widzi możliwości sesji wyjazdowej w szpitalu, ale nie wyklucza tego w innym terminie. W swojej wypowiedzi przewodniczący stwierdził, że Piotr Lenik, jako dyrektor szpitala jeszcze ani razu nie pofatygował się do rady miasta. Nie jest to do końca prawdą, bo w 2013 roku radni przez ponad 2 godziny dyskutowali o szpitalu z dyrektorem Lenikiem i jego zastępcami: Brak empatii i inne problemy szpitala na sesji Rady Miasta.

Prezydent i radni chcą rozmawiać o szpitalu
Radny Adam Przybysz (Klub PiS) stwierdził, że miał pytania, na które chciałby usłyszeć merytoryczne odpowiedzi. - Myślę, że ktoś mógł przyjść i odpowiedzieć - stwierdził radny.

Prezydent Piotr Przytocki przypomniał, że krośnieński samorząd zawsze był przychylny szpitalowi. Dodał, że samorządowcy powinni mieć możliwość poznania problemów i sytuacji szpitala nie tylko z suchych, lakonicznych raportów. Prezydent stwierdził, że jego zdaniem nie ma potrzeby organizowania sesji wyjazdowej w szpitalu, skoro punkt dotyczący szpitala zajmie góra pół godziny.

- Zależy nam na pomocy i zwróceniu uwagi na pewne aspekty, o których wiemy, bo docierają do nas od pacjentów. Dlatego proszę przekazać, żeby dyrektor nie unikał kontaktu z radą miasta - Piotr Przytocki zwracał się do radnego Pawła Krzanowskiego.

Prezydent zaznaczył, że gdyby w obradach brał udział przedstawiciel marszałka województwa, to faktycznie punkt mógłby być bardziej rozbudowany i wymagać więcej niż pół godziny czasu.

Radny Paweł Krzanowski jeszcze raz proponował, by punkt umieścić w programie marcowej sesji - Ja będę negocjował w tej sprawie i myślę, że to się wreszcie uda. Zgadzam się z panem prezydentem, że ta informacja powinna mieć miejsce - stwierdził radny.

Czy i kiedy informacja o szpitalu i dyskusja z udziałem przedstawiciela urzędu marszałkowskiego pojawi się w programie sesji rady miasta?

pd

  • autor: pd

Przeczytaj także

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021