Logo
Wydrukuj tę stronę

Radny Hejnar odmawia drobnych korzyści. Mamy nagranie

Janusz Hejnar, Radny Miasta Krosna Janusz Hejnar, Radny Miasta Krosna Fot. Łukasz Jaracz

Dieta radnego to nie jedyna korzyść na jaką mogą liczyć krośnieńscy rajcy. Możliwości są szerokie i same pchają się w ręce. Janusz Hejnar przez całą kadencję odmawia choćby najdrobniejszych dodatkowych korzyści.

REKLAMA


Kończy się jedna z sesji Rady Miasta Krosna. Radni otrzymują torby z gadżetami od jednej z miejskich spółek. Nie jest to wyjątkowe zdarzenie, torby upominków wręczane są dość regularnie. Czasem to nic wielkiego, a nieraz są to bardziej wartościowe suweniry, np. wielofunkcyjny zegar ścienny. Uwagę zwraca nietypowe zachowanie jednego radnego, który zdecydowanie odmawia, wręcz zapiera się i broni, żeby nie przyjąć podarku od pracowników Biura Rady.  - Proszę to oddać temu, który to przyniósł. Proszę mi tego nie dawać! - broni się i odpowiada urzędniczce, która zapytała, co w takim razie ma zrobić z tym prezentem.

Torby z gadżetami to nie wszystko. Radni Miasta Krosna mogą nieraz czuć się rozpieszczani. Otrzymują np. zaproszenia/wejściówki na wydarzenia artystyczne i kulturalne oraz karnety na rozgrywki sportowe. Wielu z nich z tego korzysta.

- Z początku dużo tego było. Teraz widzą, że nie biorę, a każdy już wie, że ja to mogę opisać, tak jak opisałem wyjazd na Węgry i “moczenie pupy” na koszt podatnika - mówi radny Janusz Hejnar, przypominając o liście do mieszkańców, jaki napisał po wycieczce niektórych samorządowców (listy od radnego Hejnara pojawiały się regularnie, budząc oburzenie części radnych) - Raz sprawdziłem, radnym rozdawano wejściówki na spektakl, na który wstęp kosztował 70 złotych - dodaje radny Hejnar.

Radny Janusz Hejnar za każdym razem przed rozpoczęciem obrad odsuwa od siebie przygotowany dla rajców poczęstunek, chociaż ten jest skromniejszy niż jeszcze kilka lat temu. Ciastka ze stołów zniknęły wkrótce po wypomnieniu, że radni częstują się na koszt mieszkańców, a równocześnie głosują za podwyżkami podatków. Sam Janusz Hejnar nigdy nie skorzystał ani z ciasteczek, ani z przygotowanej dla radnych kawy czy herbaty. - Radny otrzymuje niemałą dietę, jak chce coś zjeść to może sam sobie kupić. Mnie byłoby wstyd wyciągnąć po to rękę. Na korytarzu (np. na parterze) powinien stać automat do kawy i napojów, żeby było blisko. Z takiego automatu mogliby korzystać też interesanci, często są tu kolejki, głównie do kasy i do Wydziału Komunikacji. Myślę, że warto rozważyć to rozwiązanie bo prawdopodobnie byłoby dochodowe - zastanawia się Janusz Hejnar.

red.

  • autor: red.

Przeczytaj także

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021