Logo
Wydrukuj tę stronę

"Nocna prohibicja" bez poprawek. Wśród radnych są zwolennicy likwidacji zakazu

"Nocna prohibicja" bez poprawek. Wśród radnych są zwolennicy likwidacji zakazu Fot. Piotr Dymiński

Uchwała o "nocnej prohibicji" nie została zmieniona, pomimo, że radni 13 września rozpatrywali dwie propozycje poprawek. Tego samego dnia złożono dwa wnioski o całkowite uchylenie zakazu nocnej sprzedaży alkoholu. Wśród radnych są zwolennicy takiego rozwiązania.

REKLAMA


Jeden z punktów nadzwyczajnej sesji Rady Miasta poświęcony został poprawkom do uchwały o "nocnej prohibicji", czyli zakazowi sprzedaży alkoholu w sklepach od godziny 22 wieczorem do 6 rano. Na sesji nieobecny był prezydent Piotr Przytocki.

Były dwie propozycje zmiany zakresu zakazu. Pierwsza, zgłoszona przez prezydenta dotyczyła skrócenia zakazu, tak by obowiązywał od godziny 23. Drugą propozycję zgłosiła trójka radnych PiS, którzy proponowali, by zakaz obowiązywał od 23, ale tylko do 5 rano.

Celem obu było zmniejszenie komplikacji w sklepach, które otwarte są do godziny 23, albo zaczynają wcześniej, np. od 5 rano. Według informacji podanych na sesji, są 4 takie sklepy w Krośnie.

Propozycja radnych PiS nie została poddana pod głosowanie, większość radnych sprzeciwiała się wprowadzeniu jej do porządku obrad. Rozpatrywano zatem tylko propozycję prezydenta.

Zbyt szybko i pochopnie
W dyskusji pojawiły się głosy, że uchwała z końca sierpnia została przyjęta zbyt szybko i pochopnie. Radna Anna Dubiel (Samorządne Krosno) stwierdziła, że nie będzie brała udziału w głosowaniu i dodała, że czeka na inicjatywę mieszkańców.

Kto i kiedy wnioskował o zmianę?
Propozycja prezydenta, dotycząca skrócenia godzin zakazu, miała być odpowiedzią na wniosek "Unii Przedsiębiorczych". O udostępnienie pisma w tej sprawie poprosił radny Kazimierz Mazur, ponieważ nie było dołączone do materiałów dostarczonych radnym. Radny Paweł Krzanowski (PiS) zapytał o datę wpływu pisma.

- Dla mnie to kuriozum - mówił radny Adam Przybysz (PiS). Podkreślał, że ledwo przed dwoma tygodniami przyjęto uchwałę, a już proponowana jest poprawka przez "Unię Przedsiębiorczych". - Co na to mieszkańcy ul. Naftowej, Kolejowej, Tysiąclecia, którzy cieszyli się z zakazu? - mówił radny Przybysz. - Zrobił się wielki szum, a ta godzina 22 jest przyjęta nie bez kozery, bo po 22 obowiązuje cisza - podkreślał radny.

Radni komentowali też błyskawiczny sposób, w jakim sprawa poprawki do uchwały została skierowana pod obrady. Okazało się, że pismo "Unii Przedsiębiorczych" datowane było na 11 września (na sesji nie podano daty wpływu), a już 13 września projekt był przedłożony pod głosowanie. Co ciekawe, według daty na projekcie, który "wyciekł" do Internetu, projekt był już gotowy 10 września.


Z profilu FB radnego Tomasz Biały.

Utrzymać "nocną prohibicję", czy uchylić uchwałę?
Część radnych opowiadała się za utrzymaniem zakazu w obecnej formie. - Przeciwko zakazowi mówili ci, moi znajomi, którzy nie położą się spać, jak nie wypiją co najmniej po cztery piwa - podkreślał Adam Przybysz.

- Dziś się zbiera podpisy pod "Żabkami", bo łatwiej jest się podpisać, niż wypełnić ankietę. Niektórzy z podpisujących pewnie nie potrafiliby jej wypełnić - mówił Kazimierz Mazur nawiązując do konsultacji społecznych. Odniósł się też do zarzutu ograniczania swobody gospodarczej.

- A dlaczego nie ma powszechnego dostępu do broni, do narkotyków, do dopalaczy? - mówił radny. - Jak ktoś mówi w obliczu ludzkich tragedii, że ograniczamy wolność gospodarczą, to się zupełnie mijamy - podkreślał Kazimierz Mazur.

Kazimierz Mazur domyślał się, że argumenty opublikowane w mediach, są argumentami wnioskodawców zmiany godzin zakazu. Radny komentował kolejne argumenty zwolenników likwidacji zakazu, podkreślając, że chodzi o walkę z patologią społeczną.

Na argument o tym, że Straż Miejska i Policja będą odciągane od innych obowiązków, żeby kontrolować sprzedaż alkoholu, stwierdził: - To zawsze można podać taki argument, że Straż się czymś zajmuje, a gdzie indziej źle się dzieje - mówił Kazimierz Mazur. Twierdził, że dzięki zakazowi będzie łatwiej wyegzekwować ciszę nocną.

Sławomir Bęben (PiS) nie podzielał poglądów klubowych kolegów. - Tak, jestem przeciw alkoholizmowi, ale nie jestem przeciw wolności - powiedział radny Bęben.

Radny Marcin Niepokój (Samorządne Krosno) podkreślił, że wie czym jest problem alkoholowy, był jednak sceptyczny co do skuteczności zakazu.

Radny Adam Przybysz wskazywał, że alkohol powoduje liczne problemy - Porozbijane szyby, zniszczone przystanki, i tak dalej - wyliczał radny. - Proszę zobaczyć i nie mówić, że nie ma problemu, bo jest problem - dodał.

Radny Robert Hanusek (Samorządne Krosno) wyraził swoje wątpliwości co do zakazu. Zaznaczył, że rozumie argumenty obu stron. - Chodzę na spotkania na os. Tysiąclecia, słyszę jak mieszkańcy skarżą się na problemy na ul. Naftowej - mówił Robert Hanusek. Dodał przy tym, że cała uchwała powinna zostać uchylona. - Powinniśmy to ponownie przeanalizować, może ograniczenie powinno dotyczyć wybranych dzielnic - powiedział radny Hanusek. Poinformował, że grupa radnych (Hanusek, Dubiel, Grudysz i Biały) złożyła projekt całkowitego uchylenia zakazu.

Mieszkańcy za uchyleniem uchwały
Na salę obrad przyszło kilkoro zainteresowanych tematem mieszkańców. W sprawie zabrali głos: Piotr Dymiński i Adrian Krzanowski.

Piotr Dymiński wskazywał, że nie ma zdefiniowanego problemu, ani jaką rolę w jego rozwiązaniu ma pełnić zakaz.

- Nie mamy sprecyzowane jaki jest problem i jaki problem chcemy jako obywatele i państwo jako nasi przedstawiciele, rozwiązać tym zakazem - mówił Piotr Dymiński. - Jakie mamy dane na temat problemu i jakie mamy dane na temat przyczyn problemu? Czy za wybicie szyby na przystanku odpowiada osoba, która kupiła alkohol po godzinie 22? Czy mamy jakiekolwiek dane, które wskazują, że jest związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy jednym, a drugim? - pytał Piotr Dymiński, dodając, że było mnóstwo przypadków zakłócania porządku, awantur, bójek, związanych z alkoholem, ale dziejących się np. pod takimi klubami jak nieistniejący już Armagedon czy Akwarium. Tego typu miejsc, podobnie jak barów, zakaz nie dotyczy. - Czy sprawcami tych zdarzeń były osoby, które kupiły alkohol w sklepie? - pytał mieszkaniec. Następnie zapytał jakimi kryteriami ma być oceniana skuteczność zakazu - Nie widziałem, ani nie słyszałem, żeby Państwo mieli takie kryteria oceny, czy ten zakaz przyniósł pozytywny lub negatywny skutek?  - pytał mieszkaniec.

- W przedłożonym projekcie uchwały jest mowa o skróceniu zakazu o godzinę. Skoro zakaz ma zrealizować jakiś cel, to chciałbym zobaczyć dane, jak skrócenie tego zakazu wpłynie na osiągnięcie celu. Była też propozycja, żeby zakaz obowiązywał tylko do godziny 5. Jeżeli państwo mówią, że to ma przeciwdziałać "zakłócaniu ciszy", to czy za zakłócanie ciszy nocnej, czy wybicie w nocy szyby odpowiada osoba, która kupiła piwo o 5:30?

Piotr Dymiński zachęcał do zastanowienia się nad celowością wprowadzanych zakazów i poinformował, że 13 września został złożony wniosek o uchylenie zakazu, poparty ponad 700 podpisami zebranymi w 5 dni. Pozostałe podpisy mają zostać złożone w urzędzie w poniedziałek.

Adrian Krzanowski proponuje analizę
Przy jednym głosie sprzeciwu (Kazimierz Mazur) radni wyrazili zgodę na wysłuchanie wypowiedzi krośnianina, Adriana Krzanowskiego. Na początku wypowiedzi przytoczył, co o przestępczości związanej z alkoholem mówi raport na temat stanu bezpieczeństwa w Krośnie. Było krótko, bo to tylko jedno zdanie, na temat kontroli parków, obiektów sportowych, placówek handlowych i gastronomicznych.

- Nie mamy pełnej diagnozy sytuacji. To co Państwo chcą zrobić przypomina pacjenta, który przychodzi do lekarza z kaszlem, a lekarz chce mu uciąć nogę. Żeby nie wychodził na zewnątrz i się nie przeziębił - mówił Adrian Krzanowski podkreślając, że konieczna jest porządna diagnoza.

- Szczegółowa diagnoza trwa co najmniej kilka miesięcy. To są obserwacje okolic lokali i sklepów. Rozmowy z mieszkańcami bloków i domów, współpraca z patrolami policji - wymieniał Adrian Krzanowski mówiąc o szczegółowych działaniach, które opisują problemy i dzięki temu można uzyskać szczegółową receptę. Następnie wyliczał jakie rozwiązania mogą z tego wynikać, np: - W okolicy sklepów "A i B" wysłać dodatkowe patrole w piątek i sobotę w nocy.

Następnie dodał, że takie analizy nie są łatwe. - Mogę pomóc urzędowi przygotować się do takiej analizy. Za darmo, bo wiem, że urząd nie ma pieniędzy na takie rzeczy - powiedział Adrian Krzanowski, z wykształcenia socjolog.

Radni niezbyt uważnie słuchali, a przewodniczący nawet przerwał wypowiedź i prosił o jej skrócenie. - Ma Pan jeszcze 15 sekund - powiedział Zbigniew Kubit.

- Jest mi smutno, że jest głosowanie, żeby udzielić głos, że skraca się wypowiedź, gdy mieszkaniec wypowiada się merytorycznie - odpowiedział Adrian Krzanowski. Zbigniew Kubit podkreślił, że dołożył wszelkich starań, żeby każdy mógł się wypowiedzieć, nie ograniczając wypowiedzi radnych, a także umożliwiając wypowiedź mieszkańcom. Zaznaczył też, że obywatele wypowiedzieli się składając wniosek o uchylenie uchwały w całości. Po wymianie zdań Adrian Krzanowski dostał jeszcze okazję do krótkiej wypowiedzi.

- Krośnianie na co dzień nie wyobrażają sobie, że w ogóle można wprowadzić takie ograniczenie. Na co dzień pracują ciężko, wszyscy robimy dobrze dla tego miasta i nawet nam się w głowach nie mieściło, że takie ograniczenie może zaistnieć w Krośnie - w ten sposób odpowiadał na zarzut radnego Mazura, że mało osób wzięło udział w wypełnianiu ankiet.

Adrian Krzanowski na koniec wypowiedzi apelował o całkowite uchylenie uchwały, podkreślał, że jej podjęcie jest kolejną sprawą, która powoduje niepotrzebne zamieszanie w mieście i psuje wizerunek Krosna. - To nie jest tak, że się zrobi korektę za miesiąc. Jak sklepy padną, to nikt ich już nie odratuje - stwierdził mieszkaniec Krosna. Zapowiedział też, że o wszystkim, co chciał powiedzieć, radni będą mogli przeczytać na jego portalu. - Tak się odbywa debata na ważne tematy w Krośnie. Przez media - podkreślał.

Przewodniczący rady daje społeczne przyzwolenie na... nielegalny handel?
Podczas dyskusji Piotr Dymiński odniósł się też do możliwości wyegzekwowania planowanego zakazu. - Są już doświadczenia z innych miast, że alkohol rozwożą taksówkarze. To jest oczywiście łamanie ustawy, złamanie "nocnego zakazu" też będzie nielegalne, ale takie jest doświadczenie, że "nocny zakaz" jest łamany dla zarobku. Aby to kontrolować będziecie musieli państwo poprosić Policję, aby zaczęła kontrolować taksówkarzy. Tylko proszę sobie zdawać sprawę, że liczba policjantów nie jest nieskończona. Jeżeli będą zajęci sprawdzaniem taksówkarza dowożącemu komuś piwo do domu, to oni w tym czasie nie będą w parku, ani na wałach, ani w innych miejscach, gdzie rzeczywiście występuje problem, który chcecie rozwiązać - zwracał się do radnych.

Na to odpowiedział Zbigniew Kubit (Samorządne Krosno), przewodniczący Rady Miasta Krosna. - Dziękujemy za pouczający wykład. Po drugie, bardzo przepraszam, ale mogę wozić w bagażniku transporter piwa. To są pana gdybania panie Piotrze - mówił Zbigniew Kubit.

- Proszę pana, to nie są "gdybania", to jest mechanizm już występujący w innych miastach. Proszę też sprawdzić ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Naprawdę są przepisy zakazujące dowożenia alkoholu i naprawdę są doświadczenia, które wskazują, że będzie występowało takie wykroczenie. Jeżeli naprawdę nie chcecie, żeby był dostęp do alkoholu, to trzeba będzie z tym wykroczeniem walczyć - powiedział Piotr Dymiński.

- Nie tędy droga. Taksówkarze wozili, wożą i będą dalej wozić, czy my zmienimy, czy nie zmienimy. W tym o czym Pan mówi za dużo jest demagogii i populizmu - odparł Zbigniew Kubit.

Głosowanie
Wniosek o całkowite uchylenie uchwały nie był brany jeszcze pod uwagę. Zostanie poddany pod głosowanie prawdopodobnie na najbliższej sesji.

Pomysł wprowadzenia poprawki do uchwały upadł w głosowaniu. "Za" zmianą godziny obowiązywania zakazu 5 radnych , 7 było przeciw, a 4 "wstrzymało się", a kolejnych 4 nie wzięło udziału w głosowaniu.

red.

  • autor: red.

Przeczytaj także

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021