Logo
Wydrukuj tę stronę

Krecik i chaos w Rynku

Na ul. Sienkiewicza jednego dnia kostka brukowa na jest zdejmowana, a następnego układana. Konserwator zabytków wstrzymuje prace i nakazuje badania archeologiczne. Kamaz zmienia Rynek w plac manewrowy, a mieszkańcy dziwią się, dlaczego takie prace prowadzi się w sezonie turystycznym. Nad wszystkim czuwa Krecik z czechosłowackiej kreskówki.

REKLAMA



W krośnieńskim Starym Mieście zapanował chaos. Ulice są pozamykane, a robotnicy raz zdejmują, a raz układają kostkę. Na płycie Rynku pojawił się kopiec ziemi, a na nim bohater czechosłowackiej bajki animowanej dla dzieci – Krecik. To, co się dzieje nie jest niestety częścią scenariusza filmowego. Ciężki sprzęt manewrujący na Rynku sprawia, że budynki drżą. Nie tylko one. Drżą także właściciele zabytkowych kamienic zatroskani o ich los.

alt

Spór o koparkę
W poniedziałek rozpoczęły się prace przy rozdziale kanalizacji na ul. Sienkiewicza. Usunięto kostkę brukową z części ulicy i fragmentu płyty Rynku. Użycie podczas prac koparki przeraziło właścicielkę kamienicy na rogu ul. Sienkiewicza, panią Kamilę Bogacką Struktura kamienicy została naruszona w wyniku poprzednio wadliwie wykonanych prac. Zabezpieczyłam budynek na własny koszt, nikt nie zapłacił mi odszkodowania. Teraz jestem wyjątkowo wyczulona na to, co tutaj się robi – powiedziała Kamila Bogacka. Podkreśliła przy tym: - Nie sprzeciwiam się wykonaniu tych prac, wymiana kanalizacji jest niezbędna. Chcę jedynie by prace były prowadzone zgodnie z prawem budowlanym i prawem o ochronie zabytków.

alt
Kamila Bogacka

Pani Kamila Bogacka stwierdziła, że jej jako właściciela kamienicy nie poinformowano o terminie i sposobie prowadzenia prac – Wcześniej byłam informowana o tym, że prace przy kanalizacji będą prowadzone w październiku. Nie wiem, co było przyczyną zmiany terminu. Nie zapoznano mnie z projektem, tak bym mogła pokazać go jakiemuś ekspertowi by upewnić się, czy kamienica nie będzie zagrożona. Myślę, że jako właścicielka powinnam być o takich rzeczach informowana.

alt
Zabezpieczony róg kamienicy.

Podkreślała też, że miesiące wakacyjne są najlepszym czasem na zarobek, dla jej głównego najemcy (Bar Marhaba). Pani Kamila powiedziała też, że gdy w poniedziałek starała się poruszyć wszelkie instytucje by zwrócić ich uwagę na zagrożenie dla kamienicy, usłyszała: „Co się pani martwi? Przecież firma jest ubezpieczona”. Tymczasem pani Bogacka nie chce odszkodowania za zniszczoną kamienicę, jak twierdzi, jej celem jest przede wszystkim unikniecie katastrofy budowlanej i ochrona dziedzictwa kulturowego Krosna, jakim jest zabytkowy budynek.

Wejście konserwatora

Reakcja pani Kamili spowodowała interwencję Konserwatora Zabytków. Kierownik krośnieńskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, mgr Antoni Bosak po zapoznaniu się z sytuacją na miejscu podjął decyzje o zakazie używania ciężkiego sprzętu. Nakazał przy tym prowadzenie badań archeologicznych na odcinku wzdłuż gotyckiej części kamienicy, to jest na długości 11 m na Rynku i ponad 30 m na ul. Sienkiewicza.

alt
Konserwator zabytków, Antoni Bosak

Wcześniej jednak konserwator wydał zgodę na prace przy kanalizacji w krośnieńskiej starówce. W efekcie konserwator naraził się na krytykę ze strony Urzędu Miasta, ponieważ zmiana decyzji oznacza przesunięcie terminów i zmiany w kosztach.

Konserwator tłumaczy:
To była ogólna opinia o konieczności nadzoru archeologicznego – mówi Antoni Bosak w tym przypadku okazały się konieczne dodatkowe wytyczne – dodaje wojewódzki konserwator zabytków odnośnie prac przy ul. Sienkiewicza.

alt
Sprzęt użyty przy pracy.

Jak dowiedzieliśmy się, sama kamienica na początku XX wieku została zwężona gdy poszerzano ulicę. Niejako w zamian wykonano nadbudowę, która dodatkowo obciążyła konstrukcję. Jak twierdzi pani Kamila Bogacka ta konstrukcja została uszkodzona, a mówiąc dosłownie, pękła w czasie wcześniejszych wadliwie wykonanych robót na płycie Rynku. Zdaniem konserwatora i innych obecnych na rynku specjalistów, było to możliwe. Stąd decyzja o ręcznym kopaniu i pracach archeologicznych.

Ponieważ pod ulicą mają znajdować się zabytkowe piwnice, wykluczono użycie koparki. Jeżeli faktycznie pod ulicą są wspomniane piwnice, to i tak w chwili ich odkrycia do działania wkroczyliby archeolodzy. Prace i tak zostałyby wstrzymane na czas badań archeologicznych. Możliwe, że krytykowana decyzja konserwatora tylko uprzedziła to, co i tak było nieuniknione. Mimo to zdaniem niektórych specjalistów ręczne wykonanie wykopu metodami archeologicznymi wcale nie jest mniej niebezpieczne dla samej kamienicy, niż użycie koparki. Przy pracach archeologicznych wykop pozostanie dłużej odkryty, co powoduje większe zagrożenie np. podmyciem przez deszcze.

W efekcie decyzji konserwatora robotnicy z powrotem ułożyli kostkę. Na jak długo? Nie wiadomo, ponieważ nie wykonano żadnych zaplanowanych prac pod ziemią.

Rynek czy plac manewrowy?

Tymczasem cała płyta Rynku jest terenem działania ciężkiego sprzętu. Przez Rynek przejeżdżają „gruchy” z betonem do wznoszonego Centrum Dziedzictwa Szkła (pojazdy o masie kilkudziesięciu ton). Równocześnie z płyty rynku uczyniono plac manewrowy dla Kamaza załadowanego ziemią (masa tej ciężarówki z ładunkiem to ponad 20 ton).

alt
Plac manewrowy dla cięzarówek?

Pojazd wjeżdża na płytę rynku, manewruje pomiędzy turystami, wózkami dziecięcymi, mieszkańcami odpoczywającymi na ławeczkach, po czym opuszcza Rynek. To wszystko pomimo „zakazu ruchu” i czujnej Straży Miejskiej, która niejednego już ukarała za nieprawidłowe parkowanie w rejonie starego miasta.

alt
"Nie dotyczy Kamazów"?

O opinię zapytaliśmy pana Jana Stańka, prezesa krośnieńskiego stowarzyszenia „Starówka” – Wprowadzanie ciężkiego sprzętu w obszar starego miasta jest zagrożeniem dla kruchej substancji zabytkowej. Czy płyta Rynku jest przystosowana do takich obciążeń? Myślę, że nie – podkreśla Jan Staniek.

alt
Mieszkańcy i turyści pokonują trudny teren.

Mieszkańcy zastanawiają się czy takie prace należy w ogóle prowadzić w lipcu/sierpniu – Tu przychodzą turyści, ktoś czasem przyprowadza znajomych, chce im pokazać zabytkową część Krosna. Być może chce tutaj coś zjeść, napić się piwa ze znajomymi na Rynku i co tu zastanie? Hałas, kurz, koparki. Tak witamy turystów? – słyszymy od jednego z mieszkańców starego miasta.

Krtek czuwa
To nie koniec absurdów, których nie powstydziliby się czescy twórcy komedii omyłek. Równocześnie trwają inne prace w rejonie starego miasta. Rozkopana została ulica Ordynacka, jednak jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, projekt rozdziału kanalizacji w obecnej formie jest niewykonalny.

alt
Krecik czuwa nad prowadzonymi pracami.

Tymczasem na kopcu ziemi „zdobiącym” Rynek ktoś o niezwykłym poczuciu humoru ustawił tekturowego Krecika – bohatera czechosłowackiej bajki animowanej dla dzieci. Tym co znają Krecika i tym, którzy go nie znają przypominamy tę postać w jakże adekwatnym odcinku, „Krecik i buldożer”:

Co dalej?
W poniedziałek ma się odbyć spotkanie inwestora (MPGK), wykonawcy, właścicielki kamienicy, przedstawicieli Urzędu Miasta i Urzędu Ochrony Zabytków. Wtedy mają zostać podjęte decyzje, co robić dalej. Prace archeologiczne z pewnością zmienią kosztorys i harmonogram robót. Tymczasem władze miasta chciałyby zamknąć ten etap prac przed jedną ze sztandarowych imprez krośnieńskich: „Karpackimi Klimatami”  (koniec sierpnia).

Pytania, które zadawaliśmy w związku z chaosem na starówce okazały się zbyt szczegółowe i przedwczesne by udzielić odpowiedzi przed poniedziałkowym spotkaniem. Więcej o sytuacji na Rynku dowiecie się z krosnocity.pl w przyszłym tygodniu.

Piotr Dymiński
Foto: Piotr Dymiński

  • autor: Piotr Dymiński

Przeczytaj także

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021