Do wypadku doszło wczoraj, tuż po południu, na ul. Bieszczadzkiej w Krośnie. Pracujący na miejscu policjanci ustalili, że kierujący autobusem mercedes benz 50-letni mieszkaniec Krosna, najechał z tyłu na motorowerzystę, który znajdował się przy osi jezdni i zamierzał skręcić w lewo na pobliską stację paliw.
Kierujący motorowerem 18-letni krośnianin został zepchnięty na przeciwległy pas ruchu, wprost pod jadącego w kierunku Sanoka opla astrę. Wezwane na miejsce pogotowie przewiozło rannego nastolatka do szpitala. Przeprowadzone badania wykazały u niego złamania ręki i nogi.

Uczestniczący w wypadku autobus należy do prywatnego przewoźnika i wykonywał planowy kurs do Krosna. Zarówno kierowca mercedesa, jak i kilku jadących nim pasażerów oraz 41-letni mężczyzna kierujący oplem, nie doznali żadnych obrażeń. Kierujący wszystkimi trzema pojazdami byli trzeźwi.
Szczegóły wypadku oraz osoby odpowiedzialne za jego spowodowanie, ustalone zostaną w trakcie dalszego postępowania.
kmp







Ze złamaniami ręki i nogi trafił do szpitala motorowerzysta, potrącony przez autobus prywatnej firmy transportowej. Zepchnięty na lewy pas ruchu nastolatek, wpadł jeszcze w jadącego w przeciwnym kierunku opla.







![Przepchać podwyżkę za śmieci „tylnymi drzwiami”? Radny komentuje [FILM]](https://www.krosnocity.pl/media/k2/items/cache/13ba5af4e141ca44fcf1cb4382e00d29_S.jpg)
























