Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Pogoda

Po krótkiej przerwie znów dostaliśmy się pod wpływ rozległego niżu obejmującego przeważającą część Europy, za wyjątkiem jej wschodnich krańców. Przez Polskę zachodnią i środkową południkowo rozciąga się front polarny, oddzielający powietrze zwrotnikowe, docierającego do nas, od chłodnego polarno-morskiego, utrzymującego się na zachodzie i południowym zachodzie. Niebawem odetchniemy powietrzem, które jeszcze kilka dni temu płynęło nad Egiptem i Morzem Śródziemnym. Oczywiście tego typu sytuacja synoptyczna odbije się w temperaturze, środek tygodnia będzie u nas anomalnie ciepły - wystarczy tylko wspomnieć, że nawet w pełni nocy za oknami będzie kilkanaście stopni Celsjusza! Około południa w środę spodziewać się możemy się nawet 18°C. W tym samym czasie na Śnieżce wystąpią intensywne opady śniegu, a na przykład w Jeleniej Górze deszczu ze śniegiem przy niespełna 2°C. Druga połowa tygodnia będzie już bardziej "sprawiedliwa" pogodowo, tj. ciepło zrobi się w całej Polsce.

REKLAMA




Po dziewięciodniowej dominacji niskiego ciśnienia w końcu nad Polską rozbudowuje się wyż. Po deszczowej i nieprzyjemnej niedzieli, będącej zupełnym przeciwieństwem ciepłej i suchej soboty, w poniedziałek deszcz nad ranem opady ustaną, a w ciągu dnia nawet wyjrzy słońce. Wróci dominujący na początku weekendu wiatr południowy, a rano ciśnienie - oczywiście po redukcji do poziomu morza - przekroczy 1020 hPa, co po raz ostatni miało miejsce pierwszego dnia miesiąca. Wyż nie potrzyma długo, już w środku tygodnia powróci aura niżowa i opady deszczu, jednak we wtorek możemy spodziewać się nawet blisko 13°C. Ciepło zatem wciąż dzielnie się trzyma, mimo że słońce świeci z dnia na dzień niżej i zachodzi już przed godziną 16:00.

Rozległy niż utrzymuje się nad przeważającą częścią Europy, pozostaje na jego skraju również Polska. Na wschodzie kontynentu zaczyna jednak rozbudowywać się wyż, zanikają tam opady deszczu i wzrasta ciśnienie. My jesteśmy pomiędzy tymi układami, a to oznacza, że napływa do nas powietrze z kierunków południowych. Tak będzie też w nadchodzący weekend, kiedy to przez Karpaty na północ przebije się masa powietrza, która jeszcze niedawno przepływała nad Morzem Śródziemnym. W sobotę przy południowym wietrze spodziewać się możemy ponad 15°C. W niedzielę chmur przybędzie, możliwe będą nawet opady deszczu. Temperatura maksymalna w ostatni dzień tygodnia będzie niższa od sobotniej, ale wciąż wysoka jak na listopad.

Środa pokaże nam dwa oblicza jesieni. Pierwsza połowa doby, czyli noc, poranek i godziny przedpołudniowe będą pochmurne, deszczowe i słotne, natomiast popołudnie i wieczór zapowiadają się suche, ze sporymi rozpogodzeniami i słońcem. Nad ranem ciśnienie zacznie wzrastać, ale pozostajemy i w najbliższych dniach pozostawać będziemy w zasięgu rozległego układu niżowego. Zima wcześnie zaczęła się w północnej Skandynawii, gdzie już całodobowo trzyma tęgi, kilkunastostopniowy mróz. Nam jednak ten chłód nie zagraża, a wręcz przeciwnie - na razie panować będą temperatury powyżej normy wieloletniej dla listopada.

Duży spadek ciśnienia, rozpoczęty w piątek rano, trwa nadal nieprzerwanie i skończy się dopiero w poniedziałek po południu. Spadek ciśnienia zawsze oznacza napływ ciepłej masy powietrza, dopiero wraz z wkroczeniem chłodu zaczyna ono wzrastać. I rzeczywiście, już w niedzielę na przeważającym obszarze kraju notujemy kilkanaście stopni Celsjusza, utrzymujące się również nocami. Tak też będzie w noc i dzień rozpoczynającą nowy tydzień, w poniedziałek spodziewamy się blisko 15°C, nad ranem i rano bardzo ciepło jak na listopad. Oznacza to, że pierwszy poranek przyszłego tygodnia będzie o niemal dwadzieścia stopni cieplejszy od piątkowego, kiedy to notowaliśmy -5°C. Wiatr początkowo ciepły, południowy, potem w momencie nasunięcia się frontu chłodnego, szybko skręci na zachodni, miejscami nawet przejściowo na północno-zachodni i zrobi się troszkę chłodniej. We wtorek, wraz z nasunięciem się kolejnego niżu i frontu ciepłego, wiatr znowu z południa, znów porywisty. W dzień ponownie kilkanaście stopni Celsjusza, ale także wilgotno. Niże przydadzą się przyrodzie oczekującej deszczu.

W najbliższy weekend dostaniemy się pod wpływ rozległego i głębokiego niżu przemieszczającego się znad Atlantyku nad Europę Zachodnią. Na skutek jego oddziaływania do Polski napłynie zdecydowanie cieplejsza masa powietrza, lecz wzrośnie nie tylko temperatura, ale i prędkość wiatru. Spadnie natomiast - i to dość znacznie - ciśnienie. W górach i na obszarach podgórskich spodziewany jest wiatr fenowy, który Podhalanie nazywają halnym.

Powietrze arktyczne utrzyma się w kraju do piątkowego poranka, potem zostanie ono wywiane z Polski przez nasuwający się niż znad Atlantyku. Tym samym niestety poranek w dzień Wszystkich Świętych zapowiada się mroźny, zatem jeśli ktoś miał pomysł zostawienia kwiatów na nagrobkach dzień wcześniej, to powinien z niego zrezygnować - temperatury bliskiej -5°C rośliny nie wytrzymają. Od przedpołudnia pogoda znacznie lepsza, bo nie spodziewamy się żadnych opadów,  za to będzie sporo słońca, którego promienie oczywiście z upływem godzin temperaturę podniosą. Pierwszy listopadowy weekend przywieje ocieplenie. Dosłownie przywieje, bo wzrośnie nie tylko temperatura, ale i prędkość wiatru. W niedzielę przy porywach fenu z południa zanotujemy prawie 15°C, aczkolwiek chmur już więcej, niż w środku tygodnia.

Powietrze pochodzenia arktycznego dotarło do całej Polski, aczkolwiek póki co przed nocnymi i porannymi przymrozkami chroni nas jeszcze duże zachmurzenie. W czwartek nad ranem jednak "kołdry" z chmur już nie będzie, zatem w ostatni poranek miesiąca za oknami ujrzymy szron, a temperatura powietrza spadnie do -3°C. Schyłek października zapowiada się pogodnie, z wysokim ciśnieniem, lecz chłodno. Wiatr będzie słaby, a to skutkować będzie nagromadzeniem się zanieczyszczeń w powietrzu, zwłaszcza w godzinach wieczornych, kiedy to palimy w piecach najmocniej, a w pionowym profilu troposfery tworzy się inwersja. Dzień Wszystkich Świętych będzie bezdeszczowy, nawet słoneczny, ale także musimy spodziewać się przymrozka. Więcej szczegółów w dalszej prognozie.

Niedziela jest pierwszym dniem obowiązywania czasu zimowego i jednocześnie ostatnią dobą złotej jesieni 2019. Nieuchronnie wchodzimy w okres chłodów i w poniedziałek nie tylko ciemna noc, panująca już od godziny 17:00, będzie nam o tym przypominać. Od północnego zachodu Polska dostaje się pod wpływ niżu znad Rosji i związanego z nim chłodnego frontu atmosferycznego, za którym wieje wiatr północno-zachodni i napływa powietrze pochodzenia arktycznego. Opady deszczu o natężeniu słabym, z owym frontem związane, dotrą do nas w pierwszy poranek nowego tygodnia, lecz zanikną już przed południem. W poniedziałek w ciągu dnia początkowo pochmurno, po południu sporo rozpogodzeń, ale przy północno-zachodnim wietrze temperatura powietrza z trudem i na krótko przekroczy 10°C. Dni kolejne będą jeszcze chłodniejsze, z temperaturą maksymalną zdecydowanie poniżej tej wartości, czwartkowy i piątkowy poranek z dosyć silnymi przymrozkami. Więcej szczegółów w środku tygodnia.

Wszystko w życiu ma swój kres, także schyłek pięknej pogody musi kiedyś nadejść. Szczęśliwie jednak złota jesień zdoła utrzymać się jeszcze do samego końca tygodnia, dopiero poniedziałek przyniesie zmiany, i to bardzo znaczące. Na szczegóły przyjdzie czas za kilka dni, teraz napawajmy się złotymi kolorami, promieniami słońca i wysokimi temperaturami. Weekend przyniesie nam na ogół pogodne niebo, jedynie w nocy z piątku na sobotę i o poranku po niej następującym mogą występować mgły oraz powstałe z ich uniesienia niskie chmury Stratus, które odbiorą nam kilka godzin słonecznej aury. Pozostałą, zdecydowanie lepszą część weekendu, wykorzystajmy natomiast na nagromadzenie pozytywnej energii na okres kilkumiesięcznych chłodów, bowiem następne tak ciepłe dni przyjdą dopiero wiosną. Przyszły tydzień, z początkiem listopada włącznie, będzie już o wiele, wiele chłodniejszy.

We wtorek wieczorem znad Niemiec nad zachodnią część kraju wejdzie wyż, wiatr na przeważającym obszarze Polski niemal całkowicie się uciszy, a to oznacza spadek jakości powietrza, wiele zamgleń i mgieł, które utrzymają się również w ciągu dnia. Także krośnianom odradzamy wietrzenie mieszkań w środę, gdyż w powietrzu będzie sporo zanieczyszczeń, najwięcej oczywiście wieczorem i w godzinach porannych. Ostrzegamy także kierowców przed spadkiem widzialności w wyniku utworzenia się licznych, gęstych i wysokich mgieł. W czwartek wiatr znów ożywi się i napłynie suchsze powietrze. Będzie wręcz anomalnie ciepło, pomiędzy 14:00 a 15:00 temperatura powietrza w cieniu przekroczy 23°C, miejscami osiągając blisko 24°C. Będzie to dzień niemalże bezchmurny, z największym możliwym o tej porze roku usłonecznieniem. Wykorzystajmy jak tylko się da początek drugiej połowy tygodnia, szczególnie czwartkowe popołudnie, gdyż ciepło nie będzie trwać wiecznie - weekend zapoczątkuje ochłodzenie, które najwyraźniej odczujemy jednak dopiero za tydzień.

Cały zachód kontynentu zdominowany jest przez rozległy niż rozciągający się od Morza Norweskiego przez Anglię, Francję aż po Hiszpanię, sięga on nawet północno-zachodnich krańców Afryki. Wschód i środkowa część Europy natomiast pozostaje pod wpływem stabilnego i ciepłego wyżu. Do naszego kraju dociera ciepłe powietrze znad Morza Śródziemnego i Bałkanów, taka sytuacja utrzyma się również w dniach najbliższych. Nie często zdarza się, aby nawet Andaluzyjczycy mogli zazdrościć nam wysokich temperatur, ale tak będzie na początku tygodnia, kiedy to po południu zanotujemy niemal 22°C, a o wschodzie słońca nie będzie mniej niż 12°C. Słońca, podobnie jak w ostatnich dniach, nie zabraknie, ale nie należy spodziewać się lazurowego nieba, a raczej "mlecznego", gdyż w poniedziałek spodziewane są chmury piętra wysokiego Cirrus oraz Cirrostratus. We wtorek zaś zobaczymy nawet trochę Stratocumulusów o podstawie kilkaset metrów ponad naszymi głowami.

Wystarczyło kilka bardzo ciepłych dni, aby chłód z pierwszej dekady miesiąca został nadrobiony z nawiązką - październik 2019 zapisze się w historii jako miesiąc z temperaturami powyżej normy wieloletniej i możemy to zagwarantować już teraz. Skąd ta pewność? Stąd, że babie lato, które zawitało do nas w piątek, ani myśli się kończyć. Seria pięknych dni została przerwana wczoraj na zachodzie i w centrum kraju, do nas front nie dotarł, nadal napływa, i napływać będzie, powietrze pochodzenia zwrotnikowego z południowego zachodu. Dociera ono do nas z Hiszpanii przez Morze Śródziemne, Bałkany - omijając zatem Alpy i nie ochładzając się znacząco po drodze, potem płynąc jeszcze nad Węgrami i Słowacją. Tego typu adwekcja utrzymywać się będzie także w najbliższych dniach, dodatkowo pozostaniemy na skraju wyżu, zatem najbliższy weekend to ciąg dalszy złotej jesieni, czy też - jak kto woli - babiego lata oraz wysokich temperatur, popołudniami osiągających nawet 22°C. Pogodowej sielance towarzyszyć będzie nocami słaby, a w ciągu dnia żwawszy, nawet lekko porywisty wiatr z kierunków południowych.

REKLAMA




 

Jakość powietrza

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj