Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Pogoda

Nad wschodnimi Niemcami czai się niż z chłodnym frontem atmosferycznym, w środę wkroczy on nad zachodnią Polskę, kończąc tam okres babiego lata i wprowadzając, podobnie jak i do Polski Północnej, opady deszczu oraz ochłodzenie. Załamanie pogody nie zdoła dotrzeć jednak nad Podkarpacie, ponieważ frontowych chmur nie wpuści tutaj wyż obejmujący Europę Wschodnią i Środkowo-Wschodnią. W naszej, tym razem bardzo uprzywilejowanej pogodowo części kraju, nie dojdzie nawet do znaczącej wymiany mas powietrza, zatem popołudniami wciąż możemy spodziewać się ponad 20°C. Podsumowując - złotej jesieni ciąg dalszy.

REKLAMA




Jesień bez babiego lata jest jesienią straconą, korzystajmy zatem ile się da z październikowego słońca. Pogodny weekend to nie koniec tego pięknego okresu, a wręcz przeciwnie - on go dopiero zapoczątkował. W pierwszej połowie nadchodzącego tygodnia będzie jeszcze lepiej, bo nie dość, że za oknami wciąż królować będą złote kolory upiększone dodatkowo promieniami słonecznymi, to popołudniami temperatury przekroczą 20°C. We wtorek spodziewamy się na ogół 22°C, ale będą i miejsca, w których zanotujemy nawet 23°C. Jedyny, choć i tak błahy mankament mijającego weekendu, czyli porywisty wiatr, także osłabnie. Chwilo, trwaj!

Pozostajemy w cyrkulacji strefowej, jednak kierunek napływu mas powietrza w najbliższych dniach zmieni się z zachodniego na cieplejszy południowo-zachodni. Wzrost ciśnienia, który rozpocznie się w godzinach popołudniowych w czwartek, to skutek rozbudowy wyżu nad Rumunią. Północ i zachód kontynentu pozostanie we władaniu rozległego niżu, a to oznacza Polskę podzieloną na południe z babim latem i północ z nieco większym zachmurzeniem. W niedzielę do urn wyborczych pójdziemy przy październikowym słońcu, którego promienie podgrzeją powietrze do tego stopnia, że nawet w cieniu zanotujemy 19°C. I na tym nie koniec dobrego, ponieważ przyszłym tygodniu okres złotej jesieni będzie kontynuowany.

Atlantyk budzi się z kilkudniowego snu, powietrze arktyczne już wycofuje się z naszego kraju. Po drugiej - i jak na razie ostatniej - nocy z przymrozkiem od wtorkowego przedpołudnia wyraźnie wzmaga się południowy wiatr, co jest skutkiem wzrostu gradientu barycznego, a ten z kolei spowodowany jest nasuwaniem się od zachodu zatoki Niżu Islandzkiego. W nocy z wtorku na środę dotrze do nas ciepły front atmosferyczny nie tylko z łagodniejszym powietrzem, ale również z całkowitym zachmurzeniem i deszczem, tak że noc zapowiada się znacznie cieplejsza, niż dwie poprzednie, ale w środę w ciągu dnia wciąż zaledwie około 10°C. W czwartek natomiast, pomimo napłynięcia nieco chłodniejszej masy powietrza, temperatura wzrośnie dzięki zmianie kierunku wiatru z chłodnego, południowego, wiejącego od wychłodzonego już Beskidu Niskiego, na cieplejszy, zachodni. Słońca nieco więcej, ale opadów przelotnych też nie unikniemy.

W nowy tydzień wejdziemy widząc oszronione dachy, trawniki i samochody. Kilka dni temu rozpoczęło się półrocze chłodne, przed nami pierwsze tej jesieni przymrozki. Zawdzięczamy je specyficznej sytuacji barycznej - nad Norwegią ulokowany jest wyż, natomiast wschód kontynentu zdominowany jest przez rozległy niż. Przy takim rozkładzie ciśnienia w Europie do naszego kraju z północy napływa bardzo chłodne, arktyczne powietrze aż z kręgu polarnego. Polska znajdzie się na skraju pierwszego ze wspomnianych układów, czyli wyżu, tak więc nie musimy obawiać się opadów. Będzie i trochę słońca, i trochę niegroźnych chmur. Nad ranem i rano temperatura spadnie do -2°C, po południu natomiast zdoła wzrosnąć do około 8°C. Noc z poniedziałku na wtorek i wtorkowy poranek także z przymrozkiem, kilka godzin później oczywiście trochę cieplej, również usłonecznienia nie zabraknie. Potem nastąpi odbudowa cyrkulacji zachodniej, a w środę powietrze arktyczne wreszcie odejdzie z naszego kraju.

Dokładnie ten sam niż, który jeszcze kilka dni temu szalał nad Atlantykiem i znaliśmy go jako huragan Lorenzo, zmierza do naszego kraju i dotrze do Polski w najbliższy weekend. Oczywiście przemieszczając się w umiarkowanych szerokościach geograficznych zdecydowanie osłabł i zatracił wszelką niszczącą siłę, zatem gdy dotrze do nas wiać będzie słabo, ale wciąż towarzyszą mu - choć także o wiele słabsze niż jeszcze kilka dób temu - opady deszczu. Pierwszy weekend października zapowiada się więc bardzo kiepsko, bo nie dość, że do niedzieli rano ma być ponuro i mokro, to jeszcze zimno, gdyż napływać będzie chłodne powietrze arktyczne, które utrzyma się w kraju z pewnością aż do pierwszej części przyszłego tygodnia.

W poniedziałek w ciągu dnia na obszarze całego kraju, także w powiecie krośnieńskim, przewiduje się wystąpienie silnego i porywistego wiatru.

Znad Morza Północnego przez Danię nad Bałtyk Południowy zmierza głęboki, aktywny niż, typowy już dla półrocza chłodnego. Ciśnienie w niedzielę zacznie dość szybko spadać i taka jego tendencja utrzyma się do poniedziałkowego przedpołudnia, potem zacznie wzrastać. Przejściu tego niżu przez Morze Bałtyckie oraz jego wyjściu nad Europę Wschodnią towarzyszyć będzie duży gradient baryczny nad naszym krajem, na początku tygodnia w całej Polsce wiatr porywisty. Ciepło, a wtorek, zapowiada się przyjemny, szczególnie ze względu na usłonecznienie i temperaturę osiągającą blisko 20°C. Październik powitamy zatem ciepło, w złotych kolorach, niestety w środku tygodnia nadejdzie spore ochłodzenie.

Przechodzimy w okres nieco bardziej dynamicznej cyrkulacji zachodniej, w najbliższych dniach czeka nas przejście kilku frontów atmosferycznych związanych z Niżem Islandzkim, który oddziałuje nad północnym Atlantykiem, okresy pochmurne z opadami deszczu będą jednak przeplatać się ze słonecznymi i całkiem przyjemnymi. Znajdziemy się po cieplejszej, południowej stronie prądu strumieniowego frontu polarnego, tymczasowo zatem koniec z chłodnymi dniami i nocami. Weekend zapowiada się zmiennie - raz świecić będzie słońce, by za jakiś czas niebo mocno zaciągnęło się chmurami, a nawet spadł deszcz. Wiatr nieco żywszy niż w ostatnich dniach, a na termometrach popołudniami około 20°C. Noce także ciepłe, jak na jesień oczywiście.

Niewielki gradient ciśnienia, a więc i słaby wiatr sprawiają, że nie dochodzi do wyraźnej wymiany mas powietrza. To, które napłynęło u schyłku minionego tygodnia, transformuje się, czego objawami są - niestety - wzrost jego wilgotności i poziomu zanieczyszczeń. W środku tygodnia ta tendencja będzie kontynuowana, o porankach zaczną pojawiać się mgły i silne zamglenia - to szczególnie istotna wiadomość dla kierowców. W dodatku nad nasz kraj nasuną się chmury frontu okluzji, w strefie którego popada deszcz, jednak będzie on słaby. Na ogół kilkanaście stopni Celsjusza, tylko w środę nad ranem i o poranku chwilowo nieco chłodniej. Słońca zdecydowanie mniej niż ostatnio, zatem biomet będzie niekorzystny.

W sobotę powietrze arktyczne opuściło nasz kraj i zrobiło się o wiele przyjemniej. Nie tylko nie występują już opady przelotne i przenikliwy chłód, ale długimi okresami jest wręcz bezchmurnie, a popołudniami temperatury notujemy zdecydowanie wyższe, niż w środku tygodnia. Barometry wskazują jednak spadek ciśnienia, a to oznacza, że pogodny wyż słabnie. W poniedziałek nad ranem, a potem w ciągu dnia, z południa docierać zaczną chmury niżu tworzącego się nad Adriatykiem, lecz opady nie wejdą do naszego kraju, zatrzymując się nad Słowacją. Co więcej - nawet i słońce zobaczymy, choć nie będzie go tyle, ile w sobotę i niedzielę. Mimo to dopływ świeżego i ciepłego powietrza z południa ustanie, a to, które zdoła jeszcze dotrzeć, za kilkadziesiąt godzin zacznie transformować się przebywając nad Polską, w wyniku czego zacznie wzrastać jego wilgotność. Początek tygodnia zatem wciąż przyjemny, ale już nie aż tak słoneczny, jak weekend.

Systematyczny, wyraźny, lecz nie bardzo raptowny wzrost ciśnienia, który notujemy od środy, jest zapowiedzią rozbudowy wyżu na dłużej. Póki co jego centrum znajduje się nad Wyspami Brytyjskimi i pozostajemy pomiędzy nim a rozległym niżem obejmującym północny wschód kontynentu, w obszarze zimnej - jak na wrzesień - adwekcji z północy. Powietrze arktyczne objęło w połowie tygodnia całą Skandynawię i Morze Norweskie, ale również Europę Środkową - w tym m.in. Polskę - oraz wschodnią część kontynentu. Granicę jego napływu stanowi Morze Czarne. Dopiero gdy wspomniany antycyklon znad Anglii przewędruje na południowy wschód, w rejon Bałkanów, zimne powietrze opuści nasz kraj, a w jego miejsce dotrze wyraźnie cieplejsze, z południa właśnie. Duży chłód potrwa zatem do soboty rano, po południu już przyjemniej niż choćby dziś, zanotujemy niemal 16°C. Noc z soboty na niedzielę, jako że bezchmurna z wiatrem słabym, to również chłodna, ale wschód słońca zapoczątkuje babie lato, z temperaturami popołudniami osiągającymi 20°C i więcej, szczególnie w przyszłym tygodniu. Okres po sobocie zapowiada się więc ciepły, tak że mamy przed sobą jeszcze przyjemne dni. W sumie to przecież wrzesień, a nie druga połowa października.

Będzie wiało. Jak prognozują synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w wielu regionach Podkarpacia porywy wiatru mogą sięgać do 100 kilometrów na godzinę. Wydano ostrzeżenie drugiego stopnia.

REKLAMA




 

Jakość powietrza

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj