Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Pogoda

Nie wszędzie wrzesień rozpoczął się tak pięknie jak u nas. Na przykład mieszkańcy zachodniej Polski spędzili pierwszy weekend nowego miesiąca pod chmurami, w dodatku z nieba w wielu miejscach siąpił jesienny deszcz. Nad wschodnią częścią kraju natomiast jeszcze króluje wyż i choć ciśnienie jutro zacznie spadać - co oznacza rychły koniec jego panowania - to ładna i ciepła pogoda powinna utrzymać się tu do poniedziałku włącznie. We wtorek jednak może być już nieco inaczej - sięgnie nas bowiem płytki niż znad Bałkanów, a w wilgotnej masie tu i ówdzie utworzą się opady przelotne. Lokalnie możliwe burze.

REKLAMA




W najbliższy weekend będziemy w ciepłej masie powietrza. Nad naszym krajem znajdzie się pofalowany front atmosferyczny, jednak prawdopodobnie Podkarpacie nie będzie w jego zasięgu i tutaj pogodę ukształtuje wyż znad Rosji. Oznacza to mniej więcej tyle, że sam weekend zapowiada się dość słonecznie: więcej chmur będzie w piątek i w sobotę rano, kiedy to w wilgotnym powietrzu utworzą się mgły. Ciepło - w niedzielne popołudnie przy wietrze ze wschodu temperatura maksymalna osiągnie 26°C.

Po dwóch brzydkich dniach, bez choćby minuty ze słońcem, wtorek przyniósł wyraźną poprawę pogody. Najgorętszy okres 2018 roku mamy już oczywiście za sobą, upały - nawet krótkotrwałe - również, ale lato jeszcze trwa i wciąż możemy cieszyć się ciepłymi popołudniami. Kończy się sierpień i noce z dnia na dzień są jednak coraz dłuższe, zatem poranki sygnalizują już zbliżającą się jesień - nie tylko temperaturą, ale także coraz częściej występującymi mgłami. Po chłodnej i mglistej nocy minionej, następne, szczególnie czwartkowa, już z lepszą widzialnością, lecz temperatury notowane nad ranem będą podobne, miejscami może odrobinę wyższe. Po południu natomiast ocieplenie odczuwać będziemy wyraźnie - w czwartek tuż po 16:00 zanotujemy nawet 26°C.

Wątpliwa to przyjemność mieć za oknem taki widok jak dziś, na szczęście to tylko krótki epizod. Opady związane z frontem chłodnym opuszczą przed północą nasz kraj, w poniedziałek będziemy już w obszarze podwyższonego ciśnienia i z każdym dniem pogoda będzie coraz lepsza. Jutro nie spadnie ani kropla deszczu, we wtorek powróci przyjazne, ale nie gorące lato, z temperaturą maksymalną około 22°C w godzinach popołudniowych. Noce i poranki jednak wyraźnie chłodniejsze od ostatnich.

Przedostatni weekend tegorocznych wakacji przyniesie nam gwałtowne załamanie pogody. Ciśnienie spada w całym kraju, znajdujemy się w zatoce niżu znad Morza Norweskiego, w gorącej, a w wielu miejscach nawet upalnej masie powietrza. Jutro jednak pogoda zacznie się wyraźnie zmieniać i załamywać. Przez Polskę w najbliższych dniach przejdzie front chłodny, sprowadzający deszcz, burze (miejscami gwałtowne!) i znaczny spadek temperatury. Najchłodniej będzie w niedzielę i wtedy burz już nie prognozujemy - utrzymają się opady, ale o charakterze ciągłym. W ostatnim tygodniu wakacji nie jest już spodziewany powrót gorących mas powietrza. Gorące lato zatem powoli dobiega końca.

Cała Polska tymczasowo znajduje się w chłodnej masie powietrza. Jej napływ nie utrzyma się długo - już w czwartek ponownie zawita do nas gorące, a miejscami upalne powietrze zwrotnikowe. W środku tygodnia pogodę na wschodzie kształtować będzie wyż, który znad Europy Środkowej przemieści się nad Rosję i gdy już się tam znajdzie, u nas będzie najcieplej. Gorący epizod zakończy się już w ten weekend, kiedy to temperatura maksymalna spadnie bardzo znacząco. Kalendarza nie oszukamy - to już III dekada sierpnia, korzystajmy więc z uroków kończącego się lata.

Jesteśmy w rozgrzanej masie powietrza, w której popołudniami temperatura z łatwością przekracza próg gorąca i pozostaniemy w niej także w poniedziałek. Sytuacja trochę zmieni się we wtorek, gdy od północnego zachodu nasunie się mało aktywny front chłodny, którego przejście przez południową Polskę objawi się właściwie jednak tylko kilkugodzinnym wzrostem zachmurzenia i niższą temperaturą maksymalną, która nie przekroczy 25°C.

Powietrze zwrotnikowe jeszcze co najmniej na jakiś czas da nam spokój, ale to w żaden sposób nie wyklucza tego, że będzie ciepło, a nawet gorąco - wyklucza jedynie nieznośne upały, za którymi wcale większość nie tęskni. Temperatury w najbliższy weekend zadowoliłyby chyba każdego z nas, gdyby nie to, że spodziewana jest spora wilgotność powietrza, a co za tym idzie również uczucie parności. Znajdziemy się co prawda w obszarze lekko podwyższonego ciśnienia, jednak przy prognozowanej energii konwekcji krótkotrwałych opadów przelotnych czy też burz do końca nie da się całkowicie wykluczyć, zwłaszcza że mieszkamy przecież całkiem blisko gór, gdzie dużą rolę odgrywa orografia terenu, a w wyraźnej cyrkulacji wyżowej nie będziemy. Mimo wszystko dominować powinno słońce i letnie temperatury.

Front chłodny nadchodzący od zachodu zamyka kolejny gorący epizod w tym roku, już w środę nad ranem jego strefa znajdować się będzie poza granicami naszego kraju, ale pod wpływem niżu, tyle że w tylnej jego części, pozostaniemy jeszcze przez kolejne kilkanaście godzin. W czwartek już dostaniemy się pod wpływ wyżu, oddychać będziemy powietrzem pochodzenia atlantyckiego, w którym temperatura maksymalna nie zdoła przekroczyć 25°C.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał dla części Podkarpacia ostrzeżenia pierwszego stopnia przed upałem, a także drugiego stopnia przed burzami z gradem. Lokalnie burze mogą być gwałtowne.

Wyż, który rozbudował się w nocy, zaczął słabnąć i odsuwać się na wschód, czego najlepszym dowodem jest spadek ciśnienia rozpoczęty w niedzielne przedpołudnie. Jeszcze do poniedziałkowego poranka pozostaniemy w jego zasięgu, potem pogodę w Polsce kształtować zacznie niż z układem frontów atmosferycznych. Front ciepły, który przez nasz kraj wędrować będzie w poniedziałek, nie przyniesie opadów, a jedynie wzrost temperatury, natomiast na froncie chłodnym, przewidywanym na wtorek, opady przelotne i lokalne burze są już prognozowane. Po ich przejściu - w środku tygodnia - znów trochę odetchniemy.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty drugiego stopnia przed upałami i drugiego stopnia przed burzami z gradem. Termometry dziś (10 sierpnia) pokażą do 32 stopni Celsjusza. Synoptycy prognozują burze, lokalnie z gradem.

Koniec tygodnia już nigdzie w Polsce nie będzie upalny, jutro wyraźnie chłodniej na zachodzie, a my powietrzem znad Atlantyku odetchniemy w sobotę. Pofalowany chłodny front atmosferyczny, poprzedzony linią zbieżności, nasunie się nad Podkarpacie w piątek w drugiej połowie dnia, wypierając powoli rozgrzaną masę powietrza zwrotnikowego. Wzrośnie prawdopodobieństwo opadów przelotnych i burz. W drugiej połowie weekendu, w niedzielę, rozbuduje się wyż, rozpogodzi się i znów zacznie robić się coraz cieplej, ale temperatura maksymalna wyniesie 25°C, noc także wyraźnie chłodniejsza od poprzednich. To jednak jeszcze nie koniec ani nawet schyłek lata, w przyszłym tygodniu powrót upałów.

REKLAMA




 

Jakość powietrza

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj