Logo
Wydrukuj tę stronę

PKS Krosno w prokuraturze i w Sejmie

zdjęcie ilustracyjne zdjęcie ilustracyjne Fot. archiwum KrosnoCity.pl

Siedmiu członkom zarządu i rady nadzorczej PKS Krosno prokuratura postawiła zarzuty niegospodarności, naruszenia praw pracowniczych oraz przywłaszczenia mienia. Chodzi o okres po sprzedaży spółki. Sprzedaż PKS-u z sejmowej mównicy skrytykowała posłanka Joanna Frydrych. Sama w czasie prywatyzacji była... radną powiatu krośnieńskiego.  

REKLAMA


Wracamy do tematu PKS Krosno. Sprawę nagłośniła Joanna Frydrych (Posłanka PO) z mównicy sejmowej ostro atakując PiS. Sama jednak w momencie zapadania kluczowych decyzji była radną powiatu krośnieńskiego.




W sejmowym wystąpieniu zabrakło informacji, że PKS znalazł się na skraju upadku jako spółka Skarbu Państwa za rządów PO-PSL. Zabrakło, że sama Joanna Frydrych w tym czasie popierała sprzedaż spółki. Posłanka nie wspomniała, że sprzedano nie tylko majątek, ale i długi spółki. Zabrakło też, że “starosta z PiS” już w kolejnej kadencji nadal rządził powiatem, ale już z poparciem radnych PO i PSL.

Przypominamy: w 2011 roku Powiat Krośnieński przejął od Skarbu Państwa PKS Krosno. Próbowano uratować w ten sposób upadającą firmę. Samorząd pomagał poręczając kredyt, próbowano różnych sposobów reorganizacji i obniżenia kosztów. Między innymi przeniesiono firmę do Iwonicza, żeby zaoszczędzić na stawce podatku od środków transportu.

Nie udało się. Dochodziło do konfliktów z załogą, a w 2012 roku do strajku: Strajkuje PKS. Sytuacja jest dramatyczna

Jednym z proponowanych rozwiązań było przekazanie akcji pracownikom i utworzenie spółki pracowniczej. Nie doszło to do skutku. Akcje spółki za około 400 tys złotych sprzedano firmie FK Partner z Warszawy. Dlaczego tak tanio? Bo PKS był zadłużony. Nowy właściciel przejmował też długi.

PKS podzielono na osobne spółki i sprzedano majątek. Pozostały jednak roszczenia wierzycieli i pracowników. W sprawie trwa śledztwo prokuratury, zarzuty postawiono już 7 osobom. Chodzi o naruszenie praw pracowniczych, niegospodarność i przywłaszczenie mienia na kwotę ponad 6 mln złotych. Do przestępstw miało dojść po sprzedaży spółki, w latach 2013-2017.

- Wobec podejrzanych zastosowano dozór policji i zabezpieczenie mienia - informuje prokurator Beata Piotrowicz z Prokuratury Okręgowej w Krośnie.

W przypadku skazującego wyroku wierzyciele i pracownicy będą mogli odzyskiwać należności. Samo śledztwo jeszcze nie zostało zakończone.

Joanna Frydrych z mównicy sejmowej atakowała PiS, podkreślała, że starosta z PiS dostał PKS za darmo, a sprzedał go zaledwie za 400 tysięcy, podczas gdy jedną tylko nieruchomość sprzedano później za około 4 mln złotych. Joanna Frydrych była w tamtym czasie radną powiatu krośnieńskiego i nie sprzeciwiała się tym działaniom, podobnie jak inni radni ówczesnej opozycji.

- Głosowaliśmy za sprzedażą PKS, ale to była uchwała o wyrażeniu zgody, nie było mowy o kwocie - tłumaczy swoje poparcie dla sprzedaży PKS - Joanna Frydrych.

Ówczesny Starosta, Jan Juszczak na bieżąco informował radnych i poddawał pod głosowanie kolejne kroki. W sierpniu 2013 roku radni jednogłośnie podjęli uchwałę o sprzedaży akcji PKS spółce JK Partner za niecałe 400 tysięcy złotych. Od głosu wstrzymał się tylko jeden radny, a sama Joanna Frydrych była na tej sesji nieobecna.

Teraz jako posłanka krytykuje cenę sprzedaży akcji.

- Akcje wyceniono metodą likwidacji, co negatywnie ocenił raport NIK - mówi Joanna Frydrych.

Powiat krośnieński podjął się niewątpliwie trudnego zadania. Upadającej państwowej spółki nie udało się uratować ani samorządowi, ani nowemu właścicielowi.

Zobacz:
- Sprawa PKS Krosno na Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego
- Prywatyzacja krośnieńskiego PKS-u trwa...
- "Nieprawdopodobny dramat pracowników PKS Krosno"
- Błędne decyzje powodowały straty PKS, ale zdaniem prokuratury nie doszło do przestępstwa

pd

  • autor: pd

Przeczytaj także

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021